Od poniedziałku przynajmniej przez dwa miesiące znowu będzie można jeździć i chodzić pod remontowanym wiaduktem nad ul. Powstańców Śląskich w Opolu. Tym samym na podobny okres znika kłopotliwy objazd przez Park Nadodrzański.

Zamknięcie ul. Powstańców Śląskich w związku z remontem wiaduktem spowodowało, że dojazd do tej części Pasieki, która znajduje się za torami, odbywa się od 12 stycznia ulicą Odrowążów przez Park Nadodrzański, a następnie, przez przerwę w wale na szandor, w ulicę Kropidły. Ze względu małą szerokość tymczasowej drogi, obowiązuje na niej ruch wahadłowy regulowany sygnalizacją świetlną na ulicy Odrowążów i Kropidły.

Jak informuje wykonawca, warszawska firma INTOP, remont wiaduktu wchodzi w drugą fazę, umożliwiającą czasowe przywrócenie ruchu samochodów i pieszych na ul. Powstańców Śląskich.

Początkowo pierwszy etap prac miał się zakończyć do 14 lutego, ale potem wydłużono go do końca marca.

– Powodem były liczne kolizje z niezinwentaryzowaną infrastrukturą podziemną – mówi Łukasz Nikodem z firmy INTOP.

Krótko mówiąc, podczas prac ziemnych natrafiono na przewody i rury, których nie było na planach i o których nie wiedział wykonawca remontu.

Objazd przez Park Naodrzański był bardzo kłopotliwy tak dla kierowców, jak i mieszkańców Pasieki mieszkających „za torami”.

– Remont dezorganizuje nam życie – mówiła Opowiecie.info pani Dorota z Pasieki. – Czasem trzeba sporo nadłożyć drogi, żeby dostać się do centrum miasta, bo nie zawsze można chodzić pod remontowanym wiaduktem. Dłużej trwa też dojazd autem trasą przez park, nie mówiąc już o tym, że wydłuży się rozjeżdżanie wyspy.

Kobiety zaś skarżyły się, że wieczorami strach było chodzić tymczasową trasą przez park, ponieważ panowały tam ciemności. Teraz trasa tymczasowa zostanie zamknięta.

– Ale nie rozbierzemy jej, bo takich etapów inwestycji w przyszłości, kiedy zamkniemy ulicę Powstańców Śląskich, będzie jeszcze kilka – tłumaczy Łukasz Nikodem. – Wtedy dla bezpieczeństwa będziemy uruchamiać drogę objazdową przez park. Oczywiście, za każdym razem mieszkańcy będą o tym informowani.

Taki etap, kiedy ul. Powstańców Śląskich znów zostanie zamknięta i wróci objazd przed park, wykonawca przewiduje już w czerwcu.

– To nie jest sztywna data, może ulec zmianie i jak zawsze o wszystkich zmianach będziemy informować – podkreśla Łukasz Nikodem w rozmowie z Opowiecie.info. – Mamy trzy tory, więc będą trzy etapy robót. Musimy przebudować wiadukt pod trzema torami, na razie jesteśmy pod torem 32, mamy jeszcze do zrobienia dwa tory, one będą kolejno przebudowywane.

Przebudowa wiaduktu nad ul. Powstańców Śląskich to kolejny etap robót w ramach projektu „Prace na linii kolejowej E30 na odcinku Kędzierzyn-Koźle-Opole Zachodnie”. Sama przebudowa oraz remont torowiska był kłopotliwy dla mieszkańców Pasieki jeszcze z innego względu.

– Prace odbywały się często po godz. 22 do późnych godzin nocnych – skarży się pani Lidia z Pasieki. – Hałas pracującego sprzętu, kucia metalu i dźwięk wysypywanego kamienia na nasyp kolejowy nie dawał spać. To był koszmar.

Ludzie dzwonili wielokrotnie na policję z prośbami o interwencję w związku z łamaniem ciszy nocnej, a wykonawca i kolej przepraszały i tłumaczyły się, że nie dało się tego uniknąć, ponieważ niektórych prac ze względu na duży ruch pociągów nie dało się wykonać za dnia.

 

.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.