Toczyć zacząłem w latach 80-tych, kiedy na półkach sklepowych królował ocet. Wtedy jednak otworzyły się granice na Zachód. Wielu mieszkańców Śląska, moich znajomych, zaczęło odwiedzać swoich krewnych w Niemczech i potrzebowało prezentów. Wykonywałem przede wszystkim świeczniki trójramienne i kwietniki na wysokich nogach. Ponieważ szwagier był stolarzem, miałem dostęp do maszyn i wykonywałem sobie wiele rzeczy do domu ale też z nim kooperowałem, tocząc nogi do stołów, ław, szczeble do schodów. Wszystko z wolnej ręki.

Teraz postanowiłem zaoferować moje prace szerszej rzeszy zainteresowanych. Chętnie podzielę się także moim doświadczeniem z każdym, kto chciałby to bardzo stare i interesujące rzemiosło wykonywać – tak o swojej pasji pisze pan Ryszard Donitza. 

Toczenie w drewnie. To chyba niezbyt popularny w Polsce rodzaj rzemiosła?

Zgadza się, choć tak naprawdę trudno to jednoznacznie stwierdzić. Brakuje u nas medium, wokół którego społeczność tokarska mogłaby się organizować, gromadzić, wymieniać doświadczenia. Nie ma prasy fachowej, literatury. Kto zna języki, może korzystać ze źródeł zagranicznych. Dlatego też trudno taką społeczność liczebnie oszacować. Wydaje się, że kilka, a może nawet kilkanaście tysięcy pasjonatów „ukrywa” się w swoich warsztatach. A szkoda żeby się ukrywali, bo przecież jest to bardzo stare i szlachetne rzemiosło

Czyli w innych częściach świata jest to bardziej popularne hobby?

Zdecydowanie tak. Jest bardzo popularne w Stanach Zjednoczonych i na zachodzie Europy, w Holandii, Wielkiej Brytanii, a w szczególności w krajach niemieckojęzycznych. W Niemczech ukazuje się kwartalnik poświęcony wyłącznie temu hobby, jest dostępna literatura, materiały audiowizualne, można bez problemu znaleźć kurs toczenia w drewnie. W ofercie narzędzi, maszyn, surowca czy materiałów wykończeniowych można przebierać do woli. Jest też bardzo prężnie działające forum internetowe, pod którego auspicjami co dwa lata organizowane są spotkania. Ostatnie odbyło się w 2015 r. Proszę sobie wyobrazić, że w trakcie ostatniej imprezy hala wystawiennicza liczyła ok. 1.500 m², przez 2 dni przewinęło się kilka tysięcy gości, były liczne pokazy, prezentacje, warsztaty, konkurs prac tokarskich i wiele firm oferujących wszystko, czego tokarska dusza potrzebuje.
Przede wszystkim jednak jest tam bardzo prężnie działająca społeczność tokarzy, organizujących się na bardzo lokalnym poziomie: wsi, miasteczka, gminy…

Może więc i u nas warto by zintegrować tę społeczność?

Bardzo bym tego sobie, a także kolegom i koleżankom, życzył. Nie ukrywam, że podjąłem w tym kierunku nieśmiałe kroki. Wraz z synem uruchomiliśmy w ubiegłym roku stronę internetową, za pośrednictwem której staram się dzielić moją pasją i doświadczeniem, szukać podobnych mi pasjonatów. Niebawem uruchomimy też pierwsze w Polsce, poświęcone jedynie temu hobby, forum internetowe. Wierzę, że w ten sposób uda nam się policzyć naszą siłę. Zapraszam więc, także za Państwa pośrednictwem, do „ujawniania” się wszystkich pasjonatów toczenia.

Jak zaczęła się Pana przygoda z toczeniem w drewnie?

Zawsze lubiłem majsterkować, szczególnie z drewnem. Swego czasu zrobiłem w domu boazerię. Dziś już to niemodne, wtedy pełnia szyku. W latach 1980-tych zbudowałem pierwszą tokarkę. Wszyscy, którzy świadomie wkroczyli w ten okres pamiętają, że na sklepowych półkach najpopularniejszym towarem był wtedy „brak”. Rozpocząłem z toczeniem świeczników, trój- i pięcioramiennych, a także wysokich kwietników. To były bardzo pracochłonne przedmioty, misternie toczone. Dziś już bym się nie pokusił o taką pracę. Ale z czasem wieść rozeszła się wśród rodziny, znajomych i znajomych znajomych. I tak zaczęły się zamówienia na te świeczniki, głównie jako prezenty, a przede wszystkim jako prezent zawożony rodzinie w Niemczech. Ile takich świeczników w ten sposób„ wyeksportowałem”, nie sposób już oszacować.

A co dzisiaj powstaje w Pana warsztacie?

Bardzo lubię toczyć misy, klasyczne, okrągłe. Wielką popularnością wśród naszych klientów cieszą się także miski naturalne, z korą, oddające wyjściowy kształt surowca. Wykonuję też świeczniki, wazony, ozdoby. Część prac powstaje na indywidualne zamówienie. Ostatnio wykonałem dla klienta komplet 3 dużych kloszy do lamp z czereśni.

Wspomniał Pan o czereśni. Jakie jeszcze gatunki drewna nadają się na tokarkę?

Praktycznie każdy gatunek można poddać obróbce przez toczenie. Ja w szczególności lubię pracować z drewnem owocowym: jabłoń, grusza, śliwa, czy wspomniana czereśnia. To bardzo wdzięczny materiał, niezwykle dekoracyjny, charakteryzujący się ciekawym rysunkiem usłojenia i przebogatą paletą barw. Z rodzimych gatunków często wykorzystuję też wiąz, dąb, orzech, klon, robinię, kasztan. Przepięknym drewnem jest drewno cisu, niestety często, z niewiedzy, trafiające na opał. Czasami trafiają się gatunki nierodzime i egzotyczne, np. oliwka, daglezja, meranti. Często wykorzystuję surowiec, który nie zainteresowałby żadnego stolarza, np. ze względu na jego wady. Dla mnie wady drewna to jego zalety: pęknięcia, sęki, przebarwienia, a nawet ślady po szkodnikach i efekty działania grzybni nadają gotowemu wyrobowi sporo indywidualności i niepowtarzalności.

Ile czasu spędza Pan w swoim warsztacie?

Od niedawna jestem już na emeryturze, więc czasu jest teraz więcej niż same weekendy lub wieczory, jak to jeszcze do niedawna bywało. Ale na finalny rezultat w postaci pięknej miski składa się nie tylko sama praca przy tokarce. To także czas poświęcony na przygotowanie surowca, jego składowanie, suszenie, pozyskiwanie. Prowadzę także z synem firmę, a pod jej szyldem sklep i serwis internetowy, fanpage na Facebooku, kanał na Youtube i to też zajmuje trochę czasu.

Bardzo dziękuję za podzielenie się z nami swoją pasją! Więcej informacji można znaleźć na stronie www.toczeniewdrewnie.com.pl lub https://www.facebook.com/Toczeniewdrewnie/

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info