iTematem, który bezpośrednio nas dotyka, czyli mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki, jak i innych gmin w bezpośrednim sąsiedztwie miasta Opola jest oczywiście projekt poszerzenia granic, tym samym przyłączenia naszych gmin do Opola – chciałbym nawiązać do tej sytuacji w kontekście padających słów ze strony autora projektu – Pana Prezydenta Wiśniewskiego, który często w swoich wypowiedziach przyrównuje swój pomysł z poszerzeniem granic Opola do Londynu – mówiąc, że wzorem tego miasta, powinniśmy spojrzeć jak w naturalny sposób rozwijały się miasta i ile poprzez taki proces zyskały.
Co do metropolii Londyn trudno jest się z tym nie zgodzić, ale porównanie sytuacji, którą mamy bezpośrednio na naszym „podwórku” jest kompletnie nietrafione.
Nie ma sensu oczywiście porównywać rozmiarów miasta Opola czy Londynu, bo wszyscy doskonale się orientujemy jak wielkim miastem jest Londyn i jakie ma możliwości. Chciałbym się tutaj skoncentrować na kwestii administracyjnej miasta i dlaczego miasto poszerzało swoje granice na przestrzeni lat.
Otóż aglomeracja Wielkiego Londynu rozrastała się głównie poprzez wzrost ilości mieszkańców w mieście, gdzie już w połowie XIX wieku liczba ta przekroczyła milion osób tym samym miasto stało się największą metropolią Europejską stąd miasto musiało poszerzać granice, by zapewnić mieszkańcom odpowiedni poziom do życia. Miasto poprzez poszerzenie granic gwarantowało rozwój komunikacyjny i przemysłowy – budowano nowe stacje metra, szkoły, węzły komunikacyjne i często z miejsc takich jak choćby dobrze znane nam Greenwich (znajduje się tam Królewskie Obserwatorium, gdzie umownie przechodzi południk 0 ), które to kiedyś było wioską rybacką gdzie trudniono się dodatkowo farbowaniem skór skąd rozchodził się straszny fetor, stało się miejscem doskonale znanym w całym świecie poprzez działania miasta.
Oferta miasta w kontekście poszerzenia granic zawsze była odpowiednio przygotowana tak by mieszkańcy zyskiwali, jak najwięcej i raczej nie było w historii Londynu problemów z aprobatą tych projektów. Zyskiwali deweloperzy wzrostem cen nieruchomości, mieszkańcy mieli lepsze systemy komunikacyjne, „szedł” za rozwojem handel i lepsza edukacja. Dodatkowo gminy zachowywały i zachowują swoją wewnętrzną autonomię – dalej wszystkie kwestie związane z administrowaniem pozostają w urzędach gmin (pomimo że miasto wchłonęło ten obszar) tutaj są urzędy pracy, możliwości załatwienia wszelkich kwestii dokumentacyjnych etc.
Dzisiejszy Londyn to miasto, które śmiało może być stolicą świata tutaj dzieje się wszystko to, co odbija się echem na całym globie – kultura, polityka, biznes- bezwzględnie centrum. Obecnie mówi się o przeszło ośmiu milionach mieszkańców (mowa oczywiście o osobach zarejestrowanych) – obszar miasta 1579 km kwadratowych – ciekawie też wygląda podział administracyjny:
Administracyjnie Wielki Londyn (Greater London) jest podzielony na 32 gminy (London boroughs) oraz autonomiczne City, z czego 12 oraz City of London tworzą Londyn Wewnętrzny (Inner London), a pozostałe – Londyn Zewnętrzny (Outer London). Najważniejsze (również ze względów historycznych) dzielnice to City of London i City of Westminster położone na północnym brzegu Tamizy oraz Southwark i Lambeth na południowym brzegu.
Tak jak pisałem, każda z tych gmin jest czynna i pracuje na rzecz swojej dzielnicy, nie ma czegoś takiego, jak jeden wspólny Urząd Miasta tutaj jest poczucie samorządności. Wielki Londyn posiada własne autonomiczne władze, zwane Greater London Authority (GLA), których najważniejszymi organami są 25-osobowe Zgromadzenie Londynu (London Assembly) oraz burmistrz. Ten ostatni jest jedynym w Anglii szefem regionalnych władz wykonawczych pochodzącym z bezpośredniego wyboru. Siedzibą GLA jest futurystyczny gmach ratusza.
Myślę, że daleko nam do koncepcji Wielkiego Londynu stąd porównanie jest błędne, gdyż miasto Opole ma szerokie granice w kontekście zaludnienia i raczej nie ma tendencji do przeludnienia, a wręcz odwrotnie.
Stąd poszerzanie granic w temacie demografii jest nie trafione, do tego oferta miasta Opola tez nie jest zachęcająca dla mieszkańców nie wspomnę też o autonomii gmin , które w projekcie Opola straciłyby wiele .
