Sylwestrowe popołudnie (godz. 15) nie pozostawiło wątpliwości: otacza nas mgła. Wilgotna, zimna, nieprzyjemna i gęsta. Można by podejść do niej tak jak Oscar Wilde: Londyn jest pełen mgły i poważnych ludzi. Czy mgła wytwarza poważnych ludzi, czy też oni mgłę, nie wiem, ale wszystko to razem działa mi na nerwy. Złość jest jeszcze większa, gdy uświadamiam sobie, że Opole to nie Londyn…
Jeden komentarz
Leszku, Opole jest fajniejsze do Londynu. Przynajmniej dla mnie. Jest wystarczająco duże, by zaspokojało moje potrzeby, wystarczająco małe, by ich nie tłamsić. Mgła tam i tu jest podobna. Kiedy odnajdę zdjęcia londyńskiej
mgły, to Ci podeślę. Przyznam, że tak wzruszjącego zdjęcia jak Mostu Groszowego, nie mam chyba w mojej kolekcji zdjęć londyńskich.