Młodzi Nowocześni rozdawali ulotki i informowali o konieczności przyjęcia euro przez Polskę. Odwiedzili między innymi Opole, Brzeg i Kędzierzyn-Koźle. Mówili o korzyściach z tego wynikających. Obalali mity szerzone przez PiS na ten temat.
Wcześniej, wraz z posłem Witoldem Zembaczyńskim, spotkali się z dziennikarzami przed opolską siedzibą Narodowego Banku Polskiego, który podobno jest gwarantem jakości naszej waluty. – Najwyższa Izba Kontroli żali się na brak transparentności finansów publicznych i brak możliwości kontroli wydatków rządu – informował Poseł. – Tymczasem droga do euro prowadzi przez optymalizację wydatków publicznych i takie kształtowanie budżetu, aby nasze finanse nie były na kredyt. Ta akcja jest znakiem firmowym Nowoczesnej. Uważamy, że wejście do strefy euro podniesie przede wszystkim jakość życia Polaków – tłumaczył Zembaczyński.
– To jest akcja ogólnopolska realizowana przez nasze stowarzyszenie – mówił Andrzej Prendke, wiceprzewodniczący Nowoczesnej, przewodniczący Młodych Nowoczesnych. – Jesteśmy chyba najbardziej proeuropejskim stowarzyszeniem w Polsce. My mamy to szczęście, że przez większość życia żyjemy w Polsce, z której swobodnie podróżować po Europie i świecie. Dla nas euro jest zwyczajnie wygodne i chcemy korzystać z tego co nam otwarty świat daje. Wsłuchujemy się też w opinie ekspertów, którzy utwierdzają nas w przekonaniu, że wejście do strefy euro, ze to jest właśnie droga, którą powinniśmy iść.
Dawid Huczek, przewodniczący Młodych Nowoczesnych w regionie opolskim zwrócił uwagę na kłopoty jakie maja ze spłatami rat polscy kredytobiorcy. – W strefie euro takich problemów nie ma – przekonywał. – Europejski Bank Rozwoju stosuje stopy procentowe trzykrotnie niższe niż w Polsce – przez co raty kredytów nie sa tak mordercze jak u nas. Dlatego domagamy się, aby rozpocząć dyskusję na temat wejścia Polski do strefy euro – mówił Huczek.
– Jesteśmy pod siedzibą Narodowego Banku Polskiego, świątyni inflacji – mówił Zembaczyński. – Każdy, kto dziś robi zakupy widzi jaka mamy inflację i zdaje sobie sprawę jaka jest różnica między siedmioprocentową inflacją w strefie euro a dwudziestoprocentową u nas – podkreślał.
3 komentarze
Co ten Zembaczynski bredzi,większość ludzi w Niemczech i Holandii narzeka na euro. Wszyscy mówią że przed wejściem waluty euro było lepiej ,więcej w sklepie się kupiło,a to akurat prawda, bo pracowałam w Holandii jak były Guldeny i jak Euro,a Zembaczynski sam nie wie co mówi ,On nie ma zielonego pojęcia.
Ma Pani widać zatem nieaktualne informacje. Wszystkie badania opinii, a i praktyka wskazują zupełnie odwrotnie.
W sondażu Eurobarometr zrealizowanym w październiku i listopadzie 2021 roku 78 proc. obywateli strefy euro uważało, że euro jest dobrą rzeczą dla Wspólnoty. Z kolei 69 proc. ankietowanych uznało, że euro jest dobre dla ich krajów. Wśród dwóch najnowszych członków strefy euro – Łotwy i Litwy – kolejno 76 i 83 proc. obywateli podzieliło pogląd, że euro jest dobrą rzeczą dla UE. Natomiast 64 proc. Litwinów i 67 proc. Łotyszy było zdania, że euro jest korzystne dla ich krajów.
Czytaj więcej na: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/satysfakcja-z-euro-ilu-europejczykow-obecnie-jest-zadowolonych/
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,29421288,sa-pierwsze-dane-o-inflacji-w-chorwacji-po-przyjeciu-euro-smieja.html#do_w=52&do_v=478&do_st=RS&do_sid=603&do_a=603&s=BoxBizMT&do_upid=478_ti&do_utid=29421288&do_uvid=1675250239730