Swornica Czarnowąsy, która podejmowała na własnym stadionie Piasta Strzelce Opolskie, wygrała 3:0 i umocniła się na 6. miejscu w tabeli.
Nie wyprzedziła jednak Chemika K-Koźle, z którym TOR Dobrzeń Wielki przegrał 0:2. 8. kolejkę Opolskiej Ligi Juniorów rozegrano w sobotę, 8 października.
W przypadku Swornicy – o zwycięstwo nie było trudno. Już po 45 minutach zespół z Czarnowąsów prowadził 2:0. Pierwszego gola trafił obrońca Piasta, który po rzucie wolnym zamiast wybić piłkę, przypadkowo skierował ją do swojej bramki. Drugiego gola zdobył już zawodnik „Swory”: Przemysław Tramsz.
– Do przerwy graliśmy fantastycznie – mówi Kajetan Zdrzałka, bramkarz Swornicy. – Druga połowa również należała do nas.
Po przerwie Swornica zdobyła już tylko jedną bramkę. Jej autorem był Paweł Czarnecki, który uderzył zza pola karnego po długim słupku, nie pozostawiając szans bramkarzowi Piasta. – Trudno zliczyć stworzone przez nas „setki”. Mieliśmy tylko problem z ich wykorzystaniem. Gdybyśmy lepiej wyregulowali celowniki, moglibyśmy wygrać nawet 10:0 – podsumowuje Zdrzałka.
TOR Dobrzeń Wielki zagrał gorzej od Swornicy, lecz nie oddał punktów za darmo. Rywalem dobrzeniaków był Chemik Kędzierzyn-Koźle. – Spotkanie zdominował nasz rywal – mówi Filip Śledź, bramkarz TOR-u – my jedynie się broniliśmy.
Licząc sytuacje stworzone przez Chemika, bramka padła stosunkowo późno. W 22. min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do siatki skierował Dariusz Sitko. – Strata bramki była impulsem do umocnienia naszych szyków obronnych, aby rywale nie powiększyli prowadzenia – mówi Śledź.
Chemik, po wyjściu na prowadzenie skoncentrował się na jego powiększeniu, broniąc tym samym korzystnego wyniku. Kędzierzanie co chwilę napierali na bramkę TOR-u, ale bramkarz dobrzeniaków, Filip Śledź był w bardzo dobrej dyspozycji. Sytuacje ofensywne stwarzał również TOR, ale rzadziej od rywali. – W pierwszej połowie mieliśmy chwilowe przemyski w ataku, nie zrobiliśmy nic pożytecznego. – mówi Śledź. Do przerwy Chemik prowadził 1:0.
– W drugiej połowie zaczęło doskwierać nam zmęczenie i gra się posypała – mówi Śledź. – Zabrakło walki i zaangażowania. Gdybyśmy nie byli zmuszeni do gry w dziesięciu, mecz mógłby mieć zupełnie inny przebieg, bo mielibyśmy do dyspozycji więcej „świeżych” zawodników – dodaje Jakub Malij. Niektórzy zawodnicy są innego zdania. Mówią, że chęci i duch walki były, ale zabrakło sił i koncentracji.
– W drugiej połowie zaczęło doskwierać nam zmęczenie gra się posypała – mówi Śledź. – Zabrakło walki i zaangażowania. Gdybyśmy nie byli zmuszeni do gry w dziesięciu mecz mógłby mieć zupełnie inny przebieg, bo mielibyśmy do dyspozycji więcej „świeżych” zawodników – dodaje Jakub Malij. Niektórzy zawodnicy są innego zdania. Mówią, że chęci i duch walki był, ale zabrakło sił i koncentracji. Pomimo tego, TOR bronił się skutecznie do 84. min. Wtedy z prawego sektora boiska, z ostrego kąta Piotr Ogorzałek przelobował Śledzia. Chemik K-Koźle wygrał z TOR-em Dobrzeń Wielki 2:0.
– Zważając na to, że Chemik wygrywał wcześniej 3:0 z Pomologią Prószków i 2:1 z MKS-em Kluczbork, nie zagraliśmy tak źle. Gdyby na mecz przyszło nas więcej moglibyśmy się pokusić o remis, albo nawet zwycięstwo. Niestety przegraliśmy – podsumowuje Dawid Nanko, kapitan TOR-u Dobrzeń Wielki.
fot. Dariusz Chabior