Po raz drugi Wiśniewski zamierza nas uraczyć betonowymi ławkami bez oparć. Poprzedni pomysł, z rynku, upadł po gremialnym proteście mieszkańców.
Tym razem takie niewygodne monstra mają stanąć przy Górnym Zamku.
Okazuje się, że Wiśniewski nawet gdy musi ustąpić przed zmasowaną krytyką, to robi to tylko pozornie. Nie daje za wygraną, cichcem realizując swoje pomysły. Być może jako dziecko był sadzany na twardym taborecie.
Na takich genialnych wynalazkach mieliśmy siedzieć w rynku. A można by przecież normalnie, jak na przykład w Piotrkowie Trybunalskim:
Czy pod bazyliką Sacre Coeur w Paryżu:
Tym razem Wiśniewski umyślił posadzić nas na czymś takim:
Tych ławek jest dość sporo, choć mogłoby być więcej. Jednak już na wizualizacji widać, że osoba na niej „usadzona” nie siedzi, a jedynie się o nią wspiera.
„Jakie powinny być ławki, by móc usiąść na nich w zdrowy sposób? Przede wszystkim odcinek lędźwiowy kręgosłupa powinien być wygięty lekko do przodu, tak jakbyśmy mieli podłożony pod niego niewidzialny wałek ze zrolowanego ręcznika. Wówczas dyski i kręgi układają się w odpowiedni sposób, a nasz kręgosłup odpoczywa – wyjaśnia zaprzyjaźniona fizjoterapeutka. – Stopy powinny być oparte o ziemię, tak by kolana znajdowały się na tym samym poziomie co biodra. Stosujemy wtedy swoistą autoterapię” – to oczywiście byłby ideał.
Wiśniewski widać chce, by starsi ludzie znikli z miasta. Tyle że młodych jak na lekarstwo…
Fot. CMZJMZ