Nie wytrzymali i po wczorajszej skandalicznej aferze w sejmie z marszałkinią Witek w roli głównej wyszli dziś znów na ulicę. Tu już nie chodzi o TVN, sądy, szkoły, pielęgniarki, LGBT, czy… można by tak długo wymieniać. Chodzi o bezczelne łamanie prawa, podważanie konstytucji, naszych międzynarodowych traktatów, złodziejstwo i kłamstwo. I wszystko w imię Boga i pod jego sztandarami. Lada moment znajdziemy się w sytuacji, w której nawet wybory nie pomogą, bo wiadomo, kto będzie liczył głosy…
Prof. Ewa Łętowska: – Nie było spełnionych przesłanek z art.189 regulaminu Sejmu, aby reasumować przegrane głosowanie. Pomyłka posła w głosowaniu, czy przegrana w głosowaniu – nie jest (wedle wiedzy o prawie ) wymaganą przez regulamin „uzasadnioną wątpliwością”. Upadek parlamentaryzmu dokonał się jawnie, na oczach opinii publicznej, dzięki bezpośredniej transmisji telewizyjnej. Praktyczna ilustracja tego, co wiemy dzięki niezależnym (od rządu) mediom.
Bez prawdy, bez wolnych mediów nie będzie wolnych wyborów, które mogłyby odsunąć PiS od władzy. Dla PiS zwycięstwo kłamstwa jest więc niezbędne do przetrwania. A dla społeczeństwa demokratycznego warunkiem przetrwania jest prawda. I o to właśnie toczy się ta walka. Dlatego my, wolni ludzie – wychodzimy na ulicę, aby bronić naszego prawa do prawdy. I wygramy, bo właśnie tak rodzi się solidarność i budzi się nadzieja. A trzęsą się portki pętakom.