Wszem i wobec jesteśmy atakowani reklamami, pięknym wyglądem modeli i modelek. Żyjąc w takim świecie wielu ludzi może mieć poczucie bycia gorszym tylko dlatego, że nie spełnia wygórowanych norm wyglądu, jakby tylko ładny wygląd liczył się w życiu. A co, ludzie starzy, brzydcy, niepełnosprawni i grubi są gorsi?!
Tu już wcale nie chodzi o prymitywną seksualizowanie społeczeństw, i o to, że ludzie wciąż dają się nabierać na prymitywne reklamy. Myślę jednak, że reklamy te, o zgrozo, prymitywne i zakłamane, odnoszą skutek, skoro praktyczni od lat ich forma się nie zmienia.
Czy wygląd zewnętrzny jest wartością samą w sobie? Kolejne reklamy atakują coraz to „nowsze” (młodsze) grupy odbiorców – nastolatków wchodzących w świat, których nie ma kto obronić przed tak niebezpiecznym, bo psychologicznym, często podprogowym atakiem. „Kłamstwo jest wykładnikiem prawdy” – tak mówili bohaterowie serialu „Zmiennicy” Stefana Barei.
To się może nie podobać, ale wszyscy bez wyjątku jesteśmy podatni na reklamy i wpływ społeczny, treści medialne, sugestie znajomych, środowiska w jakim żyjemy, itp. Z drugiej strony należy zauważyć, że reklama sama w sobie nie jest niczym złym! Cóż może być złego w uczciwym reklamowaniu towarów? W produkcji, handlu i reklamie nie ma nic złego.
Przyjrzyjmy się jednak poniższej reklamie, czy możemy to o niej powiedzieć?
Szczupły brzuch w 24 godziny!
Większej bzdury nigdy nie słyszałem, chociaż na portalu Grupa Lokalna Balaton prezentowaliśmy już teksty o głupich reklamach”. Taka reklama jest już niebezpieczna. Może najniebezpieczniejsza z przez nas komentowanych
Otóż człowiek bezpiecznie może chudnąc około 2-2,5 kg miesięcznie. Ludzie bardzo otyli, z zagrożeniem życia, ale kategorycznie pod kontrolą lekarza -specjalisty dietetyka (!) muszą robić to znacznie szybciej, ale tylko dlatego, że tego wymaga ich bezpieczeństwo. Zrzucanie 150 kg w otyłości monstrualnej zabrałoby zbyt dużo czasu, a ich organizm mógłby nie wytrzymać do końca tego okresu.
Jednakże takie reklamy wprowadzają w błąd, dają złudne nadzieje, a co gorsze, są niebezpieczne dla zdrowia i życia. Tymczasem, co jest ważniejsze, wiara w niebezpieczne „środki odchudzające” czy zdrowie?