Szczypiornistki TOR-u Dobrzeń Wielki pokonały w swojej hali Cracovię 1906 wygrywając 27-24. – Mecz był wyrównany. Były momenty, gdzie czułyśmy oddech Cracovii na plecach, ale udało nam się wygrać – mówi Wioletta Kurpiella, zawodniczka TOR-u. – Dobrzeń to dobra drużyna, ale mogliśmy się pokusić o lepszy rezultat – ocenia Krzysztof Kutrzeba, trener Cracovii. Mecz rozegrano w sobotę, 26 listopada w ramach 7. kolejki II ligi kobiet.
Roksana Czuchwicka z TOR-u rzuciła w spotkaniu 6 bramek. Więcej goli zdobyła tylko jej koleżanka z zespołu, Aleksandra Czyż, która 10-krotnie pokonywała bramkarki Cracovii
Pierwsze dwie bramki rzuciły zawodniczki Cracovii. Początek spotkania zdecydowanie należał do nich. Dwóch rzutów karnych dla Dobrzenia kolejno nie wykorzystały Roksana Czuchwicka i Wioletta Kurpiella. – Weszłyśmy w mecz bardzo nerwowo – mówi Wioletta Kurpiella. – Ola Czyż grała z uszkodzoną kostką, dwie zawodniczki nie grały na swoich nominalnych pozycjach. Był bałagan. Za szybko chciałyśmy rzucać. Potrzebowałyśmy chwili, aby wejść w spotkanie – dodaje. Po niespełna piętnastu minutach dobrzenianki odnalazły się w meczu i wyszły na prowadzenie 5:4.
Od tego czasu tablica wyników trzy razy pokazywała remis. – Co chwilę doganialiśmy Dobrzeń, popełnialiśmy kilka błędów i Dobrzeń odjeżdżał – mówi Krzysztof Kutrzeba, trener Cracovii. W 20. min, przy wyniku 7:7 TOR odjechał przeciwniczkom prowadząc 9:7. Sześć minut później po bramce Kurpielli było już 13:9. Ostatni rzut w pierwszej połowie oddała krakowianka, Anna Tolowska. Piłka wpadła do bramki. Zawodniczki zeszły do szatni przy stanie 14:12 dla TOR-u.
Po powrocie na boisko Cracovia w ciągu trzech minut doprowadziły do remisu 14:14. Prowadzenie dobrzeniankom szybko przywróciła Kurpiella, ale po kilku sekundach kolejny remis ustanowiła Anna Tulowska. W pierwszej połowie sędzia Kamil Poloczek podyktował 8 rzutów karnych, z czego 6 dla TOR-u. W drugiej połowie Poloczek przyznał 4 rzuty karne. Trzy przyznane TOR-owi wykorzystała Czyż. Karnego dla Cracovii trafiła Laura Świątek.
W 46. min kolejny remis ustanowiła Świątek. Od tej pory TOR tylko prowadził. Szczypiornistki z Dobrzenia Wielkiego trzykrotnie stwarzały 4-bramkową przewagę nad przeciwniczkami. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 27:24 dla TOR-u.
– Dziewczyny z Krakowa grały dobrą piłkę, sprawiały nam trochę problemów w obronie. W drugiej połowie znalazłyśmy sposób na ich ofensywę i udało nam się je zatrzymać – mówi o przeciwniczkach Wioletta Kurpiella. – Mecz był wyrównany. Były momenty, gdzie czułyśmy oddech Cracovii na plecach, ale udało nam się wygrać – dodaje.
– Wynik świadczy o tym, że TOR był od nas lepszy. Zadecydowały o tym błędy jakie popełniliśmy – kroki, błędy w chwytach i podaniach. Błędy w obronie, 9 rzutów karnych dla TOR-u. Dobrzeń bezlitośnie to wykorzystał – przyznaje Krzysztof Kutrzeba, trener Cracovii.
– Dobrzeń to dobra drużyna, ale mogliśmy się pokusić o lepszy rezultat. Cały czas liczyliśmy na dogonienie wyniku. Zawodniczki TOR-u są bardzo dobre, szczęście było dziś po ich stronie. Trudno było nam grać z taką masą własnych błędów. Z lepszą dyspozycją moglibyśmy się pokusić o coś lepszego – ocenia Kutrzeba.