TOR Dobrzeń Wielki, który zwycięstwo miał na wyciągnięcie ręki, został skarcony za swoje dwa fatalne błędy i przegrał w Nysie 1:2. Swornica Czarnowąsy po fatalnej pierwszej połowie przegrywała 0:1. Na drugą wyszła bardziej skoncentrowana i wygrała w siebie z Polonią Głubczyce 4:2.
W pierwszej połowie TOR stworzył kilka sensownych sytuacji, ale dopiero pod jej koniec zdobył bramkę. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w "szesnastce" Polonii Nysy piłkę w siatce umieścił niepilnowany Sebastian Skóra.
– Po przerwie chcieliśmy utrzymać prowadzenie, ale w drugiej połowie Nysa była od nas lepsza – mówi Filip Śledź. – Pierwsza połowa należała zdecydowanie do nas. W drugiej zabrakło nam sił i wraz ze stratą przewagi straciliśmy cenne dla nas punkty – dodaje.
Co prawda, dobrzeniacy w drugiej połowie stworzyli więcej sytuacji niż Polonia, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Za to gospodarzom wystarczyły dwa błędy obrońców TOR-u by wyrównać, a następnie zdobyć prowadzenie, które utrzymali już do końca spotkania. – To co zagraliśmy w drugiej połowie, było groteską. Moim kolegom z pola brakowało już sił i w efekcie rywale robili z nami co chcieli – mówi Śledź.
Nieco wyższy poziom zaprezentowała Swornica, która pokonała na swoim boisku Polonię Głubczyce 4:2. – Byliśmy lepsi od naszych przeciwników, ale w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy trzech „setek”, co zemściło się na nas i do przerwy przegrywaliśmy 0:1 – mówi Kajetan Zdrzałka, bramkarz Swornicy.
W 50. min przed szansą na wyrównanie stanął Miroszka, ale jego rzut karny obronił bramkarz. Niedługo potem, do kolejnej „jedenastki” podszedł Kupka, który zamienił ją na wyrównującą bramkę.
– O ile pierwszą połowę przespaliśmy, drugą zagraliśmy bardzo dobrze – mówi Zdrzałka. Po chwili na prowadzenie Swornicę wyprowadził Krzysztof Toboła, a przewagę zespołu z Czarnowąsów powiększył Miroszka. Mimo tego, drużyna Polonii Głubczyce zdołała zdobyć bramkę kontaktową. Pragnienie gości na wyrównanie ugasił jednak Górski. – Pierwszą połowę zagraliśmy fatalnie. Na drugą wyszliśmy bardziej skoncentrowani i zmotywowani przez trenera, dlatego zdołaliśmy nadrobić stratę, a później wygrać spotkanie – mówi Krzysztof Toboła, zawodnik Swornicy Czarnowąsy.
Po siedmiu kolejkach Swornica, z dorobkiem 12 punktów zajmuje 6. miejsce w tabeli Opolskiej Ligi Juniorów. TOR, który zgromadził 4 oczka plasuje się na 12. pozycji wyprzedzając jedynie Odrę K-Koźle i Małąpanew Ozimek.
fot: Edyta Romanowska