Jej marzeniem jest doprowadzić, by Pokój był uzdrowiskiem, by był tak piękny jak przedwojenne Carlsruhe (Bad Carlsruhe). Zaczyna od rewitalizacji zabytkowego parku. Przed nią jeszcze długa droga. Barbara Zając, wójt gminy Pokój, zamierza przejść nią do końca i dlatego będzie starować na kolejną kadencję w zbliżających się wyborach samorządowych. Ta idea fix nie przesłania Jej jednak pozostałych problemów gminy. Jak dotąd mierzy się z nimi skutecznie.

Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczka.

Zna Pani stare zdjęcia i ryciny. Co trzeba zrobić by przywrócić Pokojowi dawną świetność?

Najważniejszą rzeczą w naszej gminie jest w tej chwili rewitalizacja zabytkowego parku o powierzchni 41 hektarów. Projekt techniczny – piękny jak sam park w przeszłości. Kosztorys – jeszcze piękniejszy – opiewa na 50 milionów złotych. Wydawać by się mogło, że dla takiej gminy jak nasza jest to kwota nie do przeskoczenia. Jednak zaparliśmy i jak na razie skutecznie występujemy o pieniądze unijne na ten cel. W ubiegłym roku zgłosiliśmy 3 projekty – bo tylko tyle mogliśmy zgłosić – na łączną wartość 10 milionów złotych. Na dwa z nich podpisaliśmy już z marszałkiem umowę w październiku. Dotyczyły one renowacji wszystkich rzeźb  i części ogrodu francuskiego. Na trzeci projekt dofinansowanie dostaliśmy dopiero po odwołaniu, ale jeszcze nie mamy umowy. Dotyczy on początkowej części parku – przy samym rondzie, dlatego czekamy z przetargiem, bo nie chcemy zaczynać parku od środka. Nasi partnerzy już pracują: Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie zdemontowała już rzeźby i nad nimi pracuje. Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek MyczkaWojewódzki Urząd Pracy i Wojewódzki Konserwator Zabytków  – nasi kolejni partnerzy też już robią to co do nich należy. Przygotowujemy się do postawienia nowego budynku na działce przejętej od Agencji Rynku Rolnego. Tutaj ma być główne wejście do parku i ośrodek edukacyjny. Rozbierzemy ruiny, które tam są i postawimy całkiem nowy obiekt. Chcemy zacząć odtwarzać park od ronda i posuwać się w głąb – do końca ogrodu francuskiego. Ponieważ istotnym elementem parku jest woda, już w pierwszej części mamy oczka wodne, mamy jeszcze jeden projekt podpisany z Lokalną Grupą Rybacką na odtworzenie rowów melioracyjnych. Ta sprawa ma być zakończona do czerwca przyszłego roku. Wszystkie prace zaczną się wiosną. Wówczas będzie można obserwować jak postępują prace przy regulacji roślinności – część trzeba wyciąć i nasadzić nową. Później oświetlenie ławki, cała mała architektura i ścieżki edukacyjne czyli alejki. Podzieliliśmy park francuski na 6 poletek i od ronda po kolei będziemy je rewitalizować. Aż do herbaciarni.

Ludzie pytają kiedy słynny lew i jego otoczenie będą odnowione…

To jest park angielski. Zgłoszone przez nas projekty na razie nie docierają do lwa ze względów finansowych. Ale zgłosiliśmy kolejnych pięć projektów, by skończywszy ogród francuski przejść dalej. Ale to niestety musi potrwać. Na razie naprawiamy systemem gospodarczym co się da, żeby do lwa i tak można było dojść i Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczkacieszyć nim oczy. Te pięć projektów przeszło już pierwszy etap formalny i liczę na to, że będą zatwierdzone.

Macie wkład własny?

Musimy bardzo uważać i dlatego rozpisujemy te projekty na lata. Jak dla nas to są duże pieniądze. Ostatni projekt jest na rok 2023 czyli jeszcze w tym rozdaniu unijnym. Wiadomo, że później będzie trudniej o pieniądze.

