Co miał zrobić mężczyzna, mieszkaniec Opola (Oppeln) w XIX wieku, gdy był niezamożny, a praca, np. w sklepie, wymagała minimum elegancji, tj. śnieżnobiałej koszuli pod ciemną marynarką. Koszule nie były tanie, a ich nieustanne pranie, by były śnieżnobiałe, też trochę kosztowało. To nie na kieszeń niezamożnego mężczyzny w Oppeln XIX wieku.
Interesującą ofertę dla takich klientów miał pan J. Krause, prowadzący sklep przy ul. Krakowskiej (Krakauerstraße). Jego reklamę znalazłem w gazecie miasta Oppeln z 30 stycznia 1886 roku. Oto ta reklama:
Pan Krause polecał najtańsze gumowe kołnierzyki (Gummi-Kragen), gumowe mankiety (Gummi-Manchetten) oraz gumowe szmizetki (Gummi-Chemisetten). Z przetłumaczeniem na polski słowa "Chemisetten" miałem kłopot, bo tej części garderoby od dawna już się nie produkuje i nie używa, więc i słowo wyszło z użycia.
Szmizetka to przód koszuli. Czasem nazywano ją też półkoszulkiem, co niektórzy mylą z podkoszulkiem (ten błąd spotyka się nawet w słownikach). Jak wygląda szmizetka, czyli półkoszulek, widać na ilustracji z ogłoszenia pana Krausego.
Kołnierzyki, mankiety i szmizetki pana Krausego wykonane były z białej gumy. Większość sklepów nie była w tamtych czasach zbyt mocno oświetlona (prądu jeszcze nie było). Jeśli więc np. niezamożny sprzedawca w sklepie, korzystał z wyrobów kupionych u pana Krausego, to w półmroku klientom biała guma na sprzedawcy mogła się wydawać wytworną śnieżnobiałą koszulą. A gdy się nawet czymś te gumowe kołnierzyki, mankiety czy szmizetki usmarowało, to wystarczyło zetrzeć ścierką. Czyli tanio i praktycznie.