Umorzenie postępowania – to werdykt, jaki zapadł dziś w Sądzie Rejonowym w Opolu. Przypomnijmy: pozwani to dziewięć osób, które przyszły 30 listopada 2016 r. do biura poselskiego Patryka Jakiego domagając się spotkania i rozmowy z posłem.

SSR Zdzisław Niklasiński nie miał wątpliwości: nie doszło do zarzucanych oskarżonym czynów. Zanim jednak ogłosił owo postanowienie poinformował, że z powodów formalnych (niedotrzymanie obowiązujących terminów) nie dopuścił Patryka Jakiego jako oskarżyciela posiłkowego. 

Biorąc pod uwagę sytuację, sąd nie dopatrzył się w postępowaniu oskarżonych nie tylko przestępstwa, ale nawet wybryku. Dostrzegł, że wszyscy oskarżeni przyszli do biura Patryka Jakiego w określonym celu. Mieli do tego prawo i mieli powód.

– Chcieli posiąść od posła wiedzę na temat swej przyszłości zawodowej wobec obaw przed utratą pracy, która miała być spowodowana rozszerzeniem granic Opola – uzasadniał swe postanowienie sędzia.

Rafał Kampa nie krył wzruszenia, bo choć po cichu miał nadzieję, że taka właśnie będzie decyzja sądu, zdaje sobie sprawę, że licho nie śpi.

Obrońca oskarżonych, mecenas Andrzej Sieradzki, wezwał do czynnego udziału w świętowaniu tego sądowego orzeczenia.

KOMENTARZ

Wiadomość o wyroku przekazałem Ryszardowi Zembaczyńskiemu. – Bardzo dobrze. I tak trzymać – skwitował krótko były prezydent Opola.

To kolejna sprawa, w której sąd kwestionuje zdolność oceny czynów przez wiceministra sprawiedliwości, odrzucając jego skargi. Koszty pokrywa Skarb Państwa, czyli my wszyscy. Nikt nie policzył zmarnowanego czasu i wydanych niepotrzebnie pieniędzy przez ludzi ciąganych po sądach przez Patryka Jakiego. A kolejki w sądach się przez to nie zmniejszają.

Trzeba zwrócić uwagę, że Patryk Jaki i PiS wytoczyli tym razem przeciwko Dobrzeniakom ciężkie działa. Tu już nie było tak, jak z Romanem Kołbucem, któremu warunkowe umorzenie sprawy proponował Jaki. Chciał osobiście oskarżać. Poseł Bartłomiej Stawiarski z trybuny sejmowej żądał przykładnego ukarania.

Zatrważająca jest przy tym wszystkim nieznajomość i nierozumienie prawa u ludzi, którzy je dla nas tworzą. Efekty zresztą widzimy – najpierw próba wywołania krucjaty przeciwko mniejszości niemieckiej, dalej: wyzwolenie najgorszych antysemickich zachowań i fobii.

Takie sprawy kształtują wizerunek Polski w świecie. Obydwie są przedmiotem dyskusji instytucji europejskich.

Współczuć będzie należało Warszawie, jeśli Jaki wygra wyścig do stołecznego Ratusza. Z drugiej strony dla nas, Opolan, nie byłoby to takie złe. Miałby mniej czasu na mieszanie w sprawach opolskich.

Przyjdzie nam teraz bronić Uniwersytetu…

Kompromitująca szarża Patryka Jakiego. To oni dali mu radę. Sąd w Opolu wciąż niezawisłyFot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.