List, z postulatami do władz wystosowali: pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni szpitala jednoimiennego w Raciborzu. „Pomimo, iż jesteśmy grupą zawodową najbardziej narażoną na zachorowanie na COVID 19 jesteśmy niedocenieni, czujemy się opuszczeni i nurtuje nas ciągły brak sprecyzowanych wieści na temat stawek za pracę w tak trudnych warunkach” – piszą jego autorzy.

Już wcześniej z tego szpitala zaczęli się zwalniać lekarze, obawiający się nie tylko zakażenia, ale także zrzucania na nich winy za zakażenia. Wszystko to dzieje się w sytuacji gdy po fali zakażeń w szpitalu w Krotoszynie, prokuratura zapowiedziała sprawdzanie, czy personel tej placówki działał na niekorzyść pacjentów. Lekarze są rozgoryczeni. – Oczekuje się od nas poświęcenia, a jednocześnie robi się z nas kozły ofiarne – twierdzą. – Mamy własne gabinety. Jeśli pacjenci się dowiedzą, że pracujemy w szpitalu zakaźnym, pies z kulawa nogą do nas nie przyjdzie. A sejm niestety ma do nas fatalny stosunek uniemożliwiając stale testowanie pracowników medycznych – wyjaśniają.

Teraz do mediów trafił list, w którym pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni raciborskiego szpitala przedstawiają swoje obawy i postulaty związane z pracą w nowych okolicznościach, spowodowanych pandemią koronowirusa. Adesowany jest do władz szpitala (dyrekcja, pielegniarka przełożona, głowny księgowy), do
starosty i rady powiatu, miejskich radnych, posłów: Gabrieli Lenartowicz i Michała Wosia a także wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka. List rozesłano do mediów.

„Pielęgniarki, położne oraz ratownicy medyczni Szpitala Rejonowego w Raciborzu, przekształconego dnia 13.03.2020r. decyzją Wojewody Śląskiego na Szpital Zakaźny Jednoimienny zwracają się ze swoimi postulatami oraz obawami związanymi z pracą na nowych warunkach i w nowych okolicznościach spowodowanych pandemią koronowirusa w Polsce.

Zostaliśmy postawieni przed faktem pracy w Szpitalu Zakaźnym bez jakichkolwiek ustaleń, bez szkoleń, instrukcji BHP, instrukcji p/pożarowej, bez procedur i standardów postępowania, mając tylko dwa dni do otwarcia oddziałów na przyjęcia pacjentów zakażonych. Personel szpitala (pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni) własnymi siłami, możliwościami, często z pomocą swoich rodzin i w czasie wolnym od pracy przeorganizowali oddziały w ciągu kilku dni, bez pomocy obiecywanych służb oraz braku zainteresowania ze strony samorządowców. Praca w nowych warunkach okazuje się bardzo wyczerpująca i stresująca, już 20% personelu pielęgniarskiego przebywa na chorobowym, a tendencje są mało obiecujące. Braki kadrowe powodują dodatkowe obciążenie i pracę ponad normatywny czas pracy.

Pomimo, iż jesteśmy grupą zawodową najbardziej narażoną na zachorowanie na COVID 19 jesteśmy niedocenieni, czujemy się opuszczeni i nurtuje nas ciągły brak sprecyzowanych wieści na temat stawek za pracę w tak trudnych warunkach. Kuriozalnym jest fakt, iż pracownik wykonuję pracę za niewiadome wynagrodzenie. Przeczy to wszystkim normom!

Bezwzględnym etapem organizacji pracy jest również formalne zabezpieczenie finansowe, ze względu na to, iż stan pandemii w Polsce, niemal dyskwalifikuje personel szpitala (pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni) od innych miejsc zarobkowych, a są oni przecież często jedynymi żywicielami swoich rodzin. Taka sytuacja spowodować może znaczne ryzyko utraty ciągłości finansowej spłacaniu zobowiązań kredytowych jakie wielu z nas posiada. Brak informacji w tym zakresie stwarza znaczne zakłócenie procedur prolongaty zobowiązań, co znacznie utrudnia sytuacje osobistą personelu.

Dodatkowy niesmak potęguje fakt, że inni pracodawcy potrafią docenić finansowo swój personel pracujący w warunkach zakaźnych. Pozyskaliśmy informacje, że Ministerstwo Zdrowia przekazuje szpitalom jednoimiennym o poza ryczałtowej kwocie za gotowość 1,5 mln zł dla szpitala zakaźnego oraz o stawce 450zł za każdego leczonego tam pacjenta, z możliwością wykorzystania tych kwot na premiowanie pracowników.

Wnioskujemy:

1. Aneksowania umów o pracę zmieniających miejsce pracy, warunki pracy i wynagrodzenie za wykonywaną pracę.
2. Podniesienie pensji zasadniczej o 2000zł na każdy etat pielęgniarski (jesteśmy najniżej opłacanym personelem pielęgniarskim w subregionie).
3. Rekompensatę za utratę możliwości dodatkowego zarobkowania.
4. Na czas epidemii premia (gratyfikacja) dla osób pracujących przy pacjencie zakażonym (Oddziały, Blok Operacyjny, Izba Przyjęć i Triaż).
5. Regularny dostęp do testów w kierunku koronawirusa.
6. Zaopatrzenie personelu w atestowane środki ochrony osobistej, wysokiej jakości (obecne kombinezony rozrywają się podczas pracy na szwach i zamkach) w celu zapewnienia bezpieczeństwa przy pracy.
7. Zapewnienie stałej, kompetentnej obsady na dyżurach na wszystkich oddziałach.
8. W razie zakażenia koronowirusem lub kwarantannę – płatność chorobowe 100%.
9. Oczekujemy ustalenia miejsc noclegów po pracy czasie pandemii, ze względu na zwiększone ryzyko przeniesienia choroby wysoko zakaźnej na rodziny personelu
10. Oczekujemy poważnego potraktowania naszych postulatów i odpowiedzi w ciągu 7 dni oraz ich realizacji.

10 postulatów medyków z Raciborza. List do władz 10 postulatów medyków z Raciborza. List do władz 10 postulatów medyków z Raciborza. List do władz

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.