Pokaz specjalny głośnego filmu erotycznego „365 dni” w reżyserii opolanki Barbary Białowąs odbył się w czwartek wieczorem w kinie Helios w Opolu. Gośćmi seansu, który zgromadził niemal pełną salę, byli reżyserka oraz odtwórcy głównych ról: Anna Maria Sieklucka i Michele Morrone. 

Aktorzy i reżyserka „365 dni” w Heliosie. Szaleństwo, autografy i selfie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Fot. Tomasz Chabior

Główna bohaterka filmu to Laura (Anna Maria Sieklucka), która aby ratować rozpadający się związek, wyjeżdża na Sycylię, gdzie poznaje Massimo (Michelle Moorne), szefa rodziny mafijnej, który prowadzi brudne interesy. Nieznajomy porywa ją i daje…  365 dni na pokochanie go.

Film powstał na podstawie bestsellerowej książki autorstwa Blanki Lipińskiej.

– Przyjechałyśmy aż z Wrocławia żeby spotkać się z aktorami, po prostu nie mogłyśmy tego przegapić! Myślę, że to fajnie dla Opola, że macie tu taki wielki event – emocjonowała się Wiktoria Antkowiak, która „365 dni” z koleżankami obejrzała już dwa razy. 

Film o namiętnej miłości

– Czytałam książkę i uważam, że reżyserka wybrała najfajniejsze momenty – mówiła Martyna Majchrzak.

– Słyszałam te niepochlebne recenzje, ale dla mnie to po prostu film o namiętnej miłości, która nie zna granic. Historia jest mało realna w prawdziwym życiu, ale całość traktuję pozytywnie.

Na spotkanie z aktorami „365 dni” przyszły tłumy, przeważały nastolatki. W sali nie było prawie wolnych miejsc.

Spotkanie z twórcami poprowadził filmoznawca Dariusz Romanowski, a z angielskiego tłumaczył Tomasz Sawicki.

Jak Michele Morrone, włoski aktor, tłumaczy swoją wielką popularność, szczególnie sympatię fanek?

– Wiem, że mam wielbicieli, bardzo lubię swoich fanów i cieszę się, że mogę się z nimi spotkać – podkreślił, dodając, że nie inspirował się, żadną rolą znanego filmowego gangstera.

– Moim zadaniem było stworzenie postaci człowieka, który jest uzależniony od seksu i myśli o nim codziennie. Sam nie jestem taką osobą, więc ta rola była doświadczeniem, które musiałem wypracować.

Erotyka a konserwatyzm

– Prawdopodobnie ze względu na to, że Polska jest krajem konserwatywnym, to film stał się tak głośny i przyciąga ludzi do kina. W „365 dni” chodzi głównie o emocje przeżywania seksu, o nich często się nie mówi – tłumaczył włoski aktor.

Reżyserką filmu jest Barbara Białowąs z Opola i Tomasz Mandes. Opolanka podkreśliła, że stworzenie „365 dni” było dla niej dużym wyzwaniem.

– To było dla mnie wejście w film mainstreamowy, komercyjny – tłumaczyła. – Produkcja jest międzynarodowa, większość zdjęć zrobiono za granicą, we Włoszech, pracowaliśmy na otwartym morzu. To były cudowne i zupełnie nowe doświadczenia zawodowe.

W rolę pierwszoplanową wcieliła się Anna Maria Sieklucka.

– Mimo strachu, m.in. o dobry akcent, ponieważ w filmie mówię po angielsku, było też mnóstwo ekscytacji – podkreśliła. – To film dla kobiet. Sądzę, że dobrze doświadczyć tego obrazu, zidealizować go.

W pozostałych rolach wystąpili m.in. Natasza Urbańska, Tomasz Stockinger i Grażyna Szapołowska.

Już dziś wiadomo, że powstanie druga część filmu.

Po filmie, aktorzy i reżyserka byli do dyspozycji fanów. Kolejka po autografy i wspólne zdjęcie nie miała końca. Najwięcej osób, a właściwie praktycznie samych pań, ustawiło się do aktora z Włoch.

Fot. Anna Konopka

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarka, redaktor wydania miesięcznika Opowiecie.info. Wcześniej związana przez 10 lat z Nową Trybuną Opolską w Opolu. Pisze o tym, czym żyje miasto, z naciskiem na kulturę. Fanka artystów i muzyków, brzmień pod każdą postacią oraz twórczych inicjatyw. Lubi dużo rozmawiać. W wolnym czasie jeździ na koncerty i festiwale, czyta książki i ogląda filmy – dość często o mafii.