W Polsce z roku na rok ubywa lekarzy, więc i droga do nich stale się wydłuża. Aby usprawnić w tej sytuacji działanie opieki zdrowotnej i ułatwić życie pacjentom, wprowadzane są zmiany związane z delegowaniem części lekarskich uprawnień na farmaceutów, pielęgniarki i położne.

Dzięki temu już przed rokiem pielęgniarki uzyskały możliwość wypisywania recept, choć nadal niewielu pacjentów o tym wie. Same zainteresowane komentują to z pewną goryczą, że nie ma się czym chwalić, bo zakres tego, co mogą przepisać, jest bardzo ograniczony i zawiera się w leczeniu bólu i ran oraz kontynuacji kuracji zaleconej przez lekarza.

– Położna może wypisać receptę pod warunkiem, że ukończyła odpowiedni kurs – podkreśla Anita Golec, opolska położna, zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Opolu.

Położne mówią, że wcześniej nierzadko było tak, że wypisywały receptę, którą potem jeszcze raz wypisywał i podpisywał lekarz.

– Szkoda, że na tej liście nie znalazły się np. leki związane z laktacją – dodaje Anita Golec. – Nie możemy ich przepisywać, chociaż ja w zakresie kompetencji mam poradnictwo laktacyjne i udzielanie pomocy.

Pielęgniarki i położne, zwłaszcza te z dłuższym stażem pracy, mają bardzo dużą wiedzę praktyczną, więc wkrótce uzyskają też możliwość tzw. porady. Oczywiście, muszą mieć odpowiednie uprawnienia, a nie wszystkie je dotąd zdobyły.

– Dlatego, że nie wszystkie pielęgniarki i położne na etapie podstawowego kształcenia uzyskały ten zakres wiedzy, bo po prostu nie było tego w programie nauczania – wyjaśnia Ewa Janiuk, opolska położna i szefowa NZOZ „Zdrowa rodzina”. – Te, które nie przeszły tego kształcenia, muszą ukończyć kursy badania fizykalnego, czy ordynowania leków.

Ewa Janiuk mówi, że kres tzw. porad będzie się wiązał z leczeniem ran i bólu.

– A w przypadku położnych jest to ginekologia i onkologia ginekologiczna – dodaje szefowa „Zdrowej rodziny”. – Porada już jest aktem prawnym, ale jeszcze brakuje aktów wykonawczych i zarządzenia prezesa NFZ, jak to ma być kontraktowane. Badanie przez położną czy pielęgniarkę ma być prowadzone w punktach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz POZ.

Położne uważają, że poszerzenie zakresu ich uprawnień o wypisywanie recept i prowadzenie ciąży fizjologicznej to wciąż za mało. Chciałyby jeszcze, żeby umożliwiono im poradnictwo laktacyjne także po ósmym tygodniu życia noworodka, kiedy położne rozstają się z nim i jego mamą.

– Bo przecież karmienie piersią trwa zdecydowanie dłużej niż osiem tygodni – podkreśla Anita Golec.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.