Wystarczy kilka dobrych intencji, odrobina ciepła i ludzie, którzy przyszli po prostu pobyć razem. Tak właśnie było podczas spotkania integracyjnego dla osób z niepełnosprawnościami oraz osób z ich otoczenia, które odbyło się 19 grudnia w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim.

Formalnie – „mały projekt”, poza konkursami, skromny budżet do dziesięciu tysięcy złotych. W praktyce – duże wydarzenie, bo zapisanych było 75 osób, a na miejscu pojawiło się około sześćdziesięciu. Tyle wystarczyło, by sala szybko wypełniła się rozmowami, śmiechem i poczuciem, że nikt tu nie jest przypadkiem.

Były warsztaty prowadzone przez Dariusza Różańskiego – mima, który z balonika potrafi zrobić narzędzie do śmiechu, ruchu i troski o zdrowie. Proste ćwiczenia, trochę zabawy, trochę zdziwienia, a przede wszystkim dużo luzu. Ruch nie jako obowiązek, ale jako zaproszenie.

Były też zajęcia z prawidłowego oddychania, które poprowadził Andrzej Skiba. Spokojne tempo, chwila zatrzymania, kilka głębokich oddechów – rzeczy pozornie banalne, a jednak rzadkie w codziennym biegu. Dla wielu uczestników to był moment wyciszenia i zwykłej ulgi.

Nie zabrakło zabaw integracyjnych – w tym znanej wszystkim „Familiady” – bo nic tak nie łączy jak wspólny śmiech i drobna rywalizacja bez stawki. A potem przyszedł czas na poczęstunek: pierogi, ciasta, kawa, herbata, napoje… i sernik. Duży kawałek dla każdego, taki trochę świąteczny, trochę domowy, bardzo „na serio”.

Spotkanie trwało od godziny dziesiątej do trzynastej. Trzy godziny, które minęły szybko, bo nikt nie liczył czasu. To była integracja bez wielkich słów – oparta na obecności, uważności i prostych gestach. Taki dzień, po którym wychodzi się spokojniejszym, lżejszym i z myślą, że „małe projekty” potrafią zostawić naprawdę duży ślad.

Spotkanie zostało zorganizowane dzięki wsparciu Zarząd Województwa Opolskiego i sfinansowane ze środków Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zaproszenie wyszło od Stowarzyszenie Mażoretek Polskich, Rozwoju Kultury i Sportu.

Fot. Gerard Kasprzak

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.