Wtorek był drugim dniem „podwójnego bałaganu” w punkcie szczepień na opolskim Toropolu – po tym, jak w poniedziałek nie dotarł transport 1000 szczepionek. Do tego błąd w ministerialnym systemie informatycznym spowodował, iż błędnie informował on ludzi esemesami o lokalizacji miejsca szczepień – zamiast Barlickiego, wskazywał, że w przychodni przy ulicy Waryńskiego.
Dlaczego od wczoraj nic z tym nie zrobiono i nawet dzisiaj ludzie są błędnie informowani o miejscu szczepienia?
– Też otrzymałam taką informację w tej sprawie, że jest błąd w systemie Ministerstwa Zdrowia – przyznaje Martyna Kolemba-Gaschka, rzecznik wojewody opolskiego. – Wiem, że resort pracuje nad zmianą tego. Na temat tej awarii, przyczyn oraz jak długo ona potrwa, nie potrafię odpowiedzieć. To tak naprawdę wszystko pilotuje resort zdrowia, tak, że ja, niestety, nie mam nic do powiedzenia.
Na zdziwienie Opowiecie.info, że rzeczniczka reprezentanta rządu na terenie województwa opolskiego nie może zrobić w tej sprawie, Martyna Kolemba-Gaschka odpowiada: – Ale reprezentant rządu nie jest od administrowania systemem, który prowadzi resort zdrowia. Dlatego mówię uczciwie, ja również nie posiadam takiej informacji.
Natomiast jeśli chodzi o opóźnienie w dostawie szczepionek, to słyszymy, że tą sprawą zajmuje się świadczeniodawca, czyli NFZ, który „jest w kontakcie z Agencją Rezerw Strategicznych”.
O tym, że transport z tysiącem szczepionek dotrze dopiero we wtorek do godziny 13, dr. hab. Tomasza Halskiego, dyrektora przychodni przy ul. Waryńskiego i koordynatora punktu powszechnych szczepień na Toropolu, poinformowano za późno.
– W ubiegłym tygodniu najpierw mieliśmy informację, że szczepionki dotrą w piątek, potem odroczono to do soboty – mówił wczoraj Opowiecie.info dr Halski. – Następnie przyszła informacja, że w poniedziałek do godziny 13, ale około godziny 10 dostaliśmy kolejną informację, że jednak nie dotrą i będą dopiero we wtorek przed 13.00. Musieliśmy więc wszystkich, którzy mieli termin na poniedziałek, odwołać.
Wczoraj dr Halski podjął też decyzję, że we wtorek szczepienia na Toropolu rozpoczną się dopiero o godz. 13, dla tych z terminami wczorajszymi i dzisiejszymi jednocześnie.
Jedną z tych osób, która dziś znów przyszła się zaszczepić, a w poniedziałek odbiła od drzwi Toropolu, była pani Maryla z Opola.
– Całe szczęście, że wczoraj przeczytałam o tym wszystkim w Opowiecie.info, więc dzisiaj od razu przyszłam na Toropol, a nie do przychodni na Waryńskiego – mówi pani Maryla.
Ale wiele osób, które dzisiaj stały w kolejce do szczepienia, o tym nie wiedziało. Zamiast pod Toropol, trafiły najpierw – tak, jak informowały ich esemesy – do przychodni na Waryńskiego, by tam usłyszeć, że szczepienie są jednak przy ul. Barlickiego.
– Pani, my jak wariaty z Prudnika jedziemy na tego Waryńskiego, a tam nam mówią „Barlickiego” – skarży się Opowiecie.info pan Mirosław z Prudnika, stojąc w kolejce przed Toropolem, która sięgała aż do ulicy Powstańców Śląskich. – A do tego brałem w robocie wolne na poniedziałek, a musiałem jeszcze się szarpać o jeden dodatkowy dzień wolnego na wtorek.
Pani Lilianna z Łącznika też wzięła dzień wolny na poniedziałek. – Byłam wczoraj i dzisiaj znów – skarży się pani Lilianna. – Nie dość, że człowiek krążył po Waryńskiego, to jeszcze pod Toropolem nie ma gdzie zaparkować, bo tylu ludzi przyjechało.
Kiedy rozmawiamy, ktoś podjeżdża samochodem i krzyczy: „Co oni sobie nie myślą? Ludzie krążą po mieście jak debile!”.
Na szczęście „kilometrowa” kolejka przesuwała się dość szybko, okazało się, że na zaszczepienie wszystkich wystarczyły dwie godziny.
Było to możliwe, ponieważ w środku było siedem stanowisk rejestrujących i tyle samo do podawania szczepionek, więc niemal w tym samym czasie szczepiono siedem osób.
– Gdyby nie to, że drugi dzień trzeba było jechać i jeździć po Opolu, to organizacja w porządku – mówi pan Joachim ze Strzelec Opolskich. – Myślałem, że będzie gorzej, ale to szybko i sprawnie poszło.
Okazuje się więc nie po raz pierwszy, że gdyby o wielu sprawach decydowano na miejscu, w samorządzie, a nie daleko w Warszawie, uniknęlibyśmy podobnych sytuacji.