Obywatelki zadają pytania i sprawdzają zgodność z prawem kolejnej kontrowersyjnej nominacji w Opolu. Jest efekt naszej publikacji.

Zabetonowane państwo PiS po opolsku. IPN w obecnej formule do likwidacji

– Jestem zdecydowana walczyć ze skandalicznymi nominacjami- powiedziała nam  Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD-u i członkini Rady Programowej TVP3 Opole. – Także z tymi wszystkimi, które podjęto jeszcze w czasach PiS. Na przykład w opolskich mediach, gdzie roi się od pupilów poprzedniej władzy.

– Kilka dni temu opolskie media doniosły o bulwersującej nominacji na stanowisko urzędnika państwowego. Tym razem chodzi o byłego dyrektora TVP3 w Opolu, Mateusza Magdziarza, który niedawno otrzymał posadę w Instytucie Pamięci Narodowej. Oto w Oddziałowym Biurze Edukacji Narodowej IPN będzie tworzył materiały edukacyjne i odpowiadał za kontakty z mediami.

Warto przypomnieć, że Mateusz Magdziarz, przez 6 lat szefowania TVP3 Opole w czasach poprzedniej władzy, zasłynął skrajnym upolitycznieniem opolskiej stacji TVP oraz sprawnym kolportowaniem pisowskiej propagandy i agresywnych ataków na opozycję oraz samorząd. Za jego czasów media, z nazwy publiczne, jawnie sprzeniewierzały się swojej misji, etyce i sztuce dziennikarskiej. Jednym z jego politycznych „osiągnięć” było wycofanie umów sponsorskich TVP3 Opole z instytucjami kultury, okazującymi wsparcie protestom kobiet. Przy okazji – został również przez sąd karny prawomocnie uznany winnym zniesławienia swojego podwładnego – byłego pracownika stacji.

Po zakończeniu pracy w rządowej telewizji w roku 2022, Mateusz Magdziarz otrzymał posadę dyrektora Przedsiębiorstwa Przemysłu Obuwniczego, działającego przy Zakładzie Karnym w Strzelcach Opolskich, pozostającego w gestii ówczesnego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry. Od marca 2022 roku do stycznia 2023 r. zasiadał również w radzie nadzorczej Grupy Azoty ZAK, spółki zależnej państwowego holdingu.

Jak podają opolskie media, były dyrektor TVP3 Opole swoją karierę w sferze publicznej zawdzięcza rekomendacji Patryka Jakiego, prominentnego polityka, a obecnie europosła Suwerennej Polski. Po zmianie władzy, Mateusz Magdziarz posadę dyrektora PPO stracił i wydawało się, że jego świetna passa uległa przerwaniu i że będzie musiał szukać sobie pracy na wolnym rynku.

Tymczasem, nic podobnego! W samą porę pojawiło się na portalu pracuj.pl ogłoszenie o otwartym naborze do opolskiej delegatury wrocławskiego oddziału IPN. Jak podaje mediom opolska delegatura instytutu, spośród kilkunastu kandydatów, najlepszym okazał się właśnie były dyrektor pisowskiej TVP3 Opole.

To być może przypadek, ale jeszcze w czasie dyrektorowania państwowej fabryce obuwia, w lipcu 2023 r. Mateusz Magdziarz hojnie wspierał IPN z kasy firmy, dotując projekty pomysłu prezesa IPN, Karola Nawrockiego. Warto zaznaczyć, że Przedsiębiorstwo Przemysłu Obuwniczego pod rządami Magdziarza, zakończyło rok 2023 stratą blisko 4,8 mln zł.

Mateusz Magdziarz, którego w roli dyrektora TVP3 miałam okazję poznać jako członkini Rady Programowej, w mojej opinii nie wykazał się niezależnością ani obiektywizmem, jakim powinien kierować się zarówno szef telewizji publicznej, jak i pracownik IPN. Nie sądzę też, aby osoba zajmująca się przez lata kreowaniem i rozpowszechnianiem propagandy, była właściwym kandydatem do zajmowania się tworzeniem materiałów edukacyjnych i w ogóle edukacją w jakiekolwiek postaci, w tym edukacją historyczną. Kwestia prawomocnego wyroku uznającego p. Magdziarza winnym zniesławienia, również kładzie się cieniem na jego kwalifikacjach etycznych. Warto też podkreślić, że p. Magdziarz nie legitymuje się dyplomem historyka.

Jako obywatelki i aktywistki społeczne pytamy więc, jakie to niezwykłe kwalifikacje posiada Mateusz Magdziarz, że tak ważny urząd państwowy, jak IPN, zatrudnił go w opolskiej delegaturze. Pytamy o przebieg rekrutacji i kryteria wyboru kandydata. Pytamy również, czy nie złamano przy tym prawa.

Przypominamy, że w myśl „Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej” (Art. 11, ust. 7), pracownikiem Instytutu Pamięci może być osoba, która m.in. wyróżnia się wysokimi walorami moralnymi oraz wiedzą przydatną w pracach Instytutu Pamięci. Warto też zaznaczyć, że zgodnie z „Ustawą o pracownikach rządowych”, pracownicy IPN są urzędnikami państwowymi, a więc powinni posiadać atrybut „nieskazitelnego charakteru” oraz „odpowiednie wykształcenie i aplikację administracyjną” (art. 3. pkt 2, 3).

Nasze pytania, w trybie dostępu do informacji publicznej, skierowałyśmy do dyrekcji oddziału IPN we Wrocławiu, pod który podlega opolska delegatura.
Ciąg dalszy NASTĄPI… – zapewnia Besz-Janicka.

Zabetonowane państwo PiS po opolsku – ciąg dalszy

Do sprawy odniosła się również dziennikarka Beata Dżon:

Nicniemogizm opolski
Wracam do materiału red. Leszka Leszek Myczka w którym to opolscy posłowie, czyli Witold Zembaczynski i Tomasz Kostuś, ten ostatni mam wrażenie nic nie robiący dla regionu którąś kadencję w Warszawie, nic nie mogą. Nie mogą w sprawie zatrudnienia pisowskiego nominata, M. Magdziarza aktualnie w IPN, nie widzą machinacji w sprawie konkursów, np. braku ogłoszenia na bip, nie widzieli łamania ustawy w przypadku zatrudnienia byłej konserwator zabytków wojewódzkiej, nie interesują się czemu filharmonia opolska jest bez szefa, czemu zmieniane są wymogi w konkursach jak na dyrektora Muzeum Wsi Opolskiej… nic nie mogę, nikt nic nie chce zrobić, ale o co chodzi? Podobnie wojewoda opolska, dobrze że L. Myczka jej powiedział o Magdziarzu… to jest wstyd, że się posłowie przyznajecie do swojej indolencji i nic nie robicie w tylu ważnych sprawach. Trzy aktywistki potrafiły wstawać o 4 rano i jeździć do Sejmu, mieć dokumenty przygotowane, skonsultowane z prawnikami, przestudiowane i dlatego ministra poprzez wojewodę odwołała urzędniczkę, bo aktywistki wszystko przygotowały i im zależało, walczyły o praworządność. Pro bono, kosztem własnym. Gdzie biura poselskie, gdzie pomoc obywatelom w naprawianiu państwa? Tym panom już dziękujemy. Nicniemogizm w pełnej odsłonie. Dedykuję Alina Czyżewska Joanka RI Małgorzata Besz-Janicka. Opolskie PO jest rozczarowujące i leniwe- pisze Beata Dżon.
Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.