Czy Urząd Marszałkowski nie może gminie pomóc w tych zmaganiach finansowych, bo przecież ten park służyć będzie całemu regionowi?

Byłoby dobrze, gdyby Urząd Marszałkowski zwiększył poziom dofinansowania, choć nie wiem czy może to zrobić. Gdy kończyliśmy w ubiegłym roku Centrum Doświadczania Świata w Ładzy, które kosztowało 3 miliony 200 tysięcy my daliśmy na to pół miliona. Resztę wyasygnował marszałek z Wojewódzkim Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek MyczkaFunduszem Ochrony Środowiska. My musieliśmy nasz wkład rozłożyć na dwa lata. Nie możemy narzekać na Urząd Marszałkowski. A obiekt jest piękny i będzie służyć mieszkańcom Ładzy, bo to właściwie jedyne miejsce gdzie mogą się spotkać, piękna sala, boisko, tereny rekreacyjne, miejsce do grillowania. W dawnym budynku szkoły część strychowa została zaadaptowana na część hotelową. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie że to pierwszy hotel w gminie. Nie ma jeszcze w środku wyposażenia, ale cały budynek jest w dyspozycji Stobrawskiego Parku Krajobrazowego i czekamy na ich pomysł na zagospodarowanie hotelu. Może na zielone szkoły?

Wróćmy jeszcze do parku w Pokoju. Kiedy mieszkańcy zobaczą na własne oczy, że coś się fizycznie zmienia?

Mam nadzieję, że przetargi przeprowadzimy sprawnie i na wiosnę ruszymy. Na centrum przesiadkowe musieliśmy przetarg ogłaszać dwukrotnie, bo trudno było o firmy, które mogłyby się podjąć tego zadania. Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek MyczkaLiczę na to, że tutaj przetargi pójdą szybciej, bo to trochę inne zadania. Przy samym parku także zacznie się ruch Zarządu Dróg Wojewódzkich. Przebudowywana będzie droga od ronda do Winnej Góry. Powstaną ciągi pieszo rowerowe po jednej i drugiej stronie. My będziemy wzdłuż drogi budować ogrodzenie i regulować roślinność. Po drugiej stronie ronda ruszy budowa centrum przesiadkowego, o którym mówiłam. Z roweru na autobus. Pomaga nam w tym powiat kluczborski. Zmieni się całkowicie przystanek autobusowy, otoczenie pomnika. Nawiążemy nawierzchnią do ulicy 1 maja, do kostki, która tam jest. Tu też będzie kostka. Będzie dużo ławek i dużo stojaków na rowery, chodniki, alejki. To ma być miejsce przyjazne i przyjemne. Pojawią się już na pewno maszyny na budowie ośrodka edukacyjnego. Będzie się działo. To wszystko lada miesiąc. Czekamy na podpisanie umowy w marcu i będziemy ogłaszać przetarg na całość. Myślę, że w maju będzie tu jak w ulu.

A po drugiej stronie drogi wojewódzkiej wzdłuż parku, tej która będzie remontowana?

Świetnie się składa, bo właśnie zmienił się właściciel tego terenu i on będzie  również zmieniał wygląd tego co tam jest. Planuje rozbiórki i wybudowanie tam czegoś atrakcyjnego, estetycznego. Podobno ma tam powstać dom weselny z hotelem. U nas nie ma takiego obiektu. Przy parku – bardzo się przyda. Choć nie wiemy niczego na pewno. Przedsiębiorcom czasami zmieniają się priorytety, ale wierzymy, że  w tym przypadku wszystko będzie  jak trzeba. Festiwal weberowski zaczyna się 31 maja – już wówczas goście festiwalowi też powinni zobaczyć, że Pokój się zmienia.

Rozumiem, że ponieważ tyle się dzieje nie pozostaje Pani nic innego jak startować w kolejnych wyborach samorządowych?

Nie chciałaby zostawiać tego co zaczęłam – to zrozumiałe. Trzeba się będzie zmierzyć z tym co władze zmajstrowały przy ordynacji wyborczej. Jestem wójtem od 12 lat. Wcześniej pracowałam jako szeregowyDla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczka pracownik urzędu gminy przez dwadzieścia kilka lat. Chciałabym skończyć realizować te projekty. Ja zawsze się boję, że zmianie władzy towarzyszy zmiana priorytetów. Pamiętam  Pokój w 2002 roku. Podpisywany był list intencyjny w celu przywrócenia statusu uzdrowiska. Wszystko z udziałem biskupa Nossola. Wszystko było pięknie, ale później zmienił się wójt i  cała sprawa została odłożona ad acta, następca w ogóle się tym nie interesował.

A Pani nie zamierza wrócić do tego projektu?

Gdy cztery lata później obejmowałam stanowisko wójta odświeżyłam temat i cały czas do tego zmierzamy, żeby Pokój był znów uzdrowiskiem. Ale sprawa nie jest prosta. Temu celowi ma służyć także rewitalizacja parku. Cały czas pracujemy nad dokumentacją. Wykonaliśmy szereg analiz, środowiskowych i Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczkageologicznych. Poszukiwaliśmy wód termalnych i mineralnych. Wszystko to już mamy gotowe. Teraz szukamy pieniędzy na wykonanie odwiertów. Zmieniliśmy plan zagospodarowania przestrzennego. Mamy w stu procentach kanalizacje zrobioną – to był jeden z warunków, strefa uzdrowiskowa musi mieć wszystkie media. Jeszcze gazu tylko nie mamy. Najdroższa jest kanalizacja – to udało się doprowadzić do końca. Świerczów się skanalizował za 4 miliony. U nasz to kosztowało 10. Dlatego robiliśmy to etapami, tak jak teraz będziemy rewitalizować park. Jakieś 10 lat temu był u nas naczelnik wydziału uzdrowisk z ministerstwa zdrowia żeby ocenić, czy nasze prace w kierunku uzdrowiska w ogóle maja sens. Nie sztuka się narobić a potem zorientować , że to co się zrobiło nikomu do niczego się nie przyda. Okazało się, ze mato sens. Nawet w Strategii Województwa Opolskiego Pokój jest ujęty jako uzdrowisko. Ostatnie etapy które przed nami to odwierty i zbadanie wartości leczniczych wód i badanie powietrza.  I tu mamy niestety problem, bo powietrze mamy niestety takie samo jak sąsiedzi. Dzieje się źle. Głównie w okresie zimowym.

Czy gmina próbuje w jakiś sposób wspierać finansowo wymianę starych pieców w prywatnych domach?

Mamy szanse jedynie ich edukować, ponieważ nasze wsparcie finansowe skierowane jest głównie na Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczkautylizację eternitu. Cały czas jest go bardzo dużo w gminie. Natomiast pomagamy w zdobyciu nisko oprocentowanych pożyczek z WFOŚ na wymianę systemu grzewczego.

Mamy sygnały od sąsiadów Pokoju z Kup, że paradoksalnie  w okolicach szpitala pulmonologicznego normy wszelkich pyłów są wielokrotnie przekroczone.

Niestety dopóki nie będzie jakiegoś systemowego rozwiązania tego problemu na szczeblu krajowym trudno się spodziewać szybkiego załatwienia sprawy jakości powietrza. A świadomość władzy w tym względzie pozostawia wiele do życzenia. My tez zmierzyliśmy, zbadaliśmy, odnotowaliśmy fatalną jakość powietrza. Zaczęliśmy od siebie czyli od naszych jednostek. Budowaliśmy Centrum w Ładzy – tam jest pompa ciepła. Realizowaliśmy Dom Seniora – tam stosujemy eko-groszek. Teraz jesteśmy przed remontem strażnicy OSP w Pokoju – tez już jest pompa ciepła. Mamy już pełne dokumentacje do zmiany  kotłowni w szkole. Ona Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczkaogrzewa szkołę podstawową, gimnazjum , przedszkole, urząd gminy i posterunek policji. Tam są piece z podajnikiem, w momencie gdy je stawiano to był szczyt techniki, ale chcemy je zmienić na pompę ciepła. Nie mamy już takich tradycyjnych kopciuchów w naszych placówkach. Namawiam mieszkańców do przejścia na pompy ciepła. Z zamożniejszymi nie ma problemu. Przychodzą, biorą niskooprocentowane pożyczki i zakładają pompy ciepła, solary na dachach. Większość niestety nie ma na to pieniędzy, bo zwykle nie jest to jedynie wymiana kotła ale zmiana całej instalacji.

Starostwo w Opolu pomaga mieszkańcom powiatu. Są specjalne pieniądze na ten cel. Namysłów nie prowadzi takiej akcji?

Po pierwsze od czasu gdy przeprowadzano podział administracyjny kraju i nasza rada podjęła uchwałę, że chcemy być jak wcześniej w powiecie opolskim a przydzielono nas do Namysłowa jesteśmy dla nich trochę „za lasem”. Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”: dla Namysłowa Opola , Kluczborka. Po drugie starostwo maDla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczka jakieś problemy ze zwrotem subwencji oświatowej, wielomilionowe problemy, i nie ma pieniędzy na nic. Zapisujemy się jako gmina do wszystkich programów WFOŚ, bo jeśli my się nie zapiszemy jako gmina to później nasi mieszkańcy są bez szans. Jednak to wszystko stanowczo za mało i nic nie daje akcja edukacyjna gdy ludzie nie są w stanie udźwignąć tego finansowo. Ludzie widzą i czują, mają nosy i płuca, ale co z tego. Skończyły się spacery, bieganie  kijkami – bo nie ma czym oddychać. To jest problem, z którym musimy się zmierzyć. Mimo, że to lasy stobrawskie i powietrze powinno być dobre, to przez nas, ludzi, nie jest. Z tym uzdrowiskiem wszystko tak fajnie na początku wyglądało. Okazuje się, że to nie takie proste. Gdyby tego nie zarzucono na początku może dziś bylibyśmy już uzdrowiskiem. Ale zmieniła się władza…

A teraz po wyborach w ogóle nie wiadomo co będzie..

Nie wiadomo także co będzie z pieniędzmi unijnymi. Tak się dzieje, że, odpukać, wszystko jest możliwe.

A następne rozdanie będzie już z założenia mniejsze.

Dlatego my jak szaleni piszemy w tej chwili te projekty, żeby się zmieścić jeszcze teraz. Mamy osiem podpisanych umów do projektów stowarzyszeniowych: siłownie na powietrzu, place zabaw, miejsca integracyjne. Na 26 projektów zgłoszonych do Lokalnej Grupy Działania z gminy Pokój jest 14. A  do LGD Stobrawski Zielony Szlak należy 11 gmin.

Zmieniła się trochę droga dojazdowa z Opola do Pokoju. Newralgicznym punktem był odcinek z mostem w Ładzy.

To na razie część inwestycji WZD. Teraz będzie realizowany odcinek od Winnej Góry do ronda w Pokoju – o Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczkaczym już mówiłam, a zaraz potem dwa odcinki : od Kup do Ładzy i od tej nowej nakładki z mostem aż do Winnej Góry. Na szczęście chociaż na drogi są pieniądze i nie musimy się tym martwić. To jest co prawda rozłożone aż na trzy lata, ale jest. Potem dalej będzie remontowana droga do Krogulnej… Nareszcie bo fatalnie się tu jeździ. Miejmy nadzieje, że po wyborach, jeśli coś się zmieni w sejmiku nie dojdzie do jakichś zawirowań i zmian planów. Cieszę, się bardzo, że Dom Seniora udało nam się doprowadzić do takiego stanu jaki dziś mamy. Mieliśmy 80% dofinansowania z Ministerstwa Rodziny. Musieliśmy wyłożyć tylko 60 tysięcy, ale mamy wyremontowany piękny obiekt. Seniorzy mają świetlice, kuchnię, siłownię, salkę telewizyjną, czytelnię, a także pokój w którym mogą się położyć, gdy są zmęczeni. Jest także pokój pielęgniarki. Od połowy marca będziemy tam mieli pracownicę na etacie. Niestety to nie jest przystosowane dla osób wymagających stałej opieki medycznej, bo na to nas na razie nie stać. Mamy Klub Seniora liczący 170 osób – śmiejemy się, że są największą siłą polityczną w gminie.

