– To drzewo zasługuje, by go nie wycinać – uważa dr hab. inż. Edyta Rosłon-Szeryńska z SGGW z Warszawy. Wraz z Agatą Brzezińską z „Moratorium dla drzew”, wykonała dziś dodatkowe badania problematycznego jesionu przy ulicy Strzelców Bytomskich 8 w Opolu. Ostateczną opinię usłyszymy za tydzień.

Przypomnijmy: Radio Opole otrzymało polecenie wycinki pięknego jesionu rosnącego na jego terenie do 29 czerwca. Jednak społecznicy i dziennikarze  radia, którzy byli świadkami bezprzykładnego unicestwienia stuletniego dębu przy ulicy Konsularnej postanowili działać i wezwali na pomoc Fundację Aquilla. Miasto wykazało się dobrą wolą i zdecydowało o przesunięciu terminu wycinki. Specjaliści z Aquilli przebadali drzewo kompleksowo : m. in.  tomografem sonicznym, przeprowadzili test obciążeniowy. Z ekspertyzy przeprowadzonej przez  dr hab. inż. Edytę Rosłon-Szeryńską i dendrologa Arkadiusza Mrozińskiego wynika, że drzewo zachowało odporność na wywrócenie, jest stabilne w gruncie. Wytrzymałość pnia na złamanie według metody TSA jest wystarczająca, a według metody testów obciążeniowych jest niewystarczająca, z uwagi na wysoki współczynnik smukłości, co można zniwelować przez nieznaczną redukcję wysokości drzewa i nadanie koronie opływowego kształtu.

Dzisiaj dr hab. inż. Edyta Rosłon-Szeryńska z SGGW z Warszawy osobiście pojawiła się pod drzewem, by dokonać dodatkowych pomiarów – między innymi tomografem.

– Drzewo pochylone jest naturalnie, bo rośnie w takim miejscu – tu inne drzewa też są pochylone, natomiast pewne zmiany, które się dzieją wokół tego drzewa na pewno nie były dla niego korzystne – uważa dr hab. inż. Edyta Rosłon-Szeryńska. – Na przykład wyburzenie na początku tego roku murka, który wspierał drzewo i stanowił cos w rodzaju protezy dla systemu korzeniowego. Ten system był rozbudowany jednostronnie, drzewo jest też na wyniesieniu i to jest zasadniczy problem. Drzewo ma jeszcze zgniliznę u podstawy, ale jest ona na tym etapie, że możemy to drzewo zachować.

Pozostaje pytanie jakimi zabiegami można to wykonać. Według arborystki są to przede wszystkim cięcia redukcyjne korony – ale jest szereg innych metod, które można wykorzystać, by to drzewo ocalić.

– Warto to zrobić, bo drzewo jest w dobrej kondycji – twierdzi. – Ma bardzo ładnie zachowane liście. Widoczne są co prawda czynniki stresowe poprzez wydzielanie takiego posuszu, ale to nie jest na tyle groźne byśmy mówili, że drzewo nie rokuje. Po przeanalizowaniu wszystkich danych będziemy mówić o tym co dalej trzeba zrobić, by drzewo zachować.

Niepokój arborystki wzbudziło otoczenie drzewa – wyniesione korzenie i puste miejsca pod nimi, które zostały zapewne wypłukane podczas ostatnich ulewnych deszczów.

Być może powstałą pustkę będzie trzeba wypełnić. Zdaniem Rosłon-Szeryńskiej koszt całkowity sprawienia żeby drzewo nie stwarzało zagrożenia nie powinien być duży – może się zawrzeć maksymalnie w kwocie kilku tysięcy złotych.

– Warto to drzewo zachować z wielu powodów. Potrafimy już wyceniać usługi ekosystemowe jakie pełnią drzewa, a to drzewo w tej konkretnej przestrzeni niewątpliwie poprawia warunki mikroklimatyczne – uważa. – Nie warto chronić drzew posadzonych w miejscach kolizyjnych i chorych. Natomiast to drzewo może nam jeszcze służyć.

Ostateczną ekspertyzę arborystka przedstawi w ciągu tygodnia.

Interesująca jest sprawa wyceny usług ekosystemowych, które przeprowadza się już także w Polsce – choć na pomysł wpadli Amerykanie. Władze Nowego Jorku policzyły i zmierzyły wszystkie drzewa uliczne w mieście. Rozbudowana aplikacja, analizująca wiek drzewa, gatunek, rozmiar, powierzchnię korony i liści w kontekście  danych pogodowych, zanieczyszczenia powietrza i struktury zabudowy  podaje ile miasto na drzewie zarabia.

 Dane te można sprawdzać na  w Internecie na New York City Street Tree Map. Wystarczy kliknąć na konkretne drzewo i od razu wiemy jakie usługi świadczy ono miastu i mieszkańcom i ile miasto na tym oszczędza. Na mapę naniesiono 682 tys. drzew ulicznych, których wartość wyliczono na  ponad 2,3 mld dolarów. A roczne korzyści dla miasta to 110 mln dol. To kwota znacznie przewyższająca koszty ich utrzymania.

Dlaczego drzewa w mieście są takie ważne? Z kilku powodów. Przede wszystkim produkują tlen i pochłaniają dwutlenek węgla. Stuletnie drzewo pochłania rocznie ok. 4800 kg CO2 i produkuje 3500 kg tlenu, który starcza dla 10 osób na rok. Trzeba by aż 1700 drzewek 10-letnich, by uzyskać taki efekt. Drzewa neutralizują zanieczyszczenia powietrza – mniejsze cząsteczki pochłaniają, większe osiadają na liściach i gałęziach. Dzięki temu potrafią ograniczyć zapylenie powietrza nawet do 75%. Ponadto zmniejszają zanieczyszczenie tlenkiem węgla, tlenkami azotu, ozonu i wielopierścieniowymi węglowodorami aromatycznymi.

Obniżają temperaturę powietrza od 3 do ponad 8 st. C poprzez proces transpiracji, czyli odparowywania wody. Dlatego temperatura w parkach jest niższa.

Drzewa również pochłaniają wodę. Blisko 30% opadów nigdy nie spada na ziemię, bo zatrzymywane są na liściach i gałęziach oraz pniu drzewa. Kolejne do 30% opadów absorbują korzenie. To dlatego drzewa mają niebagatelne znaczenie w ochronie przed podtopieniami w czasie ulewnych deszczy.

To tylko początek długiej listy korzyści jakie mamy w mieście z drzew. Warto się bardzo poważnie zastanowić nad wycięciem kolejnego egzemplarza – o co u nas ostatnio tak łatwo.

Fot. kapitan

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.