Ostatnio w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Tagesspiegel” artystka Marina Abramovic przyznała się do trzech aborcji i stwierdziła, że posiadanie dzieci byłoby katastrofą dla jej pracy. „Każdy z nas ma ograniczoną ilość energii w swoim ciele i musiałabym się nią dzielić” – mówiła. W odpowiedzi na to Hein Koh, rzeźbiarka z Brooklinu, postanowiła pokazać, że macierzyństwo nie oznacza końca kariery.
Koh podzieliła się na Facebooku zdjęciem, na którym karmi swoje bliźniaczki piersią i pracuje na laptopie. Jak twierdzi, zostanie mamą, pomogło jej stać się lepszym artystą. Dzięki temu nauczyła się efektywnie zarządzać czasem, wyznaczać priorytety, udoskonalać swoją wielozadaniowość. W rezultacie jej praca stała się ciekawsza i bardziej wielopłaszczyznowa. Jak mówi, nie oznacza to, że artysta rodzic jest lepszy niż artysta, który nie chce mieć dzieci. „Chcę powiedzieć, że bycie rodzicem to wyzwanie jak każde inne w życiu – w moim jak dotąd największe – i jeśli go całkowicie doświadczysz i wymyślisz kreatywne wyjście, możesz stać się lepszą osobą. Ważne jest, aby myśleć o tym, w jaki sposób te wyzwania mogą pomóc ruszyć do przodu, zamiast cię wstrzymywać” – pisze.
Jej zdaniem wypowiedź Abramovic utrwala istniejące stereotypy. „Model rodziny się zmienia – matki nie muszą koniecznie być podstawowym opiekunem. Z bardziej równomiernym podziałem obowiązków i systemem wsparcia – wsparcie jest kluczem i uznaję to za przywilej – kobiety nadal mogą mieć dzieci i odnosić sukcesy w karierze zawodowej” – dodaje.
Koh dzieli swój czas pomiędzy opieką nad dziećmi, a pracą w studio. W codziennych obowiązkach pomaga jej niania i partner. „Wszyscy powinniśmy robić to, co uważamy za najlepsze dla nas i naszych rodzin” – kontynuuje. Jak dodaje: „Niezależnie od naszych indywidualnych wyborów, kobiety powinny wspierać inne kobiety i dawać przykład, zamiast atakować. Ten rodzaj kultury chcę promować”.