Wojciech Brzeszczak przygotował wystawę zdjęć wykonanych na terenie byłych Zakładów Przemysłu Bawełnianego „Frotex” w Prudniku. „Obiekty” będą miały wernisaż już w piątek (21 stycznia) w Aneksie Galerii Sztuki Współczesnej. 

Wojciech Brzeszczak wykonał serię zdjęć w prudnickich zakładach „Frotex” i tak komentuje wystawę oraz proces jej powstawania:

Prudnicki „Frotex” znałem jedynie z zewnątrz. Nigdy nie byłem w fabryce, kiedy pracowała „pełną parą”. Pierwsza moja wizyta w tym zakładzie wiązała się z realizacją programu gospodarczego dla telewizji. Niestety obraz fabryki był przerażający. To wtedy powstała myśl aby wrócić i sfotografować umierające obiekty. Kilka miesięcy pracy i ponad tysiąc fotografii, z których z trudem wybrałem te – moim zdaniem – najlepsze do pokazania.

Kiedy zabierałem się do realizacji pomysłu, jaki towarzyszył mi od wielu lat nie zdawałem sobie sprawy, że wszystko stanie na głowie. Aby moje zamierzenie udało się musiałem mieć zgodę Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Prudniku. Dostałem taką zgodę, ale jednocześnie musiałem wykonać fotografie do dokumentacji inspektora. To skomplikowało pracę.

Przygotowując zdjęcia zauważyłem, że kiedy zwiększałem nasycenie i kontrast zwykłe dokumentalne fotografie zmieniają się w plastyczne obrazy objawiając „piękną brzydotę”. Zaczęły pojawiać się kolory, których wcześniej nie widziałem. Wnętrza mają w sobie niezliczoną ilość barwnych odcieni i plam a zdjęcia stały się bardzo malownicze. Tak powstały „Obiekty”.

Wystawa fotografii Wojciecha Brzeszczaka w Aneksie GSW

„Obiekty”. Fot. Wojciech Brzeszczak

Komentarz kuratora wystawy Andrzeja Sznejweisa 

– Na pierwszy rzut oka obłażące z farby olejnej stare lamperie. Podkolorowane ślady upływu czasu na murach, belkach i posadzkach. Wyraźnie widoczne są też strefy użytkowania. O, tu była farbiarnia, tu biuro szefa działu, a na tych ogromnych fundamentach posadowiona była jakaś gigantyczna maszyna produkcyjna. I może trochę przez przekorę, a z pewnością wbrew sytuacji obserwujemy, że coraz więcej rodzi się w nas zachwytu nad tą unikalną możliwością zerknięcia za zasłonę upływającego czasu, a coraz mniej pozostaje bólu za utraconą świetnością lokalnej marki, za minioną młodością, za marzeniem o niezmiennym, zrozumiałym świecie – mówi artysta Andrzej Sznejweis.

Zapewne mogłaby to być dobra dziennikarska robota. Rejestr zaniedbań, świadectwo złej woli kolejnych właścicieli, czy obraz rzeczywistości, którą pozostawił po sobie drapieżny kapitalizm sprzed lat. Jednak tak jak życie pomału zwycięża strukturę wyczerpanej ludzkiej idei wyrastając drobnymi roślinkami ze szpar i szczelin w monolicie betonu, pokrywając zielonym mchem ściany i podłogi opuszczonych fabrycznych hal, pyszniąc się niezliczonymi odcieniami rdzy na przemokniętych i rozpuszczających się resztkach industrialnej instalacji, tak i piękno. Z pozoru niedostrzegalne, lecz z czasem coraz bardziej obecne, uwodzicielskie, pojawia się niepostrzeżenie na scenie tego teatru umierania. W kształtach, w barwach, w magicznym świetle, które wpada do pustych wnętrz i w niezliczonych śladach ludzkiej pracy rodzi się sens. Ten najważniejszy. Ostateczny.

„Frotex” – co to za miejsce?

Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” to dawniej S. Fränkel Tischzeug & Leinwand Fabrik. Fabryka włókiennicza była czynna w Prudniku od 1845 roku, w okresie niemieckim własność prywatna Samuela Fränkla, a później jego spadkobierców, którym w 1938 roku na mocy ustaw norymberskich odebrano majątek.

Po zakończeniu II wojny światowej, kiedy Prudnik znalazł się w granicach Polski zakłady znacjonalizowano, a w 1965 r. nadano im nazwę Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” im. Powstańców Śląskich. Po reformie ustrojowej zakłady objęto programem prywatyzacji, w 2010 roku prezes „Frotexu” złożył wniosek o upadłość, proces ostatecznej likwidacji fabryki zakończył się w lipcu 2014 roku.

W czasach Samuela Fränkla była to jedna z największych fabryk lnu na świecie, w okresie powojennym ZPB „Frotex” były znane przede wszystkim jako największy polski producent ręczników frotowych.

Kim jest Wojciech Brzeszczak?

Artysta w Opolu jest czynny od 1977 roku. Zawodowo związany był z Politechniką Opolską oraz – jako operator – z wieloma stacjami telewizyjnymi. Był także wykładowcą fotografii w Państwowym Pomaturalnym Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy w Opolu.

Wernisaż fotografii artysty odbędzie się w piątek – 21 stycznia o godz. 18.00 w Aneksie GSW. Ekspozycja będzie dostępna do 20 lutego.

Fot. Wojciech Brzeszczak

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze