Wolni Ludzie z Opola odśpiewali w niedzielne południe nieoficjalny  hymn Unii Europejskiej. Tak uczcili kolejną rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich – zalążka dzisiejszej UE.

25 marca 1957 sześć państw zachodniej Europy podpisało Traktaty Rzymskie, które powoływały do życia Europejską Wspólnotę Gospodarczą i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej.

Sygnatariuszami dokumentów było sześć państw: Francja, Republika Federalna Niemiec, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg.

Po II wojnie światowej zrujnowana wyniszczającym konfliktem została podzielona na dwa bloki: kapitalistyczny i socjalistyczny. Zapadła żelazna kurtyna. Głównymi rozgrywającymi na światowej szachownicy stały się dwa supermocarstwa – USA i ZSRR. Państwa Europy Zachodniej stanęły przed dwoma kluczowymi pytaniami: jak zapobiec podobnej do II wojny światowej tragedii w przyszłości i jak odbudować gospodarkę, a zarazem nie dopuścić do zmarginalizowania roli państw europejskich w polityce międzynarodowej. Zdano sobie sprawę, że państwa europejskie będą silniejsze, jeśli będą działać wspólnie.

„Musimy zbudować coś na kształt Stanów Zjednoczonych Europy (…) Pierwszym krokiem w odbudowie europejskiej rodziny musi być partnerstwo miedzy Francją a Niemcami” – powiedział w 1946 roku premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill.

Z potrzeby zbliżenia dawnych wrogów, Niemiec i Francji, zdawali sobie sprawę francuscy politycy Jean Monnet i Robert Schuman. Wspólnie z kanclerzem Republiki Federalnej Niemiec, Konradem Adenauerem, doszli do wniosku, że bazą dalszej integracji musi być współpraca gospodarcza. Tak powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, która łączyła Francję i RFN w kluczowych gałęziach gospodarki. Do powołanej Traktatem Paryskim z 1951 roku EWWiS wkrótce przystąpiły kraje Beneluksu.

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.