Najbliższy, piątkowy koncert symfoniczny w FO w całości będzie poświęcony muzyce polskiej. Filharmoników Opolskich poprowadzi Sebastian Perłowski, a solistą wieczoru będzie znany opolskiej publiczności pianista Piotr Sałajczyk.

– Postacią splatającą losy twórców repertuaru tego koncertu jest Władysław Żeleński. Autor Koncertu fortepianowego Es-dur pochodził z Małopolski i od najmłodszych lat grał na fortepianie i organach. Instrumentalistą był niezłym, ale dość wcześnie to praca kompozytorska wysunęła się u niego na pierwszy plan. W tym zakresie pobierał nauki u Franciszka Mireckiego – opowiada Michał Grocholski, kierownik działu Organizacji i Promocji FO i dodaje:

– Później kształcił się w Pradze i Paryżu – formalnie i prywatnie; zdaje się, że był typem wiecznego studenta. Po powrocie do Polski i po śmierci Stanisława Moniuszki (którego uwertura do opery Halka zainauguruje wieczór) Żeleński objął klasę harmonii i kontrapunktu w warszawskim Konserwatorium Muzycznym. Jednocześnie dostojny i wirtuozowski oraz przesiąknięty polskimi rytmami Koncert fortepianowy powstał w początkach XX wieku, gdy Żeleński ponownie osiadł w Krakowie, stając się inicjatorem założenia uczelni muzycznej w tym mieście.

W Krakowie również urodził się (w roku uchwalenia Konstytucji 3 maja i śmierci Mozarta) wspomniany wcześniej Franciszek Mirecki

Mirecki był prawdziwym obieżyświatem – w 1814 roku wyjechał do ówczesnej stolicy muzycznego świata, Wiednia, gdzie spędził trzy lata na współpracy z Salierim czy Hummlem. Bywał na koncertach, słuchał najlepszych kompozycji instrumentalnych i oper, jakie powstawały w tamtym czasie. Potem jego droga prowadziła przez Wenecję, Paryż, Mediolan, Genuę i Lizbonę. Do grodu Kraka wrócił w 1838 roku, a zatem jedyna symfonia w dorobku Mireckiego powstała na polskiej ziemi.

– Ta muzyka o klasycznym wydźwięku, przypominająca mozaikę przeplatających się ze sobą motywów i niepozbawiona wymiaru kameralnego (druga część!) warta jest odkrycia na nowo – bo choć Mirecki osiągnął wiele i był znany sobie współczesnym, dziś jego twórczość należy niestety do dziedzictwa polskiej muzyki zapomnianej – przekonuje Grocholski.

Przypomnijmy: Władysław Żeleński był ojcem Tadeusza Boya-Żeleńskiego, pisarza i tłumacza, któremu zawdzięczamy m.in. przekłady Moliera, Woltera, Prousta czy Balzaka. Był lekarzem, który wiele zaangażowania poświęcił propagowaniu idei świadomego macierzyństwa, wcale nie tak popularnej w pierwszej połowie XX wieku.

Orkiestra Filharmonii Opolskiej
Piotr Sałajczyk – fortepian
Sebastian Perłowski – dyrygent

W programie:
Stanisław Moniuszko – Uwertura do opery Halka (9′)
Władysław Żeleński – Koncert fortepianowy Es-dur op. 60 (31′)
Franciszek Mirecki – Symfonia c-moll (40′)

Fot. Michał Grocholski

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze