LZS Kup pokonał na swoim boisku lidera IV ligi: Polonię Głubczyce. Zwycięstwo zespołowi z Kup w samej końcówce dali Jakub Marcinów i Damian Sobczak. – Jeszcze w 85. min przegrywaliśmy 0:1, ale podnieśliśmy się, dlatego zwycięstwo przeciwko liderowi cieszy podwójnie – mówi Grzegorz Świerczek, trener LZS-u Kup. Spotkanie zostało rozegrane w sobotę, 1 października w ramach 10. kolejki IV ligi

W pierwszej i drugiej połowie stworzyliśmy sobie więcej sytuacji niż przeciwnik – mówi Damian Sobczak, strzelec bramki na 2:1. – Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. – dodaje.

Przed spotkaniem trener powiedział, że Polonia to dobry zespół, ale naszego zespołu nie trzeba motywować na mecz z liderem – mówi Jakub Marcinów. – Każdy ma swoje podejście, i gdy przyjeżdża do nas czołowa drużyna ligi potrafimy się zmobilizować do walki na wysokim poziomie – mówi.

W pierwszą połowę spotkania zdominował LZS Kup, ale to Polonia po zamianie stron wyszła na prowadzenie. Wystarczyła jej na to jedna sytuacja. – Już przed meczem wiedzieliśmy, że Głubczyce lubią grać skrzydłami – powiedział po meczu trener Świerczek. Sprawdziło się to w 63. min. Po ataku lewym skrzydłem i dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska bramkę z pięciu metrów zdobył Łukasz Bawoł.

W całym spotkaniu było wiele emocjonujących sytuacji, m.in. obroniony przez bramkarza LZS-u strzał w okienko i groźne uderzenia gospodarzy, które jednak nie wpadały do bramki, ale odbijały się od poprzeczki lub trafiały do rąk bramkarza. W całym spotkaniu najciekawsza była jednak końcówka.

W 85. min nadzieję gospodarzom przywrócił Jakub Marcinów, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dobrzyńskiego umieścił piłkę w bramkę głową. – Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i dać kolegom bodziec do dalszej walki. Dobrze, że trafiłem wyrównującą bramkę dopiero w 85. min, bo rywalom nie pozostało za dużo czasu na wyrównanie – mówi Marcinów.

Trzy minuty później po faulu na jednym z zawodników Kup arbiter podyktował jedenastkę. – Pytałem na chłodno obrońców Polonii i mówili, że nie powinno być karnego, natomiast faulowany w polu karnym Grzesiek przyznał w szatni, że był kontakt i sędzia miał prawo odgwizdać "jedenastkę" – mówi Marcinów. – Do piłki poszedł Damian Sobczak, który bez problemu zmylił bramkarza i dał LZS-owi Kup zwycięstwo.

Po liderze spodziewaliśmy się czegoś lepszego, ich gra nie była rewelacyjna – mówi Damian Sobczak, strzelec bramki na 2:1. – My graliśmy na swoim boisku, na którym w tym sezonie pozostajemy niepokonani. Wygraliśmy dzięki dobrej walce. Wiele wniosły też stałe fragmenty.

Polonia przed meczem dopisała sobie 3 punkty, ale samo spotkanie zagrała słabo. Uważam, że zwycięstwo jak najbardziej nam się należało – podsumowuje trener Świerczek.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info