Chodzi Wiśniewski po swym gabinecie w opolskim ratuszu i myśli (choć to może za dużo powiedziane) i kombinuje: co by tu jeszcze….
A to wykombinuje plażę miejską, a to betonowe ławki przed ratuszem, a to centrum przesiadkowe w centrum miasta, a to donice z betonu – żeby było zielono – a to elektrownie podprowadzi sąsiadom, a w ogóle zabetonuje pól miasta, drzewa wytnie, bo po co one komu… No Mocarz! A takich pomysłów ma co chwilkę kilka. Stadiony, aquaparki, tężnie – kołaczą się w prezydenckiej głowie jak błyskotliwe wypowiedzi Jakiego, Kowalskiego i tego trzeciego, kelnera, którego nazwiska już nie pamiętam.. Bo to oni, czy Wiśniewski tego dziś chce czy nie, pozostają patronami jego urzędowania.
Ale prawda jest taka, że taki mamy rząd, jaki wybraliśmy; to Wiśniewskiemu opolanie powierzyli rządy w mieście i efekciarską klaką w sieci utwierdzają go w genialności.
Ale tym razem chyba coś pękło. Najnowszy pomysł ozdobienia placu Kopernika podobizną Ewy Demarczyk nie zyska raczej poparcia nawet najzagorzalszych sekciarzy. Nie sądzę, by Wiśniewski nie wiedział kim była Ewa Demarczyk. Może jednak dla niego, wielbiciela disco polo, była to, tak jak napisał pogardliwie jeden z internautów „gwiazdka popu”.
Trudno jednak, nawet wśród basujących mu opolan, znaleźć zdecydowanych zwolenników tego pomysłu.
Artysta Zbigniew Pelon, autor odsłoniętego właśnie szkaradnego pomnika poświęconego ofiarom pandemii Covid-19 na Cmentarzu Komunalnym w Opolu i jednocześnie autor projektu „brukalu” Ewy Demarczyk tak wyjaśnia swe intencje na portalu społecznościowym
„Sztuka pod nogami” – myślę, że to ciekawy pomysł. Inspiracją dla mnie była portugalska sztuka. Galeria pod nogami przechodniów to efekt żmudnej, acz niezwykle kreatywnej pracy anonimowych artystów calceteiros. „Nieskończoność powierzchni miejskich ulic, ciągle inspiruje nowych twórców. Fantastycznym przykładem romansu calçada portuguesa ze sztuką współczesną jest hołd ulic Alfamy dla wielkiej divy muzyki fado – Amália Rodrigues projektu portugalskiego artysty – VHILS. Zamyślony, pochyły profil artystki, w deszczowe dni, rzewnie płacze …”
List otwarty w tej sprawie skierował do prezydenta Opola Paweł Rynkiewicz, wieloletni partner życiowy Ewy Demarczyk
Szanowny Panie Prezydencie,
w przeddzień tegorocznego Święta Zmarłych, dotarła do mnie przykra wiadomość o projekcie upamiętnienia w Opolu wspaniałej Artystki, mojej wieloletniej życiowej partnerki Ewy Demarczyk.
Przyznam, że zburzyło mi to świąteczny spokój, ponieważ projekt wybrukowania, lub wymalowania twarzy Ewy na chodniku, czy asfalcie, po której biegają koty, psy i często też pijani ludzie, jest obrazą jej szlachetnego, artystycznego dorobku, o który przez całe życie dbała i mimo ceny, jaką bywało, że płaciła za niektóre wybory, nigdy nie pozwalała swego talentu obrażać. Jeżeli chcecie Państwo uhonorować wspaniałą pieśniarkę, czy doprawdy na żadnej ścianie w Opolu, nie ma już miejsca na stworzenie wiarygodnego, nie kiczowatego muralu.
Pragnę też dodać, że Ewa nie lubiła wybranego do Waszego projektu zdjęcia. Czy to nie ma dla Państwa znaczenia? Jednym z poważnych argumentów dla których Ewa Demarczyk przedwcześnie odeszła od śpiewania, było jej dostrzeżenie, jak łatwo decydują i dysponują pamięcią o cudzych dorobkach ludzie niekompetentni.
Proszę o uszanowanie jej wyjątkowości, artyzmu i także mało Państwu znanego wielkiego Człowieczeństwa. Mam nadzieję, że nie ma Pan wiele wspólnego z tym nieszczęsnym pomysłem i nie pozwoli Pan na tak nonszalanckie szarganie pamięci Ewy Demarczyk.
Z poważaniem
Paweł Rynkiewicz
Wieliczka 31.10.2022
Pomijając wszelkie inne względy: nie ma pieniędzy na gwałtownie potrzebny i obiecany remont ulicy Krapkowickiej, ale co tam…