Rozmowa z Mateuszem Pampuchem mieszkańcem Dobrzenia Małego, który został brązowym medalistą oraz otrzymał mistrzowski tytuł Men’s Physique Short
Reprezentacja Polski na Mistrzostwach Świata PCA Worlds Championships 2022 w dniach 19-20 listopada bieżącego roku w Wielkiej Brytanii- Birmingham, a wśród nich Mateusz Pampuch, przypadek?
To nie przypadek, bo zapracowałem na to (śmiech).Przygotowania sezonu jesiennego zacząłem 1 czerwca, także całe lato było solidnie przepracowane. Przystąpiłem do eliminacji, które odbyły się 2 października w Łodzi. W kategorii First Timers, czyli zawodnicy który po raz pierwszy startują w danej federacji, zdobyłem pierwsze miejsce a w kategorii open zdobyłem drugie miejsce, co było przepustką do startu na mistrzostwach świata.
Jak nabyć życiowej formy, która pozwoliła uplasować cię na mistrzowskim podium?
To 7 lat intensywnych treningów. Moje pierwsze starty miały miejsce w 2018 roku. Na początku to były takie luźne treningi, ale z czasem chciałem lepszych wyników. Więc w pierwszej kolejności ograniczenie imprez i niezdrowego jedzenia a następnie skupienie na intensywnych treningach. Swoje pierwsze zawody miałem w 2018 roku na debiutach w których zająłem 4 miejsce na 24 zawodników. Kolejny start był w 2019 roku na zawodach Słodkiewicz Classic i tam stanąłem pierwszy raz na podium – było to 3 miejsce. Później miałem dwa i pół roku przerwy, aż do teraz. Cały czas jednak jest siłownia i oczywiście zdrowe odżywianie, chociaż od czasu do czasu pozwalam sobie na pizzę czy czekoladę. Jeżeli ktoś chce startować w zawodach i uplasować się na mistrzowskim podium to musi liczyć się z tym że czasami będzie trzeba odmówić sobie wyjścia na imprezę i zjedzenia czegoś na mieście, a skupić się na intensywnych treningach. Niezwykle ważna jest tutaj proporcja sylwetki, czyli stosunek barków do talii oraz odpowiednia ilość masy mięśniowej. Najistotniejszy jest jednak styl życia, czyli nawet jeżeli zakończyły się mistrzostwa to w dalszym ciągu trenuję i przestrzegam zasad odżywiania i odpowiedniej diety.
Czy ten styl życia męczy?
Jeżeli się to lubi to nie męczy. Są trudne okresy w przygotowaniach, kiedy to np. pod koniec przygotowań głód jest praktycznie cały czas, przez małą ilość jedzenia, a wiąże się to z nieprzespanymi nocami. Jednak na koniec zawsze jest satysfakcja, jestem z siebie dumny że dałem radę. Trzeba po prostu mentalnie się nastawić że przyjdzie taki okres gdzie będzie ciężko.
Po mistrzostwach wspomniałeś „żeby mierzyć się z najlepszymi muszę poprawić swoje słabe punkty”. Czy zdobywając brązowy medal można w ogóle mówić o słabych punktach?
Oczywiście, że tak. Sylwetkowo może nie odbiegałem zbytnio od pierwszego miejsca, ale na takich mistrzostwach liczy się także pozowanie, nad którym muszę jeszcze popracować. Każdy zawodnik dostrzega swoje słabe punkty, nawet mistrz. Plan jesienno-zimowy jest taki aby dobudować mięśni na barkach, klatce, ramionach no i nogach. Marzy mi się zdobycie karty PRO i startowanie z najlepszymi zawodnikami na świecie.
Czyli ten niedosyt jest poniekąd motywacją?
Tak. W sylwetce zawsze jest coś do poprawy, tak samo w prezencji czy panowanie nad uśmiechem bo pamiętajmy, że takie występy to także trema.
Powiedziałeś, że życie bez pasji byłoby nudne. Czy uprawianie tej dyscypliny jest jedyną pasją?
Moje trenowanie po prostu mnie nakręca. Dobrze się czuję po treningu. Inna pasja, ale związana z tym sportem to pomoc innym ludziom w osiągnięciu upragnionej formy czy sylwetki. W trakcie współpracy z klientami chce przekazać mu jak najwięcej swojej wiedzy i uświadomić podopiecznego że dieta to nie musi być 5 razy dziennie ryż z kurczakiem. Najważniejsze aby zmienił swoje nawyki żywieniowe i na co dzień wybierał „mniejsze zło” bo pamiętajmy że nie wszystkie słodycze są złe (śmiech). W diecie osoby zdrowej i aktywnej można sobie pozwolić na więcej produktów „rekreacyjnych”. To duża radość móc przekazać swoją wiedzę komuś, kto chce polepszyć jakość swojego życia.
Co powiedziałbyś osobom, które pomimo że widzą mankamenty swojej sylwetki nie potrafią się zdecydować na podjęcie działań?
To jest tak, że mogę kogoś zmotywować ale to początek bo potem to już samozaparcie w postanowieniu. Motywacja pozwala ci zacząć, ale trzeba w sobie wypracować nawyk systematyczności do ćwiczeń. To wszystko jest w głowie, czasami trzeba się zmusić. Trzeba pamiętać że praca nad sylwetką wymaga czasu i cierpliwości. Nie zmieniaj całego stylu życia od razu zrób to małymi krokami. Mam podopiecznych którym układam plan, udzielam wskazówek ale pozostała robota należy już do nich. Niestety ja za nikogo jedzenia nie ugotuje i treningu nie zrobię (śmiech).
Znamy już twoje plany na przyszłość. Czego zatem mogą życzyć ci czytelnicy w nadchodzącym Nowym Roku?
Zdrowia. Przede wszystkim zdrowia, bo bez tego nic nie zrobię. Resztę już sam sobie wytrenuję, no i może żeby cena kurczaka już nie szła w górę (śmiech).
Gdzie możemy śledzić twoje poczynania?
Można mnie obserwować na Instagramie, Facebooku wpisując Pampuch Mateusz. Oczywiście zapraszam do współpracy osoby które chciałyby zacząć przygodę z treningiem siłowym i zmienić swoje nawyki żywieniowe, oferuję także współpracę on-line.
Dziękuję za rozmowę.