Dotychczas była to kampania plakatowa. W Poznaniu już od listopada, w kilkunastu innych miastach Polski od grudnia. W Opolu jest na coraz większej ilości bilbordów. „Dziecko w sercu” ma być ripostą na Strajk Kobiet. Nie taka jednak była intencja autorki pracy.
Pojawiły się przy ulicy Sobieskiego, Kowalczyków, Łokietka, Fabrycznej, przy obwodnicy i w wielu innych miejscach – także w samym centrum przy ulicy 1 Maja. Bilbordy z wizerunkiem płodu, który otacza macica w kształcie serca.
Inicjatorem akcji jest miliarder ze Śląska, prezes Fundacji Nasze Dzieci – Edukacja, Zdrowie, Wiara z Kornic, Mateusz Kłosek. Jest on miedzy innymi członkiem rady nadzorczej katolickiego wydawnictwa Agape, założonego w 2001 r. przez Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, która publikuje modlitewniki, poradniki, pomoce katechetyczne, książki o tematyce religijnej, a także czasopismo „Miłujcie się!”.
Ostatni numer czasopisma w dużej części poświęcony był aborcji.
Kłosek i jego fundacja manifestują sprzeciw wobec aborcji. 1500 plakatów zawisło w w 11 miastach. Nie wiadomo ile jest bilbordów.
Początkowo grafika jest bez żadnych napisów. Dopiero po kilku tygodniach pojawia się hasło: Hospicja perinatalne. To promocja miejsc, w których matka ze śmiertelnie chorym dzieckiem w łonie może (albo musi, bo nie ma innego wyboru) czekać na poród i śmierć swojego dziecka.
Fundacja nie poinformowała oficjalnie o celu kampanii. Teraz wiadomo już, że ma wydźwięk antyaborcyjny i powstała w odpowiedzi na Strajk Kobiet i manifestacje związane z niezgodą na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r., zabraniającego przerywania ciąży w przypadku ciężkiej genetycznej lub śmiertelnej choroby płodu.
Tymczasem – na co zwrócili uwagę internauci, grafika mająca promować hospicja perinatalne pokazuje w pełni rozwinięte, zdrowe, dziecko, które wygląda jakby zaraz miało się urodzić. Dzieci ze śmiertelnymi wadami wyglądają zupełnie inaczej. Dodajmy, że aborcja nawet śmiertelnie chorego płodu w takim stopniu rozwoju i tak była zakazana. Poza tym grafika pokazuje samo dziecko. – Matki już tu nie ma, jakby nie była ona ważna – piszą internauci.
Paradoksalnie idea, która założył sobie Kłosek wraz ze swoja fundacją, stoi w całkowitej sprzeczności z postawą autorki ilustracji.
– Ta ilustracja została namalowana jako coś pozytywnego, jako uosobienie radości macierzyństwa, ale na pewno nie symbol ucisku kobiet – napisała na Instagramie Katia Glazkova. Sprzedaję to zdjęcie na microstock i każdy może je kupić. Nigdy jednak nie pomyślałam, że może być użyte do takiego politycznego celu. Jako kobieta i artystka w pełni popieram Polki w ich walce o prawo do dokonywania wyborów. Pamiętajcie co ten obraz na prawdę z sobą niesie – dodała Glazkova.
Żeby uciąć dyskusje i przestać się denerwować opublikowała kolejną pracę – tym razem oczywistą: ” Trzymaj się z dala od mojego ciała”. Tej ilustracji Kłosek już nie wykorzysta…
I jeszcze kwiatek z Poznania. Tam tak radzono sobie z antyaborcyjna kampanią:
Fot. melonik