Relacja – Refleksja
Historia zatoczyła koło. Tragedia skazana przed laty na zapomnienie, została przywrócona zbiorowej pamięci i wróciła na właściwe jej miejsce. Czasy pogardy dla życia ludzkiego, zostały napiętnowane pamięcią tych, którzy nie pozwolili o tym wydarzeniu zapomnieć. Każdy kto wierzył w prawdę nawet tą bolesną, wiedział że ten moment na pewno kiedyś nadejdzie.
Obecny wygląd miejsca tragedii
W dniu 17.02.2016 r. o godz.14.30 nastąpiło poświecenie i oficjalne odsłonięcie postumentu z tablicą upamiętniającą zbiorowy mord w czasie drugiej wojny światowej, dokonany przez wojska Armii Radzieckiej. 16.02.1945r. spalono 16 starszych osób, wraz z siostrą Franciszkanka Marią Herais [Anna Sonsalla] opiekującą się nimi. Klątwa milczenia, raz na zawsze została zdjęta, wraz z poświęceniem tego miejsca.
Szesnaście symbolicznych zniczy po bokach i jeden pomiędzy nimi. To oczywisty przekaz o ofiarach i siostrze Marii Herais, która z nimi spłonęła. Schody po których przyszła śmierć i gruzy proszące o modlitwę, dopełniają ten milczący krzyk ofiar .
Wymowny przekaz dla potomnych, jak ogromne może być bestialstwo i krzywda ludzka tam, gdzie czyjeś polityczne, religijne, czy inne partykularne interesy, stają się ważniejsze, od ludzkiego życia. Tam zawsze rośnie pogarda dla życia człowieka, rodzą się upiory i rozkwita nienawiść. Wojna jest zawsze tego owocem. Jakże wciąż aktualne w tym miejscu, jest przesłanie cyklu grafik, poświęcone demonom wojny, autorstwa Francisa Goyi pt. „ Gdy rozum śpi budzą się upiory”
Mimo że uroczystości zgodnie z wolą inicjatora, nie były zbyt oficjalnie nagłośnione, a godzina celebrowania także nie sprzyjała tego rodzaju wydarzeniu, to przyjechało wielu tych, dla których pamięć o tej tragedii, nie była obojętna.
Ostatnie chwile przed uroczystościami, każdy gest pamięci jest ważny i wymowny. Miejsce uświęcone męczeńską śmiercią, emanuje powagą i tragizmem wydarzenia, skłania do refleksji.
Atmosfera tego miejsca miała widoczny wpływ na tych, którzy w skupieniu oczekiwali na rozpoczęcie uroczystości. Niedowierzanie o rozmiarach tragedii, rodziło wiele pytań, na które tylko czas, może dać odpowiedź.
Przyjechały siostry zakonne, Franciszkanki z Dobrzenia Wielkiego i Ołdrzychowic Kłodzkich, zakonu zamordowanej siostry Marii Herais [Anna Sonsalla]. Również siostry z innych zakonów, z całego regionu i Opola. Także proboszcz parafii w Dobrzeniu Wielkim Jan Polok.
Obecni byli przedstawiciele Nadleśnictwa w Kup, leśnicy, strażnicy leśni i mieszkańcy regionu. Przyjechali też dalecy krewni, siostry Marii Herais. Zabrakło jedynie przedstawicieli młodego pokolenia, uczniów szkół ,dla których ta lekcja historii, powinna być przestrogą.
Franciszek Sośnik opisuje tragizm tamtych wydarzeń. Nawet on, nie jest w stanie uzasadnić, jakikolwiek moralny sens tej tragedii.
Ksiądz Proboszcz Krzysztof Rusinek z parafii w Pokoju, poświecił miejsce postawienia postumentu, poprowadził też wspólną modlitwę, a potem odprawił mszę w kościele parafialnym w Pokoju w intencji pomordowanych. Razem z nim, mszę celebrował ksiądz Proboszcz Jan Polok z Dobrzenia Wielkiego. Wspominano w czasie mszy również o innych, pomordowanych w bliższej i dalszej okolicy, modląc się za wszystkie ofiary, tamtych okrutnych czasów. Każdemu kto przyczynił się do tego, co zwieńczyło lata zakłamania prawdy i przywróciło narodowi cząstkę jego historii, należy się podziękowanie i głęboki szacunek. Począwszy od strażnika leśnego pana Jerzego Bednarza, który Franciszkowi Sośnikowi pokazał to miejsce, informując o tragedii. Synowi leśniczego, panu Piotrowi Rudakowi, który z własnej woli, nieoficjalnie opiekował się tym miejscem. Radzie Gminy Pokój i pani wójt Barbarze Zając, za wyrażenie oficjalnej zgody, jak i Nadleśnictwu Kup za wsparcie i pomocną dłoń. Księżom Proboszczom obu Parafii, wspierającym całe przedsięwzięcie, zarówno duchowo jak i moralnie. Panu Henrykowi Grocholowi za przekazanie głazu na postument. Panu Józefowi Sollorzowi, za zaangażowanie i bardzo rzetelne podejście do realizacji tak oczekiwanego postumentu, wraz z tablicą. Wszystkim tym, którzy budowali atmosferę przychylności tego wydarzenia i wierzyli niezłomnie w prawdę historyczną. Przede wszystkim zaś, panu Franciszkowi Sośnikowi za determinację i konsekwentną realizację swojej wizji. Za tą niepokorę, która nie godzi się z obojętnością, wobec historycznej prawdy i niegodziwością tamtych lat.
„Pochylić się nad czyjąś krzywdą, to zrozumieć istnienie
drugiego człowieka, prawdę o nim i jego cierpienie.”
„Tak niewiele trzeba, by życie ludzkie, jedynie pamięć mogła przywołać do
życia, utrwalona na kamiennej tablicy.” Szukamy wtedy odpowiedzi na pytanie o sens ludzkiego życia i naszej obecności na ziemi.
„Chwila zadumy nad kruchością życia w takiej chwili słowa nic nie znaczą, myśli wiele.”
„Każda życzliwa i dobra myśl, może być drogowskazem, na drodze do wybaczenia.”
Po mszy, księża podziękowali osobom zaangażowanym w realizację tego pomnika pamięci i z tym związane uroczystości. Obecnością swoją uhonorowała wydarzenie, wójt Pokoju, pani Barbara Zając, która osobiście podziękowała panu Franciszkowi Sośnikowi, za inicjatywę i realizację niełatwego zamysłu.
Dzisiaj możemy też docenić to, że żyjemy w czasach, kiedy istnieje możliwość medialnego nagłośnienia, tak ważnego, dla lokalnego społeczeństwa tematu i w głębokiej zadumie, nad nim się pochylić.
Kwiaty złożone przez przybyłych, pośród zapalonych zniczy, symbolizowały zmartwychwstanie prawdy, po długich latach złego snu.
Tam gdzie wiatr szeptem budzi złe sny wybaczenie ból i milczenie stają się modlitwą kiedy zabraknie słów myśli proszą o wybaczenie
Z.K
Jakże ważne jest teraz pytanie, czy społeczeństwo będzie w stanie wybaczyć to, co tak długo boleśnie raniło pamięć a teraz, będzie też częścią oficjalnej historii, tego regionu. Ale żeby wybaczyć, trzeba zawsze pamiętać, jaki był powód tego wybaczenia. Poświęcony postument z tablicą ku pamięci, ma o tym każdego dnia przypominać.