Czasami odnoszę  wrażenie, że się zwyczajnie czepiam, że to niemożliwe, by Arkadiusz Wiśniewski był aż tak złym prezydentem.

Lecz gdy trafiam  na poddańcze wpisy na portalach społecznościowych (takie jak ten poniżej) jeszcze bardziej  upewniam się, że mam rację.

Przypadki Karoliny, czyli jak w Opolu żyć i nie zwariować

Nie wiem jakie korzyści odnosi pan Banaszkiewicz umieszczajac podobne enuncjacje na FB. Internauci snują różne domysły: tani najem lokalu od miasta, katering w ratuszu i wiele innych. Nie wiem. Nie znam człowieka. Jednak już na pierwszy rzut oka wydaje się, że albo ich autor powinien sie leczyć, albo coś jest na rzeczy.

Jedyną szansą jest wówczas dalsze przeglądanie facebooka. Nie trzeba daleko szukać. Najnowszy wpis Karoliny Fechner, który Autorka zgodziła się opublikować także na naszym portalu:

Tak sobie czytam posty dotyczące rozwoju Opola. Jak jesteśmy dumni z rewitalizacji, jak kierowcy cieszą się gdy powstają nowe drogi o większej przepustowości. Czytam też komentarze, w których mieszkańcy cieszą się. że place w Opolu zmieniają się z „żulowni” w elegancki beton. Komentarze typu, ach bo znów się czepiacie bo Wam wycieli, jedno czy dwa drzewka. Jasne elegancja i porządek wymaga sprzątania w tym przypadku wiąże się to z wycinaniem i niszczeniem zieleni, która przez lata walczyła o przetrwanie w warunkach miejskich. Dała rade a teraz jednym podpisem ginie. Bo architekci nie potrafią ująć jej w nowych projektach rewitalizacji. Naprawdę czytanie niektórych komentarzy typu wyprowadź się do buszu czy lasu świadczy o poziomie komentujących, o ich empatii i tym jak bardzo martwią się o swoją rodzinne, najbliższych.

Przyjechałam do Opola można powiedzieć z końca świata. Nasz rodzinny dom był na końcu wsi za nami było jedno domostwo, za którym urywała się droga i był las. Tak, mieszkałam pod lasem, prawie w lesie i przeprowadziłam się do miasta. Do Opola, które bardzo mi się podobało głównie przez dużą ilość zieleni i przez to, że te 19 lat temu Opole mogłam przejść na piechotę wzdłuż i wszerz i nie miałam ataku Astmy.

Dużo bardzo, dużo chodziłam po Opolu z moimi dziećmi. Pakowałam w wózek brałam prowiant na cały dzień i zanim miałam działkę chodziłam z nimi na piknik na Bolko, Chabry …Teraz gdy muszę pojechać do centrum to jestem na samą myśl chora. Klimat nam się zmienia zimy prawie nie mamy, a jak mamy to suchą zimę.
Kurz unosi się z każdej strony miasta, smog, spaliny. Wycinanie krzewów i drzew do tego doprowadza. Wszystko fruwa w powietrzu nie ma gdzie osiąść, nie ma co oczyścić powietrza, bo naturalne filtry są likwidowane, i zastępowane są szumnie nazwanymi nowymi nasadzeniami które właściwie nic nie dają bo cyt.: „Jeden duży buk produkuje tyle tlenu, co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich, małych buków. To właśnie duże drzewa tak naprawdę są potrzebne w miastach, a nie ich małe sadzonki” – podkreśla w rozmowie z PAP dr Dominik Drzazga z Katedry Zarządzania Miastem i Regionem na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Latem do miasta właściwie nie chodzę, bo skończyła bym na intensywnej terapii. Żar z nieba na betonowych placach, kurz, spaliny i wtórny smog.

Czy zdajecie sobie sprawę z tego jak czują się astmatycy?

