Zapewnienia prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego o umowie zawartej z wójtem Dobrzenia Wielkiego są mocno przesadzone. Nie ma żadnej umowy choćby z jednego powodu: ani wójt ani prezydent nie są upoważnieni do jej zawarcia.
„Jesteśmy już po słowie z wójtem Dobrzenia Wielkiego – obwieścił Wiśniewski miastu i gminom – i ustaliliśmy kwotę wsparcia finansowego na przyszły rok. Oczywiście te rozmowy będą miały swoją dalszą kontynuację. Jak państwo widzicie konsekwentnie zmierzamy do tego, żeby pierwszego stycznia 2017 roku nowe, powiększone Opole świętujące swoje 800 lat również oznaczało dla wielu mieszkańców pozytywna zmianę” – stwierdził Wiśniewski.
Ta „pozytywna zmiana” dla wielu tysięcy mieszkańców powiatu opolskiego oznacza nic innego tylko pogorszenie warunków życia, utratę pracy a przede wszystkim zdeptanie demokracji i samorządności.
„Istotnie – mówił wójt Henryk Wróbel na konferencji prasowej – w ubiegłym tygodniu spotkałem się z władzami Opola. Ale to nic nie znaczy.
Spotkanie dotyczyło dwóch spraw. Po pierwsze ogromnej ilości pism, które spłynęły do nas z urzędu miasta w sprawie udzielenia informacji i materiałów na temat anektowanych przez miasto terenów. Jest tego tak dużo, że trzeba by zamknąć urząd na dwa miesiące i wszystkich urzędników zatrudnić – by dotrzymać terminów, które usiłuje nam się zasugerować. Nasza gmina jest – przypominał Wróbel– bardzo mocno zainwestowana- i stąd takie problemy.
Druga sprawa dotyczyła finansów. W przygotowanym projekcie budżetu na przyszły rok, w którym musieliśmy wziąć pod uwagę rozporządzenie rady ministrów z 19 lipca, dokonałem wielu drastycznych cięć w kosztach.”
Z 70-milionowego budżetu Dobrzenia Wielkiego po aneksji zostanie niespełna 30. To zmusza wójta do podjęcia działań, które pozwolą okrojony budżet dopiąć. Zaplanował zmniejszenie o połowę wydatków na kulturę. O 60% zmniejsza się nakłady na sport. Przewiduje znaczną redukcję zatrudnienia w urzędzie i rezygnację z wszelkich inwestycji i remontów . Nie będzie dofinansowania organizacji pozarządowych – mimo to zabraknie około dziesięciu milionów. Właśnie te informacje przekazał Wróbel prezydentowi Opola, a ten zgodnie z wcześniejszymi deklaracji powiedział, że miasto dofinansuje gminę Dobrzeń Wielki , tak by można było dopiąć ten budżet.
To zdaniem Henryka Wróbla niczego nie załatwia. – „To tylko przedłużenie agonii o 1 rok”– stwierdził.
Jednak na przyjęcie tych pieniędzy od Opola musi zgodzić się rada gminy , a to nie jest wcale takie pewne. Nie było także – twierdzi Wróbel – propozycji ze strony prezydenta Wiśniewskiego, by takie dofinansowanie gminy miało trwać dłużej niż jeden rok.
Rozumiejąc sytuację, Rafał Kampa ze stowarzyszenia "Tak dla Samorządności" dość krytycznie podchodzi do prowadzonych rozmów, głównie ze względu na to jak rzecz przedstawia prezydent Wiśniewski.
„Rada gminy , przynajmniej w tej chwili, dopóki jest jeszcze szansa na zahamowanie opolskiej agresji nie zgodzi się na przyjęcie jakichkolwiek pieniędzy od Opola” – powiedział Klemens Weber – przewodniczący rady. „Nie wolno jednak patrzeć na rozmowy wójta z władzami Opola tak jak to mówią niektórzy, że wójt zdradził. Takie rozmowy to jego obowiązek” – stwierdził.