Ponad piętnastoletnia obecność Polski, a zatem także województwa opolskiego w Unii Europejskiej, to tysiące projektów, dofinansowanych z funduszy unijnych. W województwie opolskim od  2004 roku zrealizowano ich ponad 12 tysięcy.

 24 miliardy 79 milionów złotych – to całkowita wartość  12 047 projektów unijnych zrealizowanych w regionie w latach 2004 -2020.  Ich  dofinansowanie unijne wyniosło 14 miliardów 212 milionów zł!

– Te pieniądze mieszkańcy regionu otrzymali dzięki naszej obecności w Unii Europejskiej – mówił na konferencji prasowej marszałek Andrzej Buła. – Staraliśmy się zrobić wszystko, żeby były one właśnie blisko mieszkańców, żeby ich wspierały, żeby pomagały w tworzeniu nowych miejsc pracy, zakładaniu działalności gospodarczej, żeby pomogły im się leczyć w super nowoczesnych warunkach, żeby mogli z nich korzystać nauczyciele i uczniowie, osoby starsze i niesamodzielne – wymieniał marszałek.

Dodawał, że można by długo wymieniać, co udało się dzięki funduszom w regionie zrobić. – Dlatego dziwi nas to, że ambicje i konflikty polityków powodują, że przestaje się myśleć o mieszkańcach i ich potrzebach. Nie o taką politykę staraliśmy się zarówno po roku 1989, jak i później, po wstąpieniu do UE. Czas na opamiętanie  – apelował Andrzej Buła, nawiązując do groźby polskiego weta do unijnego budżetu.

– Na pewno widzicie wielkie inwestycje w regionie w obszarze zdrowia, ostatnio choćby w walce z COVID-19 – mówił wicemarszałek Roman Kolek. – Unijne pieniądze służą wsparciu każdego mieszkańca, przeznaczane są na wyposażenie, nowoczesny sprzęt służący opolskim pacjentom. Tylko na ochronę zdrowia otrzymaliśmy z UE 305 milionów złotych. Kolejne ponad 550 milionów złotych to inwestycje w sferze edukacji. Do tego dochodzą następne pieniądze na tzw. edukacyjne projekty miękkie, wspomagające uczniów i nauczycieli – wymieniał. Wicemarszałek Roman Kolek podkreślał olbrzymią wartość działań na rynku pracy, zwłaszcza wspomagających osoby, które pracę utraciły, w zdobywaniu nowych kwalifikacji na tym rynku potrzebnych.  – Bez funduszy unijnych czeka nas zastój i mocne osłabienie Polski na rynku europejskim – przestrzegał.

– Kwoty i liczby projektów robią wrażenie, ale największe wrażenie robi to, jak się zmienia wokół nas rzeczywistość – mówił wicemarszałek Zbigniew Kubalańca, pokazując otoczenie, w którym odbywała się konferencja prasowa, czyli nowy budynek Miejskiej Biblioteki Publicznej czy przebudowany budynek Filharmonii Opolskiej. Podkreślał, że tego nie byłoby, gdyby nie środki europejskie. – Dziś wiele hoteli, pensjonatów czy gospodarstw agroturystycznych nie wyglądałoby tak, gdyby nie tabliczki na nich, informujące o modernizacjach z funduszy unijnych. W większości rankingów wyprzedzamy Włochy, wyprzedzamy Niemcy czy Francję, jeśli chodzi o standard hoteli trzy- i czterogwiazdkowych – informował Zbigniew Kubalańca i przestrzegał, że dziś stoimy w przededniu odebrania nam środków europejskich i pozostawienia nas w ogonku Europy.  – A nam zależy na tym, żeby nasi mieszkańcy mogli korzystać z dobrodziejstw środków unijnych, bo bez tego zastrzyku ogromnych pieniędzy tej rzeczywistości zmieniającej się wokół nas po prostu by nie było.

Członek zarządu województwa Szymon Ogłaza informował, że niemal 1 miliard 300 milionów złotych z funduszy unijnych przeznaczono tylko na inwestycje drogowe w województwie opolskim . – Każdy z nas niemal codziennie korzysta z tego wszystkiego, co na drogach dzięki pieniądzom z UE się zmieniło. Tylko na drogach wojewódzkich to 230 kilometrów nowo wybudowanych dróg, w tym kilka nowych obwodnic. Ale to także kolejne pieniądze i  obwodnice Nysy i Myśliny na drogach krajowych, to inwestycje drogowe w samym Opolu – wymieniał. Mówił, że pieniądze unijne to również niemal 1 miliard 300 tysięcy  złotych dla przedsiębiorców. Dzięki tym pieniądzom tylko w latach  2007 – 2020 w województwie opolskim powstało 4 921 nowych miejsc pracy. – Nie można w imię interesu partyjnego pozwolić na to, by nas, mieszkańców województwa opolskiego, mieszkańców Polski, pozbawiać tych możliwości – podkreślał.

– Jednym z wielkich beneficjentów bycia w Unii są rolnicy i obszary wiejskie – mówił członek zarządu województwa Antoni Konopka przypominając, że w województwie opolskim obszary wiejskie to niemal 95% powierzchni. – Sam również, jako mieszkaniec małej miejscowości, znam problemy komunikacyjne, edukacyjne, ochrony zdrowia, cyfryzacji, życia społeczno-kulturalnego na wsi. Wszystko to w olbrzymim stopniu udaje się rozwiązywać dzięki pieniądzom unijnym – mówił.  – A rolnicy opolscy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej otrzymują ponad 400 milionów złotych rocznie. Tylko w tej ostatniej perspektywie siedmioletniej daje to około 3 miliardów złotych. Proszę sobie wyobrazić, że tych pieniędzy nie byłoby w naszym województwie. Łatwo jest mówić z poziomu Warszawy, że damy sobie radę bez środków pomocowych. Ja uważam,  że w pierwszej kolejności odbije się to na tych najmniejszych społecznościach – dodawał.

Czego może nie być?

Marszałek Andrzej Buła przypominał, że po unijnym lipcowym szczycie wszyscy dostali wiatr w żagle. – Nasi samorządowcy złożyli do nas 648 pomysłów na zagospodarowanie pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy. My to zebraliśmy w 14 wiązek projektowych, bo rząd cały czas pracował nad tym Programem. Wysłaliśmy do Warszawy nasze projekty na łączną kwotę ponad 3 miliardów złotych, z których dziś już ponad 1 miliard 700 milionów złotych zostało zakwalifikowane do dalszych prac.  Więc dziś pytam posłów Zjednoczonej Prawicy z Ziemi Opolskiej – za co my to wszystko zrobimy? Kto nam zagwarantuje te pieniądze w Krajowym Planie Odbudowy?  – pytał retorycznie Andrzej Buła.

Czego może nie być? Czas na opamiętanie się w sprawie weta – wzywają opolscy samorządowcy

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.