Roman Kirstein, pierwszy przywódca „Solidarności” na Opolszczyźnie, przywiózł dziś na Skwer Solidarności, którego był inicjatorem, swoje wnuki.

Choć nawoływał na manifestacjach na Placu Daszyńskiego do udziału w dzisiejszym święcie, nie spodziewał się tak licznego udziału ludzi różnych opcji politycznych.

– Zwykle przychodziło parę osób. Wojewoda, czy marszałek. Dzisiaj mamy tłum – przyznał. – To być może znak, że znów myślimy o jakimś poważnym porozumieniu – dodał.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.