Tydzień temu jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość o ekspansyjnych zamiarach prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego wymierzonych w największym stopniu w gminę Dobrzeń Wielki.

Mam wrażenie, że początkowo nikt z nas nie potraktował zbyt poważnie tego, co przeczytał w NTO. Ale już w sobotę i niedzielę dało się zaobserwować coraz to większe poruszenie na internetowych forach, a udostępniane przez panów Wiśniewskiego i Kowalskiego facebookowe posty przekonały nas, że to wszystko, o czym przeczytaliśmy w gazecie, zaczyna się spełniać na naszych oczach.

W niedzielny wieczór kilku młodych mieszkańców Dobrzenia wpadło na pomysł, by założyć fanpage "NIE dla rozdzielenia Gminy Dobrzeń Wielki", a już następnego dnia polubiło go aż tysiąc osób (obecnie już 1.900). Strona pełni rolę informacyjną, zrzesza nas, motywuje, daje możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu wobec planów miasta Opola, ale tam też powstają przeróżne pomysły działań na rzecz zachowania jedności naszej gminy.

https://www.facebook.com/NIEdlarozdzieleniaGminyDobrzenWielki/?fref=ts

 

W ciągu tych kilku dni zdążyło się tyle wydarzyć, że aż trudno za tym nadążyć.  Najpierw było niedowierzanie, przerażenie, potem bunt i wreszcie działanie.

Pan Wiśniewski nie przestaje nas zaskakiwać, działa arogancko, błyskawicznie, w ciągu tego tygodnia mocno zmienił swoje plany. A o gminie Dobrzeń gazety piszą, że szykujemy się na wojnę. I trzeba z przykrością stwierdzić, że tak to powoli zaczyna wyglądać. Kiedy słucham wypowiedzi pana Wiśniewskiego  i analizuję sytyację, z którą przychodzi nam się zmierzyć, mam wrażenie, że to jednak nie dzieje się naprawdę.

Przykładając to do politycznych realiów, które właśnie w naszym kraju nastały, można mieć całkiem uzasadnione obawy, że w naszej sprawie w zasadzie nie mamy wiele do powiedzenia, a wszystko może rozegrać się ponad naszymi głowami.

Jest faktycznie nieciekawie, jest poważnie, ale ta kuriozalna sytuacja zaczyna rodzić także bardzo pozytywne owoce.

Zaczynamy się integrować. W poszczególnych sołectwach (zwłaszcza w Dobrzeniu Wielkim, gdzie dotąd różnie z tym bywało), ale także pomiędzy mieszkańcami całej gminy. Podejmujemy wspólne inicjatywy, choć jeszcze kilka dni temu mijaliśmy się na ulicy nie mówiąć sobie nawet "dzień dobry". Zwłaszcza w Dobrzeniu Wielkim mieszka nas na tyle dużo, że z wieloma osobami nigdy nie zamieniliśmy słowa, ale jednocześnie na tyle mało, że nasze twarze nie są nam zupełnie obce. Dziś mamy okazję trochę to zmienić. Bo, jak nigdy wcześniej, jednoczą nas te same obawy, lęk, niepewność, ale przede wszystkim jeden cel: zachowanie integralności naszej gminy.

Znajomy z Chróścic tak do mnie dziś napisał: Plajty i Kulochy znowu razem!

Ale to dopiero początek naszej WSPÓLNEJ drogi. Dziś nie wiemy jeszcze, co się stanie z naszą gminą. Pewnie wszyscy głęboko wierzymy, że zostanie tak, jak jest. Nie mamy zamiaru przegrać tego walkowerem. Mamy świadomość, że czeka nas trud walki o prawo do jednej, wspólnej, niepodzielonej gminy, naszej ukochanej małej ojczyzny.

Nie przegapmy tej chwili.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info