Fakt, że kiedyś gmina nie chciała należeć do powiatu namysłowskiego jakoś wpływa na to jak Was władze powiatowe postrzegają?

Jesteśmy drugą gmina po Namysłowie i pod względem wielkości i zamożności i liczebności, ale jak mówię, zawsze jesteśmy za lasem. Ale to, czego nam wszyscy wkoło zazdroszczą to spokój. Jeżeli mamy jakieś kwestie sporne to robimy burze mózgów na sali narad i dochodzimy do porozumienia. Ja też potrafię się cofnąć. W naszej Radzie Gminy nie ma kół ani klubów partyjnych i nie ma żadnych wojen. Mamy dwieDla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczka komisje: budżetowa i rewizyjna i koniec. Dogadujemy się zwyczajnie, po ludzku, bez ideologicznych smrodków. Wszyscy wiedzą ile mamy pieniędzy, i że nie stać nas na wiele rzeczy. Z sąsiednich gmin gdy przyjeżdżają z Domaszowic, albo Świerczowa to mówią: „Boże jak ty masz tu fajnie, takie spokojne głosowania”. My to wszystko jednak zawsze mamy przygadane, przygotowane i dlatego tak jest. Zapatrywania polityczne – bo każdy jakieś ma – zostawiamy w domu. Trzeba rozmawiać z ludźmi i im tłumaczyć. Ostatnio jest  kwestia wywozu śmieci. Firmy szaleją, ceny idą w górę i musimy ludziom tłumaczyć dlaczego muszą płacić aż tyle. Ostatnio miałam takie spotkanie w Zieleńcu. Siadłam sobie nie za stołem tylko miedzy nimi i rozmawialiśmy. Ja nie jestem wielkim mówcą, dlatego mówię do ludzi prostym językiem, który jest dla nich zrozumiały. I nie mówić od razu „nie”, tylko próbować. Strażakom z Fałkowic zamarzył się nowy wóz, bo maja jakiegoś bardzo wysłużonego grata, a będą obchodzić 115-lecie jednostki. To jest w wersji podstawowej minimum 700 tysięcy złotych. No w życiu takich pieniędzy im nie dam. Ale robię co mogę, kolęduję pomagam im organizować pieniądze z zewnątrz i nie poddaje się. Zawsze musze mieć tę świadomość, że zrobiłam wszystko do końca. Tak było jak kupowaliśmy 10 lat temu mercedesa dla OSP w Pokoju. Jak mi w Opolu powiedzieli, że nie to tak się zaparłam że pojechałam do Warszawy, do Zarządu Głównego Straży, a brakowało nam 150 tysięcy. I udało się! Gdyby pan widział ten moment, gdy już po przetargu przywieźli nam ten samochód. To było warte wszystkie pieniądze. Chyba z tydzień strażacy jeździli nim po Pokoju z syreną, jak mali chłopcy. I to jest warte wszystkich pieniędzy.

Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek MyczkaBędzie Pani miała kontrkandydatów w wyborach?

Przez dwie kadencje nie miałam i nic się na razie nie wyłania, ale wiem, że niektórzy działacze partyjni usiłują kupczyć stanowiskiem wójta Pokoju. Tyle, ze ci którym to proponują przychodzą do mnie i mi o tym mówią. Myślę jednak, że nie da się upolitycznić wyborów samorządowych w gminie Pokój. Staramy się tu żyć spokojnie i nie ulegać takim wpływom.

Dla wszystkich jesteśmy „za lasem”. Z Barbarą Zając, wójtem gminy Pokój rozmawia Leszek Myczka

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.