Zaabsorbowany wieloma sprawami, zauważyłem, że na Grupie Lokalnej bardzo dużo komentarzy uzyskał artykuł red. Mariusza Szkuty pt.: „Borki i świetlica tętniąca życiem”.

Wiele komentarzy bardzo ostro krytykuje panią sołtys Weronikę Zowadę. Wiele komentarzy zawierało poważne zarzuty krytykujące jej pracę.

Żebyśmy się zrozumieli – osoby na publicznych stanowiskach muszą wiedzieć, że będą oceniane i krytykowane, a obywatel ponad wszystko ma prawo do informacji. Nasz portal jest typowym portalem społecznościom, na którym czytelnicy są bezlitośni dla siebie, dla nas jako redakcji, opisywanych wydarzeń czy polityków. Tak właśnie ma wyglądać demokracja.

Ale odwaga cywilna wymaga, by atakując czy stawiając poważne zarzuty, podpisywać się imieniem i nazwiskiem. Anonimowo bardzo łatwo jest obarczać inne osoby niesprawdzonymi zarzutami. Sprawiedliwość wymaga, by każdy taki zarzut został zbadany i udowodniony. Nikt nie napisał do naszej redakcji w tej sprawie, nikt nie przesłał dowodów. Kończy się na komentarzach…

Uwagi do polityków: proszę pamiętać, że jeśli spotykacie się z zarzutami, macie prawo się bronić. Jako redakcja nie mamy zamiaru robić tego za Was. Jeśli ktoś nie potrafi obronić samego siebie, to czy potrafi obronić/zawalczyć o społeczność którą reprezentuje?

Dobrze wszyscy wiemy, że politycy w Polsce są ponad prawem. Ludzie są bardzo zdenerwowani obecną sytuacją. Są doprowadzani do ostateczności biedą, wysokimi podatkami, bezczelnością władzy. Obywatele mają prawo do krytyki władzy i instytucji publicznych. Zachęcam jednak wszystkich Państwa do krytyki kulturalnej, rzeczowej, merytorycznej, opartej na faktach, a nie uczuciach w stylu: „nienawidzę go bez powodu, więc bez powodu muszę go zniszczyć”.

Jednakże składając czytelnikom i działaczom społecznym ofertę prowadzenia u nas swojego bloga – pisania tekstów na dowolny temat (co teraz czynię), zależy nam na dobru wspólnym, na porozumieniu. Jeśli ktoś nadużyje zaufania społecznego, to będziemy to relacjonować – ale tu potrzeba dowodów! Łatwo pisać anonimowo różne oskarżenia, ale czy Anonim miałby tyle odwagi by podpisać się imieniem i nazwiskiem?

W Polsce odradza się debata publiczna. Próbujmy ze sobą rozmawiać. Wszystko dla dobra wspólnego. Jeśli jakaś osoba publiczna dokona nadużycia, bardzo chętnie o tym napiszemy.

Musicie się też Państwo (czytelnicy, komentatorzy, radni, dziennikarze, politycy) liczyć z negatywnymi opiniami na swój temat. Dla Redaktorów Grupy Lokalnej Balaton najważniejszy jest Czytelnik, który jest naszym pracodawcą. Najważniejsza jest prawda, bo „tylko prawda jest ciekawa”.

                                                          Dziennikarstwo w Polsce

Dziennikarstwo w Polsce do którego przyzwyczaiły nas massmedia, stoi stosunkowo na o wiele niższym poziomie niż choćby 15 lat temu. W telewizji polega głównie na nasłaniu jednych polityków na drugich. W wielu programach publicystycznych dziennikarz zamiast zastanawiać się i dociekać gdzie leży prawda, podjudza, podkręca atmosferę, jątrzy, drażni. To nie jest dziennikarstwo. To jest reality show. Cyrk. Program rozrywkowy.

                                               Dziennikarstwo to Mariusz Max Kolonko

Dziennikarstwo to „Mariusz Max Kolonko, który mówi jak jest”. Nawet jeśli się myli, to wiem, że na pewno ma dobre intencje. Otóż każdy ma prawo do pomyłek: polityk, robotnik, uczeń, student, dziennikarz, sołtys…

Dlaczego internauci ufają jemu i innym internetowym blogerom czy vlogerom, a nie ufają głównym polskim massmediom?

Bo dziennikarstwo to wyjaśnianie zawiłości politycznych, a nie aroganckie przerywanie wypowiedzi, tylko dlatego, że dziennikarz sympatyzuje z inną opcją więc koniecznie musi postawić na swoim.

Czy widzieliście Państwo, aby w jakimś programie publicystycznym w którejś z Polskiej telewizji jakiś polityk (obojętnie jakiej opcji) przyznał rację rozmówcy? Nie. Dlatego, bo polski polityk musi za wszelką cenę postawić na swoim. Przyznać rację drugiemu potrafił jedynie Jarosław Gowin, a kiedyś Korwin-Mikke. Dziś Korwin-Mikke ośmiesza się i zabija własną legendę np. obrażając niepełnosprawnych. Czy naprawdę został tylko Gowin?

Czy naprawdę My, użytkownicy Internetu, musimy brać udział w tym postępującym zdziczeniu? Powstaje coraz więcej portali internetowych, gdzie ludzie „nie wrzeszczą” na siebie, nie obrażają się, ale kulturalnie wymieniają poglądy.

Spróbujmy być jak Mariusz Max Kolonko, który nie wrzeszczy na widzów i czytelników, ale mówi jak jest.

Z wyrazami szacunku
Red. Naczelny Grupy Lokalnej Balaton
Romuald Kałwa

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info