Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” w Prudniku były jedną z największych fabryk lnu na świecie. Obecnie to miejsce jest w ruinie. Fotografie Wojciecha Brzeszczaka są artystycznym zapisem „umierania” niegdyś prężnego obiektu. Wystawę „Obiekty” do 20 lutego można oglądać w przeszklonej przestrzeni galerii Aneks. 

„Frotex” 

Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” to dawniej S. Fränkel Tischzeug & Leinwand Fabrik. Fabryka włókiennicza była czynna w Prudniku od 1845 roku, w okresie niemieckim własność prywatna Samuela Fränkla, a później jego spadkobierców, którym w 1938 roku na mocy ustaw norymberskich odebrano majątek.

Po zakończeniu II wojny światowej, kiedy Prudnik znalazł się w granicach Polski zakłady znacjonalizowano, a w 1965 r. nadano im nazwę Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex” im. Powstańców Śląskich. Po reformie ustrojowej zakłady objęto programem prywatyzacji, w 2010 roku prezes „Frotexu” złożył wniosek o upadłość, proces ostatecznej likwidacji fabryki zakończył się w lipcu 2014 roku.

W czasach Samuela Fränkla była to jedna z największych fabryk lnu na świecie, w okresie powojennym ZPB „Frotex” były znane przede wszystkim jako największy polski producent ręczników frotowych.

Fot. Wojciech Brzeszczak

Wystawa „Obiekty” w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu

Wojciech Brzeszczak wykonał serię zdjęć w prudnickich zakładach „Frotex” i tak komentuje wystawę oraz proces jej powstawania:

Prudnicki „Frotex” znałem jedynie z zewnątrz. Nigdy nie byłem w fabryce, kiedy pracowała „pełną parą”. Pierwsza moja wizyta w tym zakładzie wiązała się z realizacją programu gospodarczego dla telewizji. Niestety obraz fabryki był przerażający. To wtedy powstała myśl aby wrócić i sfotografować umierające obiekty. Kilka miesięcy pracy i ponad tysiąc fotografii, z których z trudem wybrałem te – moim zdaniem – najlepsze do pokazania.

Przygotowując zdjęcia zauważyłem, że kiedy zwiększałem nasycenie i kontrast zwykłe dokumentalne fotografie zmieniają się w plastyczne obrazy objawiając „piękną brzydotę”. Zaczęły pojawiać się kolory, których wcześniej nie widziałem. Wnętrza mają w sobie niezliczoną ilość barwnych odcieni i plam a zdjęcia stały się bardzo malownicze. Tak powstały „Obiekty”.

 „Obiekty” można oglądać w Aneksie GSW do 20 lutego.

Wernisaż wystawy/Fot. Galeria Sztuki Współczesnej w Opolu

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze