Za nami pierwsze spotkania półfinałowe Ligi Mistrzów. Po pierwszych meczach można powiedzieć, że jest duże prawdopodobieństwo na finał włosko-hiszpański, niż jakikolwiek inny.

We wtorek zmierzyły się zespoły Juventusu Turyn oraz Realu Madryt. Real chciał wygrać pierwszy mecz, żeby być już spokojniejszym awansu do finału rozgrywek. Przed meczem to właśnie „Królewscy” byli stawiani w roli zdecydowanego faworyta pojedynku.

Jednak już po pierwszym gwizdku sędziego można było zauważyć, że to będzie wyrównany mecz. Juventus jak na Włochów przystało znakomicie się ustawił w defensywie, nie dopuszczając do zakończenia akcji zawodników z Madrytu, kiedy to piłka szybowała w pole karne ze skrzydła boiska. W 9 minucie przy biernej postawie defensywy, piłkę w bramce Ikera Casillasa umieścił Alvaro Morata, wychowanek madryckiego klubu obecnie znajdujący się na wypożyczeniu w Juventusie.

Goście doprowadzili do remisu dopiero w 27 minucie za sprawą Cristiano Ronaldo, który wykorzystał podanie Jamesa Rodrigueza. Jeszcze przed przerwą wynik na 1-2 mógł podwyższyć Rodriguez, jednak piłka trafiła w poprzeczkę.

Druga połowa to tzw. „Powtórka z rozrywki” dobra gra defensywna Juventusu i słabsza dyspozycja obrony Realu doprowadziła do tego, że w 58 minucie meczu, po zupełnie nieprzemyślanym uderzeniu Marcelo, do kontrataku ruszyła dwójka zawodników Juventusu- Alvaro Morata oraz Carlos Tevez. Ten drugi zdecydował się na samotny rajd w pole karne co zakończyło się faulem Dani Carvajala i rzutem karnym dla Juventusu, którego na bramkę pewnie zamienił sam poszkodowany.

 

Juventus Turyn 2-1 Real Madryt
1:0 Morata (9 min) – asysta Tevez
1:1 Cristiano Ronaldo (27 min) – asysta James Rodriguez
2:1 Tevez (58 min) – rzut karny
                                                                                       ***

Drugim meczem było spotkanie FC Barcelony z Bayernem Monachium. Swój powrót na Camp Nou w roli trenera miał Pep Guardiola, który nie ukrywał, że chce wygrać dwumecz z Barceloną.

Jakimi słowami najlepiej skomentować ten mecz? Moim zdaniem wystarczy powiedzieć: „Messi udowodnił, że jest geniuszem na boisku”. Niesamowite spotkanie Argentyńczyka pozwoliło Barcelonie na zwycęstwo 3-0 i niemalże zapewnienie sobie finału Ligi Mistrzów, choć jak wiadomo w sporcie, nigdy nie można być zbyt pewnym siebie bo wszystko się może zdarzyć.

Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry w środku pola ze stopniowym zdobywaniem korzyści przez Barcelonę. Sygnał do ataku dał Luis Suarez w 7 minucie spotkania oddał pierwszy strzał na bramkę, jednak bez problemu piłkę chwycił Manuel Neuer. Pięć minut później w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem Luis Suarez mógł zachować się lepiej, czego nie uczynił i kolejną dobrą interwencją popisał się bramkarz Bawarczyków.

Nie minęła chwila i ponownie zagrożenie pod bramką Bayernu. Tym razem Neymar, próbował wślizgiem wykończyć wrzutkę Suareza jednak na drodze futbolówki staną Jerome Boateng.
Pierwsza dogodna sytuacja Bayernu miała miejsce w 17 minucie spotkania. Dobra gra na jeden kontakt Thomasa Müllera i Roberta Lewandowskiego, mogła przynieść prowadzenie Bawarczykom jednak Lewandowski nie trafił dobrze w piłkę.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Bayernu, przez 10 minut drugiej połowy oglądaliśmy zdecydowaną przewagę Monachijczyków, której jednak nie potrafili wykorzystać. Swoją szansę w końcu udało się wykorzystać Barcelonie. W 77 minucie spotkania Alves zagrywa piłkę do Messiego, a ten strzałem z 18 metrów pokonuje Manuela Neuera. 

Od tego czasu rozpoczęła się chaotyczna gra Bayernu oraz spokojne wyprowadzanie kontrataków przez Barcelonę. W 80 minucie zdarzyło się to o czym mówi teraz cały piłkarski świat. Messi otrzymuje piłkę na prawej stronie boiska, rajd w pole karne i zakręcenie Jeromem Boatengiem jak „hula hopem”. Boateng z pozycji siedzącej mógł tylko oglądać wspaniałą podcinkę Messiego, który podwyższył wynik na 2-0.

Ostatnia bramka dla Barcelony padła w 94 minucie spotkania, kiedy to Neymar otrzymał piłkę na połowie boiska, nie będąc na pozycji spalonej pognał w pole karne i strzałem obok protestującego Neuera, posłał piłkę do bramki. Ustalając tym samym wynik spotkania na 3-0!

FC Barcelona 3-0 Bayern Monachium
1-0 L.Messi (77 minuta)
2-0 L.Messi (88 minuta)
3-0 Neymar (94 minuta)

Rewanże odbędą się 12 i 13 maja, we wtorek Bayern Monachium vs FC Barcelona oraz w środę, Real Madryt vs Juventus Turyn.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info