Mam specyficzną Astmę, jest to astma aspirynowa , dokładniej Triada Aspirynowa. Nie jest to tylko astma, która występuje po zażyciu kwasy acetylosalicylowego. Atak astmy może wywołać wszystko zapach perfum, kurz, smog , dym papierosowy, produkt spożywczy, jednym słowem wszystko. Astmatyk nie zna dnia ani godziny kiedy wystąpi atak czy też zaostrzenie astmy. Jak wygląda zaostrzenie? Różnie, może być tak że myślisz że masz infekcje idziesz do lekarz, a on zapisuje Ci antybiotyk bo wysłuchał zapalenie oskrzeli. Trujesz się antybiotykiem ale nadal nie przechodzi ci kaszel. Boli Cię wszystko głowa, gardło, krtań, oczy nawet skóra, płuca masz wrażenie że za moment się zapalą. Myślisz może to zapalenie płuc. Boli głowa to pewnie zatoki, lekarz może myśleć podobnie. Gdy trafisz do specjalista Twoja astma jest już w takim stanie, że tylko najwyższe dawki leków glikokortykosteroidów mogą pomóc lub hospitalizacja.

Dlaczego pisze o tym teraz gdy tak przez was znienawidzony „smog medialny” nie występuje (tylko się Wam tak wydaję że nie występuję)? Bo teraz jest czas gdy Smog zimowy zbiera żniwo wśród astmatyków, alergików, ale również wśród sercowców. Co wiąże się z leczeniem astmy? Zażywanie przez długi okres lub i na stałe dawek „sterydów” , Jakie są skutki uboczne stosowania takich leków? Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć.

Astma to nie tylko duszności i kaszel to również :
Obraz kliniczny obejmuje następujące objawy:
• nieżyt nosa z wodnistymi katarami
• przewlekłe zapalenie zatok
• polipy nosa
• upośledzenie węchu
• duszność
• nadwrażliwość na kwas acetylosalicylowy (może pojawić się na końcu lub wywołać pierwszy atak astmy)
Ponadto mogą wystąpić jeszcze inne objawy, tj.
• łzawienie, kichanie, blokada nosa, bóle okolicy czoła i uszu
• ucisk w klatce piersiowej, kaszel, świsty
W przypadku postaci klinicznej skórno-pokrzywkowej pojawiają się następujące objawy:
• pokrzywka
• świąd skóry
• obrzęk warg, języka lub krtani
Choroba ma przebieg postępujący, z tendencją do występowania zaostrzeń i groźnych dla życia stanów astmatycznych.
Do tego po atakach ból głowy, senność, ogólne osłabienie, rozbicie.

Czy ktoś z Was pisząc komentarz pod postami gdzie mieszkańcy Opola walczą o zieleń w Opolu typu : „ Ogarnijcie się troszkę ludzie i przestańcie narzekać na byle gówno”; „ to jedno drzewko”; „ jak nie pasuje to się wyprowadź” ; „ W końcu będzie tu czysto”; „ekoterroryści atakują” zastanowił się choć raz jak żyje się w mieście osobą chorym? Osobą z Astmą? A trochę jest tych osób w całej Polsce to ok 4 miliony osób. Te osoby tak jak każdy 
z Was musi z czegoś żyć, i zarobić na leki. W lesie tego nie będzie mógł zrobić, a na samych korzonkach raczej nie przeżyje. Dziś wydałam na leki wraz z badaniami prawie 200 zł i nie byłam prywatnie na wizycie tylko na NFZ, ale najważniejsze badania do diagnostyki astmy nie są refundowane. 

Pozdrawiam ledwo oddychająca z nad klawiatury astmatyczka. 
Nie przedłużając życzę dużo zdrowia, w betonowym mieście.

P.S. Widać po tym co się dzieje w mieście, że rodziny rządzących w Opolu astmy nie mają .

Paradoksalnie ten wpis mnie uspokaja. Karolina jest osobą bez wątpienie normalną. Życzę jej i jej dzieciom przynajmniej refundacji leków, albo w ogóle cudownego ozdrowienia. Jednocześnie wiem, że to co robię (mam na myśli krytykę poczynań  Wiśniewskiego), choć mało skuteczne, nie jest pozbawione sensu. Dziwi mnie jedynie, że świetnie w tym wszystkim funkcjonują osoby z otoczenia prezydenta, które także mają poważne kłopoty ze zdrowiem, i za nic sobie mają historię Karoliny. Ba, potrafią nawet z podobnych przypadków drwić.

I na koniec – żeby nie było: wszystkim życzę zdrowia, bo wiem, że są przypadki daleko cięższe, niż Arkadiusz Wiśniewski w Opolu.

Przypadki Karoliny, czyli jak w Opolu żyć i nie zwariować

 

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.