Gmina Tułowice ma sześć sołectw (Tułowice, Szydłów, Goszczowice, Skarbiszowice, Tułowice Małe i Ligota Tułowicka) oraz blisko 5,3 tys. mieszkańców. Około 4,2 tys., czyli 80 proc. mieszkańców całej gminy, przypada na sołectwo Tułowice. Szydłów jest drugi, ale ma niecałe 9 proc. mieszkańców gminy (ok. 450 osób). Szydłów ma za to aż połowę  powierzchni gminy i są to niemal same lasy (91 proc. powierzchni sołectwa). Wieś leży w środku tego ogromnego obszaru lasów.

Wybraliśmy się do Szydłowa na rekonesans. Dojechaliśmy do samego centrum wsi, czyli placu przy ul. Kościelnej. Jest to wybrukowane miejsce, w którym zatrzymują się autobusy. Obok niego znajduje się plac zabaw i wiata rekreacyjna. Po sąsiedzku jest też mały parking a przy nim "Źródełko szczęścia":

Z parkingu przeszliśmy na drugą stronę ul. Kościelnej i po kilku krokach byliśmy przy kościele p.w. św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Jest to kościół filialny, należący do parafii p.w. św. Rocha w Tułowicach. Jego budowę rozpoczęto w 1913 roku, a zakończono wprawdzie w 1914, lecz korzystano ze świątyni już wcześniej. Konsekracja miała miejsce 27 lipca 1913 roku. Wcześniej katolicy z Szydłowa chodzili 5 km przez las do kościoła w Prądach. Widok szydłowskiego kościoła z przodu i z tyłu pokazują zdjęcia:

Warto zwrócić uwagę, że fundamenty i podmurówka kościoła wykonane są z bazaltu. Bazalt ten wydobyto na terenie Gminy Tułowice. Cegła na mury kościoła i dachówka pochodziły natomiast z cegielni w samym Szydłowie. W 2013 roku mieszkańcy Szydłowa obchodzili bardzo uroczyście stulecie swego kościoła. W sieci jest dwuczęściowy film z tej uroczystości:
Część I (35:38):
https://www.youtube.com/watch?t=12&v=tg-8Ug30lfk
Cześć II (40:54):
https://www.youtube.com/watch?v=fozirgg2IA8

Kolejne dwa zdjęcia pokazują wnętrze szydłowskiego kościółka:

Tuż obok kościoła znajduje się remiza OSP Szydłów, która jest już zabytkiem. Władze gminy myślą o nowej remizie, ale póki co szydłowscy strażacy muszą korzystać z tej zabytkowej:

Naprzeciwko kościoła znajduje się zabytkowa kapliczka św. Jana Nepomucena (na zdjęciach niżej po lewej stronie). W Gminie Tułowice jest też druga zabytkowa kapliczka św. Jana Nepomucena. Znajduje się ona w samych Tułowicach obok urzędu gminy. Pisaliśmy już o niej. Zainteresowani znajdą ten artykuł pod adresem:
https://www.grupalokalna.pl/beczka/ukradzionego-jana-nepomucena-wciaz-jest-im-zal
W gminie myśli się o włączeniu obu kapliczek św. Jana Nepomucena do projektowanego na szczeblu wojewódzkim "Szlaku św. Jana Nepomucena".

Gdy minąwszy remizę, pójdziemy dalej ul. Kościelną w górę, to po niecałych 400 metrach dojdziemy do skrzyżowania Kościelnej ze Sportową. Przy tym skrzyżowaniu stoi druga zabytkowa szydłowska kapliczka. Jest to kapliczka Marii Magdaleny (na zdjęciach powyżej z prawej strony). Według legendy kapliczkę ufundowała Cesarzowa Austrii Maria Teresa. W kapliczce była kiedyś XVI-wieczna figura Marii Magdaleny z naczyniem do namaszczania. Dziś po Marii Magdalenie została tylko nazwa kapliczki.

Na skrzyżowaniu z kapliczką Marii Magdaleny skręcamy w prawo w ul. Sportową i po mniej więcej stu metrach dochodzimy do nowiuteńkiego obiektu sportowego. Jest to boisko wielofunkcyjne. Tablica na ogrodzeniu informuje, że jego budowa kosztowała 628 tys. zł.

Za boiskiem jest jeszcze mała plenerowa siłownia. Ponieważ nikt z niej akurat nie korzystał, to sami skorzystaliśmy, robiąc sobie krótką gimnastykę:

Po wyjściu z siłowni podążyliśmy dalej ul. Sportową i po kolejnych stu metrach byliśmy obok cmentarza. Zaraz przy bramie znajduje się najstarszy na cmentarzu grób. Jest on trochę zasłonięty roślinnością. Sfotografowaliśmy tabliczkę z nagrobka:

W środkowej części tekst informuje, że w grobie spoczywa "die Fleischermeisterfrau / Marie Wodausch geb. Schoppa / Geb. den 10. August 1872, gest. den 9. Juli 1912." Przetłumaczylibyśmy to na polski tak: "Pani rzeźnikowa / Maria Wodarz, z domu Szopa / ur. 10 sierpnia 1872, zm. 9 lipca 1912".

