Dzisiaj, w Dniu Solidarności z Represjonowanymi Sędziami, Wolni Ludzie z Opola po raz kolejny pokazali, że są  z nimi. Zebrali się tradycyjnie przed Sądem Okręgowym skąd przeszli na plac Wolności gdzie zapalili Serce Świateł dla Pawła Adamowicza.

Wolni Ludzie z Opola  wierzą w niezłomność Sędziów

– Aktualnie sześciu sędziów pozostaje zawieszonych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną, która nadal działa, pomimo orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i nałożonych wielomilionowych już kar – mówiła do zebranych szefowa opolskiego KOD Małgorzata Besz-Janicka. – Sędziowie zostali zawieszeni za wydanie orzeczeń, które władza uznała za niewygodne dla siebie. Zostali pozbawieni także części wynagrodzeń. Należy podkreślić, że represjonowanych sędziów jest więcej. Są przenoszeni na inne stanowiska, pozbawiani funkcji – mówiła.

Przypomniała, że mamy nieudolny i niekompetentny rząd, który nie ma żadnego sposobu na pandemię, nie liczy się ze zdaniem specjalistów, a kieruje się jedynie politycznym interesem.  – Pandemia, Inflacja i drożyzna, do tego jeszcze „polski ład” czyli jak kiedyś Niemcy sobie żartowali „polnische Wirtschaft” – mówiła. Zwróciła uwagę na kardynalne niebezpieczeństwo w jakim znalazła się polska demokracja w obliczu „pegazusa”, programu inwigilacyjnego, który władza wykorzystuje przeciwko obywatelom i najpewniej posłuży się nim znów przy najbliższych wyborach. Dlatego zaapelowała o powszechny udział w społecznej kontroli wyborów, której organizatorem jest KOD.  – Każdy z nas może się przyczynić do tego, że wybory będą  uczciwe – mówiła.

Zebrani przed Sądem Okręgowym przemaszerowali na plac Wolności by oddać hołd zamordowanemu prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi. – To krew, którą ta władza ma na rękach.

Fot. melonik

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.