Już w najbliższą sobotę 1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu z zapalaniem zniczy, z odwiedzaniem grobów bliskich osób, z cmentarzem, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy odeszli do wieczności. W tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i odwiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, stawiając kwiaty, zapalając znicze na grobach.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa w Kościele nie wspominano żadnych świętych, tylko męczenników. Wgłębiając się w historię okazuje się, że pierwotnie uroczystość tę obchodzono w maju, a nie jak ma to miejsce, teraz w listopadzie. To maj był miesiącem poświęconym zmarłym. Z tego powodu do tej pory w tradycji ludowej funkcjonuje szereg przesądów związanych z tym miesiącem, między innymi przestroga przed organizowaniem majowych ślubów. W 731 roku Wszystkich Świętych zostało przeniesione przez papieża Grzegorza III z 13 maja na 1 listopada. Od tamtego czasu uroczystość zyskała również wymiar powszechny.
Uważa się, że zmiana ta mogła być spowodowana względami praktycznymi (kłopoty z wyżywieniem chętnie przybywających do Rzymu w okresie wiosennym pielgrzymów) oraz ideologicznymi – 1 listopada zaczął konkurować z pogańskim świętem Halloween obchodzonym 31 października.
W 837 roku Grzegorz IV rozporządził, aby 1 listopada był dniem poświęconym pamięci nie tylko męczenników, ale wszystkich świętych Kościoła katolickiego.
Dzień po Wszystkich Świętych przypadają Zaduszki-polski współczesny odpowiednik pogańskiego święta Dziadów. Większości Polaków nazwę tę kojarzy zwłaszcza z dramatu Adama Mickiewicza, pod tym samym tytułem.
W Kościele katolickim Dzień Zaduszny (tzw. Zaduszki), jest dniem modlitw za dusze zmarłych. Nie jest tak jak dzień Wszystkich Świętych, dniem wolnym od pracy.