„Dbaj o taką chwilę, kiedy masz w zasięgu całą rodzinę…”
Takie słowa znalazły się w zaproszeniu Publicznej Szkoły Podstawowej w Popielowie na III Festynie Rodzinnym przy PSP. Trzeba przyznać, że organizatorzy, czyli dyrekcja, rada pedagogiczna szkoły, rada rodziców, Urząd Gminy i sołectwo Popielów wzorowo zadbali o to, aby impreza miała charakter rodzinny, rozrywkowy i przede wszystkim nienadwyrężający rodzinnego budżetu domowego.
Atrakcji było bez liku i co najważniejsze, wszystkie były ogólnodostępne dla rozradowanych dzieci całkowicie za darmo, głęboki ukłon w stronę sponsorów, których naliczyłam około trzydziestu, za taką frajdę dla dzieci i rodziców. Uznanie należy się również głównym organizatorom za ich talent menadżerski, dzięki, któremu udało się zdobyć tylu fundatorów. Po raz pierwszy chyba nie musiałam odwoływać się do zdrowego rozsądku dzieci i tłumaczyć, że pół godziny na zjeżdżalni, pół godziny (z przerwami), na bungee i w innych równie atrakcyjnych dla maluchów miejscach, na ogół dosyć drogich, to trochę za dużo jak na jeden raz…
Nie musieliśmy zaganiać dzieci do samochodu w połowie dobrej zabawy z obawy przed zbyt szybkim wypływem gotówki z portfela. Chyba po raz pierwszy dzieci wróciły z festynu całkowicie zadowolone, bez niedosytu wrażeń. A na te nikt nie mógł narzekać…
Dzieci z PSP w Popielowie zaprezentowały gościom ciekawy program artystyczny, na scenie wystąpiły również grupy cyrkowe i taneczne. Cyrkowcy na szczudłach przechadzali się wśród dzieci już poza sceną i występami, rozdając balony i prowadząc wesołe pogawędki. Wokół klauna z wielkim, czerwonym nosem zebrała się spora gromadka najmłodszych, podziwiając jego sztuczki i próbując pochwycić wypuszczane przez niego wielkie bańki mydlane. Dzieci cierpliwie czekały na swoją kolej, stojąc w kolejce do bungee, dość wysokiej ścianki wspinaczkowej, byka rodeo, wielkiej dmuchanej zjeżdżalni, strzelnicy łukowej, punktu malowania twarzy i toru przeszkód.
Oprócz tego milusińscy wraz z rodzicami i dziadkami mogli wziąć udział w warsztatach cukierniczych i plastycznych.
W międzyczasie na boisku szkolnym rozgrywały się turnieje sportowe dla rodziców, nauczycieli i dzieci. Bogata oferta gastronomiczna pozwala zaspokoić głód nawet tym wybrednym. Jakby wrażań było nie dosyć, pod wieczór dzieciaki mogły poszaleć w rytm muzyki na dyskotece małego Jacka. Grupa BRAVO bawiła zaś dorosłych do późnych godzin nocnych.
Impreza niezwykle udana, frekwencja, co wcale nie dziwi, mimo dość kapryśnej pogody, była duża. Inne gminy mogłyby wziąć przykład z Popielowa, może ilość imprez nie jest tak ważna, jak ich jakość, a przede wszystkim przystępność finansowa. Festyn w Popielowie z cała pewnością zasłużył na miano rodzinnego.
B.K.