W najbliższy wtorek o godz. 12.15 w Radzikowicach pod Nysą odbędzie się ceremonia wbudowania kamienia węgielnego pod budowę fabryki komponentów do produkcji katod w akumulatorach samochodów elektrycznych.

To jedna z największych inwestycji w historii Opolszczyzny. Zakład belgijskiej firmy Umicore powstanie na działce o powierzchni 72 hektarów. Oprócz fabryki, inwestor chce tam wybudować centrum badawczo-rozwojowe oraz farmę fotowoltaiczną.

Budowa fabryki ma się zakończyć za 9 miesięcy, pracę w Radzikowicach znajdzie około 800 osób, a docelowo nawet ponad tysiąc. To praktycznie rozwiąże problem bezrobocia w okolicach Nysy.

Umicore szacuje koszt całej inwestycji na około 700 milionów euro. Zakład w Radzikowicach będzie trzecią tego typu fabryką na świecie, a pierwszą w Europie.

Umicore to międzynarodowa firma z siedzibą w Brukseli, zajmująca się technologią materiałową. W swoich zakładach zatrudnia ponad 10 tys. pracowników, a jej roczne przychody szacuje się na około 12 mld euro.

Na ceremonię wbudowania kamienia węgielnego w Radzikowicach przyjedzie Marc Grynberg, prezes Umicore. Obecni mają także być władze województwa opolskiego oraz przedstawiciele rządu.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.