I nikt Cię już nie zastąpi! Nie odpowiesz już nam na te zawiłości z charakterystyczna dla Ciebie cierpliwością, bo nawet w nocy nam na pytania odpowiadałeś. Krzysztof Szymczyk zmarł w wieku 60 lat.
„Szymi”, bo tak nazywaliśmy naszego niedoścignionego korektora, mistrza polskiej ortografii. Odszedł od nas po walce z covid-19. Przede wszystkim był wspaniałym, dobrym człowiekiem, pełnym pasji i radości życia. A przecież nic nie zapowiadało, że covid się z nim tak obejdzie… Jeszcze wieczorem rozmawiał, był pełen optymizmu, odpowiadał na sms-y. Rano odszedł…
Jeszcze niedawno na FB dziękował jednemu z kolegów dziennikarzy za relacje z jego choroby z oddziału covidowego. Kto przypuszczał, że za chwile on sam znajdzie się na covidowym.
Byłeś technikiem mechanikiem, ale też polonistą, w jednym człowieku tak wiele pasji. Kochałeś starochińską grę – go. Ale przede wszystkim kochałeś rodzinę. Z jaką troską dbałeś o rozwój córek. Krzysiu bez Ciebie już nic nie będzie takie samo. „Szymi”, Ty zawsze byłeś na posterunku, zawsze wiało od Ciebie optymizmem.
Wierzymy, że tam z góry będziesz nam nadal pomagał robić gazetę. Krzysztofie „Szymi” żegnamy Cię w wielkim smutku…
Jeden komentarz
Czy był lekarz, który Go osłuchał, zbadał na początku choroby?… Zlecił leczenie?… Czy dopiero szpital covidowy? To zbrodniczy system teleporad, a na końcu respiratorów rozrywających płuca.