Bardzo spodobało nam się, że tabliczki z wielu zlikwidowanych grobów umieszczono na specjalnych ramach, przymocowanych do drzew w środku cmentarza:

Po wyjściu z cmentarza podążyliśmy jeszcze dalej ul. Sportową, przecinając ul. Brzozową, i po niecałych stu metrach znaleźliśmy się obok nieczynnej już szydłowskiej szkoły. Jest to pięknie położony budynek i zapewne był piękny, dopóki była w nim szkoła. Dziś jest już trochę zaniedbany.

Kolejne 250 metrów doprowadziło nas do starego boiska., także trochę zaniedbanego, ale uroczo położonego w otoczeniu lasu:

Pięknie prezentowała się wiata obok tego leśnego boiska:

Kolejne 250 metrów za boiskiem doprowadziło nas do ul. Opolskiej, w którą skręciliśmy w prawo, by po 200 metrach skręcić znów ostro w lewo i biegnącą mocno w dół ul. Kolejową dojść po kolejnych 200 metrach do wiaduktu kolejowego. Przeszliśmy pod nim i skręciliśmy w lewo (asfaltem). Po przejściu ok. 500 metrów znaleźliśmy się na stacji kolejowej Szydłów:

Na zdjęciu pokazującym stację od strony torów warto zwrócić uwagę na wysoki (podobno 28 metrów), liczący około dwustu lat  modrzew europejski, widoczny po lewej stronie zdjęcia. Jest to pomnik przyrody.

Kolej odegrała dużą rolę w dziejach Szydłowa. Umożliwiła nie tylko wywóz produktów szydłowskiej cegielni, czy bazaltu z nieodległych od Szydłowa kamieniołomów, ale przede wszystkim możliwy był duży wywóz drewna. Przy torach powstała rampa załadowcza, do której zwożono okrąglaki z rozległych okolicznych lasów. Wiele z nich wędrowało kiedyś jako stemple do śląskich kopalń. Jeszcze dziś rampa pełna jest drewna przygotowanego do wywozu:

Ze stacji kolejowej zawróciliśmy tą samą drogą do wiaduktu, ale nie przeszliśmy pod nim, tylko pozostając po tej samej stronie torów powędrowaliśmy gruntową drogą kolejne 300 metrów do nieodległego, potężnego budynku cegielni. Cegielnia jest obecnie nieczynna. Na bramie wisi kłódka. Z zewnątrz wygląda jako tako:

W środku jest jednak dużo gorzej. A przecież jeszcze niedawno cegielnia pracowała. Znaleźliśmy na YouTube materiał, umieszczony tam w maju 2011 roku. Ma on tytuł "Nad Szydłowem" i pokazuje Szydłów z lotu ptaka. Cały materiał trwa 2:51, z czego na cegielnię przypada czas 1:04-1:49. Poniżej jedno z ujęć:

Wokół budynku cegielni widać mnóstwo palet z cegłami, czyli produkcja jeszcze szła. Warto też zauważyć, że właściciele cegielni (Jadwiga i Wacław Krzyżanowscy) mają ważne do 11 maja 2028 zezwolenie na wydobywanie surowca, a jeszcze pod koniec 2007 roku Wacław Krzyżanowski występował o pozwolenie na nową instalację do wypalania ceramiki. Co spowodowało, że dziś zakład stoi? Nie wiemy.

Cały materiał "Nad Szydłowem" dostępny jest pod adresem:
https://www.youtube.com/watch?v=dcEbX-J45eo

Po obejrzeniu cegielni poszliśmy jeszcze 200 metrów dalej, po czym skręciliśmy w prawo do torów. Sto metrów za torami weszliśmy na ulicę Opolską, którą poszliśmy w lewo. Po nieco ponad 300 metrach byliśmy na rogu Opolskiej i Kościelnej, obok dawnej gospody z 1856 roku:

Kiedyś Szydłów miał dwie gospody (druga była w budynku dworca kolejowego). Dziś nie ma żadnej tego typu instytucji.

Od  budynku dawnej gospody już tylko 100 metrów dzieliło nas od miejsca zaparkowania samochodu, czyli końca naszej trasy. Cała trasa liczyła około 3,6 km. Wiele obiektów przy tej trasie (np. kościół, cmentarz, dawna szkoła, stacja kolejowa czy cegielnia) wymagałoby oddzielnych artykułów. Są też inne, ciekawe tematy, związane z Szydłowem. Jeśli ktoś ma wiedzę na ten temat, to prosimy o podzielenie się nią. Kontaktować można się z nami:
e-mail: beczka@ceti.com.pl
telefon: 606-977-733

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info