O historii, kontekstach kulturowych i wyrobach Zakładów Przemysłu Bawełnianego „Frotex” w Prudniku oraz o teraźniejszości tego miejsca opowiedzą Janusz Stolarczyk, Zbigniew Cwynar oraz Wojciech Brzeszczak.
Spotkanie pod znamiennym tytułem „Była kiedyś fabryka…” odbędzie w już w sobotę (12 lutego) o godz. 16.00 w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu.
O historii, kontekstach kulturowych i wyrobach Zakładów Przemysłu Bawełnianego „Frotex” (dawniej S. Fränkel Tischzeug- & Leinwand-Fabrik) w Prudniku oraz o teraźniejszości tego miejsca rozmawiać będą:
Janusz Stolarczyk – badacz historii lokalnej (Muzeum Ziemi Prudnickiej), Zbigniew Cwynar – dawny projektant ZPB „Frotex” (Muzeum Ziemi Prudnickiej) oraz Wojciech Brzeszczak autor wystawy fotografii „Obiekty (Frotex 2021)” prezentowanej w Galerii Aneks.
„Była kiedyś fabryka…”
Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” to dawniej S. Fränkel Tischzeug & Leinwand Fabrik. Fabryka włókiennicza była czynna w Prudniku od 1845 roku. W okresie niemieckim własność prywatna Samuela Fränkla, a później jego spadkobierców, którym w 1938 roku na mocy ustaw norymberskich odebrano majątek.
Po zakończeniu II wojny światowej, kiedy Prudnik znalazł się w granicach Polski zakłady znacjonalizowano, a w 1965 r. nadano im nazwę Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” im. Powstańców Śląskich. Po reformie ustrojowej, zakłady objęto programem prywatyzacji. W 2010 roku prezes „Frotexu” złożył wniosek o upadłość. Proces ostatecznej likwidacji fabryki zakończył się w lipcu 2014 roku.
W czasach Samuela Fränkla była to jedna z największych fabryk lnu na świecie. W okresie powojennym ZPB „Frotex” były znane przede wszystkim jako największy polski producent ręczników frotowych.
Fot. Wojciech Brzeszczak
Jeden komentarz
Za ten frotex ktoś powinien siedzieć. Tylu ludzi zostało bez środków do życia. A teraz zostały tylko zgliszcza .