2771 nowych przypadków koronawirusa w Polsce. Na Opolszczyźnie wykryto dziś 38. Czwarta fala nabiera rozpędu. Tymczasem szczepień coraz mniej.
Mimo to szefowa opolskiego SANEPIDu jest pełna optymizmu – Jesteśmy znacznie lepiej przygotowani na czwarta falę – mówi Anna Matejuk. Doświadczenie z poprzednich fal pozwala ominąć szereg barier. Zastosowano nowe systemy, pozwalające lepiej koordynować działania. – Szybki nadzór, dokładny wywiad epidemiologiczny ograniczy rozprzestrzenianie się wirusa, a to jest naszym głównym zadaniem: wychwycić i izolować osoby zakażone i ustalić wszystkie kontakty. W ubiegłym roku i wiosną dużo osób u nas chorowało – zdobywając odporność. Mimo wszystko sporo ludzi jest zaszczepionych. Nie mamy odporności populacyjnej ale znacznie większą niż przy poprzednich atakach wirusa. Najgorsze jest to, że ludzie zapomnieli, że mamy epidemię i nie stosują się do reżimu sanitarnego.
Istotnie w porównaniu z ubiegłym rokiem zakażeń jest o połowę mniej. Nie wiadomo jednak jak pandemia będzie się rozwijać.
– Oddział zakaźny w szpitalu wojewódzkim gotowy jest na przyjmowanie pacjentów – twierdzi ordynator Wiesława Błudzin. – Coraz więcej wiemy o tym wirusie, jednak maseczki, dystans społeczny i szczepienia są warunkami, by przejść jakoś przez ten okres. Tymczasem już słyszymy o nowych lekach, już nie szczepionkach tylko środkach leczących zakażonych, przyjmowanych doustnie. Lada dzień będą zatwierdzone w USA i potem prędko trafią do Polski.
– W odróżnieniu od Opola u nas jest źle – twierdzi Kazimierz Łukawiecki, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krapkowicach – Zamykamy szkołę za szkołą. Boję się tego co będzie dalej.- przyznaje.
Fot. melonik, Obraz Lothar Dieterich z Pixabay