W ostatnim tygodniu przeżyłem dwa niesamowicie piękne dni w Lipsku. Gdy czytam w Mediach lament dziennikarzy, że 100 Zjazd Katolików budził niewielkie zainteresowanie, ze względu na rzekomo znikome uczestnictwo w dyskusjach z politykami, to mam wrażenie, że byłem gdzie indziej.

Ja widziałem tysiące ludzi podczas mszy i nabożeństw, przepełnione kościoły z okazji kazań i koncertów, wyjątkowo pełne sale na warsztatach, gdzie księża, zakonnicy i świeccy zapraszali do modlitwy  ciszą, modlitwy Biblią lub argumentowali, jak wielkie znaczenie mogą mieć dla chrześcijanina rekolekcje ignacjańskie. Wszędzie życzliwi ludzie, całe rodziny z dziećmi, młodzież, harcerze, ale także otwarte stoiska z przeciwnikami Porozumienia o Wolnym Handlu czy współfinansowania Dni Kościelnych ze środków publicznych. Kobieta z tablicą, która zawierała napis „Hitler też był katolikiem” nie wywoływała ataków, tylko poważne rozmowy z uczestnikami, którzy po prostu chcieli wiedzieć, co chce tą tablicą wyrazić. Nikt nie zniszczył tablicy, ani nie pobił kobiety. Spotkałem w Lipsku kościół, który inspiruje, jest otwarty i ukierunkowany na Ewangelię.

Pomysł zorganizowania jubileuszowego Zjazdu Katolików w mieście, w którym jest tylko kilka procent katolików, około 15% ewangelików i w którym reszta ma raczej ateistyczny światopogląd, pokazuje nie tylko zdolność misyjną, ale także gotowość. Jest to kościół otwarty, który pozostawia politykom odpowiedzialność za reguły dotyczące uchodźców i migrantów, sam jednak stosuje tylko jedną zasadę – ewangelię.

To kościół, który pokazuje radość z wiary, odwagę do otwartości, który nie grozi gromkimi kazaniami, tylko zaprasza łagodnym słowem.  Nie było mowy o narodzie, o nienawiści, nie było oskarżeń o zdradę, czy wyzwisk przeciwko Unii Europejskiej lub komukolwiek innemu. Kościół nie tylko wybrał piękne motto („Patrzcie, oto człowiek”) dla Zjazdu Katolików, ale praktykuje te słowa codziennie. Tam odnalazłem znowu prawdziwe oblicze kościoła rzymsko-katolickiego.

Katholikentag in Leipzig

In der letzten Woche habe ich zwei unglaublich schöne Tage in Leipzig erlebt.  Als ich in Medien das jammern der Journalisten lese, dass der 100. Katholikentag schlecht besucht war, weil angeblich die Diskussionen mit den Politikern wenig Zuschauer angesprochen haben, habe ich den Eindruck, dass ich wo anders anwesend war. Ich habe tausende Menschen an Gottesdiensten erlebt, übererfüllte Kirchen bei Predigten und Konzerten, aber besonders volle Säle bei Werkstätten wo Priester, Ordensleute und Laier zum Gebet in der Stille eingeladen haben oder mit der Bibel argumentiert haben, welch große Bedeutung für Christen die Ignatianischen Exerzitien haben können. Überall nette Menschen , ganze Familien mit Kindern, Jungendliche und Pfadfinder, aber auch offen ausgestellte Stände von Gegnern der TTIP, oder der Mitfinanzierung der Kirchentage aus den öffentlichen Mitteln waren zu sehen.  Eine Frau mit einer Tafel, die die Inschrift „Hitler war auch katholisch“ hatte, hat keine Angriffe verursacht, aber ernste Gespräche mit den Teilnehmern, die einfach wissen wollten, was hat sie damit meint. Keiner hat die Tafel zerstört, die Frau verprügelt. Ich habe in Leipzig eine Kirche getroffen, die inspiriert, offen ist und evangelisch orientiert. Die Idee den Jubiläumskatholikentag  in einer Stadt zu veranstalten, wo nur ein paar Prozent Bewohner katholisch sind, ca. 15% evangelisch und in der, der Rest eher glaubenslose Weltanschauung repräsentiert , zeigt nicht nur die Missionsfähigkeit aber noch mehr, eine Bereitschaft. Es ist eine offene Kirche, die den Politikern die Verantwortung  für die Regeln bezüglich Flüchtlingen und Migranten überlässt, selber nimmt sie aber nur eine Regel in Kauf, das Evangelium. Eine Kirche, die Freude vom Glauben zeigt, Mut für Offenheit, die nicht droht mit stürmischen Predigten, sondern mit sanften Worten einlädt. Kein Wort von Nation, kein Wort von Hass, kein Vorwurf gegen Verräter, kein Schimpfwort gegen die EU oder jemanden.  Die Kirche hat nicht nur ein schönes Motto: („Seht, das ist der Mensch!“)  für den Kirchentag ausgesucht, aber diese Worte tagtäglich praktiziert. Ich habe dort das Antlitz der römisch-katholischen Kirche wiedergefunden. 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info