Rozmowa z kapitanem Dawidem Konowalczykiem, dowódcą Narodowego Elementu Wsparcia Logistycznego Polskiego Kontyngentu Wojskowego Sophia, który na nasze pytania odpowiedział prosto z misji na Sycylii. Rozmawia Kinga Tokarz.

Przeczytaj też: Święta na misji, czyli daleko od domu [ZDJĘCIA]

Jak żołnierze sobie radzą w okresie świąt Bożego Narodzenia poza domem rodzinnym?

Każdy żołnierz przebywający na misjach musi liczyć się z tym, iż może go nie być w domu na święta. W Polsce ten okres to czas miłości, radości, ale także jest to czas refleksji i spotkań rodzinnych. W służbie poza granicami państwa ten czas spędza się zupełnie inaczej. Cykl pracy wykonywanej przez żołnierzy nie zmienia się podczas świąt. Jeśli mają oni zaplanowane wyjazdy poza bazę w celach służbowych, to je realizują.

To z pewnością szczególnie trudny czas dla żołnierzy, którzy mają dzieci.

Syn czy córka różnie reagują na to, jak nie ma taty przy świątecznym stole. Jeśli chodzi o sam pobyt w kontyngencie, każdy kolega czy koleżanka na misji stają się rodziną. Doskonale potrafimy się wspierać w takich momentach.

A co z kolacją wigilijną?

Przygotowywana jest kolacja wigilijna i spotkanie opłatkowe. Mamy również śpiewanie kolęd, a w pierwszy i drugi dzień świąt – uroczyste śniadanie. To jest ten moment, kiedy zaczyna brakować rodziny – dzieci, żony. Na szczęście są komunikatory i bez problemu można do bliskich zadzwonić, zobaczyć ich wszystkich na ekranie. Dzięki technice pobyt na misji staje się więc przyjemniejszy.

Postawmy się teraz na miejscu rodzin. Jak one reagują na te misje świąteczne?

Gdy my, żołnierze logistycy, wylatujemy z Polski na misję, najczęściej są to miesiące przedświąteczne lub tuż po nich. Przed wyjazdem z bliskimi nie mówi się o świętach, a raczej prowadzi się dyskusję o tym, aby misja była bezpieczna oraz by szczęśliwie wrócić do domu.

Z jakimi wyrzeczeniami wiąże się Państwa praca?

Jest ich wiele. To na przykład wyjazdy szkoleniowe na poligony. Gdy uczestniczy się w dwóch lub trzech tygodniowych ćwiczeniach, jest się w tym czasie poza domem, a cały ciężar codziennych obowiązków spada na żonę. Uważamy jednak, iż nasze rodziny mają pełną świadomość, jak wygląda zawód żołnierza i z czym to się wiąże.

Dziękuję za rozmowę.

Żołnierze z brygady są jak rodzina [ROZMOWA]

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie