Apel, gra terenowa, ognisko obrzędowe, a przede wszystkim wspomnienia i śpiew przy akompaniamencie gitar. Tak w wielkim skrócie opisać można zlot harcerzy, instruktorów i przyjaciół Hufca ZHP Opole-Rejon. Wydarzenie odbyło się w dniach 11-12 maja na Górze Świętej Anny.
– „Wspomnienia to do siebie mają, że chcesz, czy nie chcesz, wracają” – te słowa harcerskiej piosenki przyświecają naszemu spotkaniu – mówi harcmistrz Józefina Małyszka-Kodrzycka, wieloletnia komendantka Hufca ZHP Opole-Rejon, jedna z organizatorek zlotu – Choć hufiec nie istnieje, ludzie pozostali, a łączą ich wspólne wspomnienia. Chcemy je pielęgnować, dzielić się nimi, utrzymywać ten kontakt i wspólnie spędzać czas.
Zlot zorganizowano po raz drugi. Poprzedni miał miejsce rok temu w Turawie. Wielu harcerzy spotkało się wówczas po raz pierwszy po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach. Zainteresowanie wydarzeniem było spore, bo w pierwszym zlocie wzięła niemal setka osób. W tym roku uczestników było trochę mniej, jednak, jak zgodnie przyznawali, wspomnień i wzruszeń, było co najmniej tyle, co poprzednim razem. Początek rozmowy najczęściej od słów „a pamiętacie jak”. Dalej następowały opowieści o tym jak organizowało się obozy czy rajdy na kilkaset osób, festiwale. Uczestnicy przypominali sobie żarty, które zwykli robić w ostatniej nocy przed zakończeniem obozu i inne przygody, które przeżyli podczas harcerskich wydarzeń, w których wspólnie brali udział.
Swoimi doświadczeniami z uczestnikami zlotu podzielił się dh Ryszard Druch, który przez trzydzieści lat mieszkał w Ameryce i tam propagował polską sztukę i kulturę. Druch opowiedział historię amerykańskiego żołnierza, który na strychu swojego rodzinnego domu odnalazł kufer z pamiątkami babci. Jak się okazało babcia miała polskie korzenie, a Ryszard Druch pomógł mężczyźnie w odnalezieniu rodziny w Polsce. Przygodę opisał w książce, którą zatytułował słowami Amerykanina, jakie ten wypowiedział po polsku w wywiadzie dla telewizji – „Ja kocham Polska”.
Uczestników zlotu odwiedził zastępca komendanta Chorągwi Opolskiej hm Adam Panczocha. – Cieszę się, ze po tylu latach nadal tworzycie tak zgrane towarzystwo. Mam nadzieję, że podczas pracy z młodymi harcerzami będziemy mogli wykorzystać Wasze doświadczenie i spotkamy się na wspólnym zlocie – mówił podczas ogniska obrzędowego.
Wiele emocji i radości dostarczyła uczestnikom wydarzenia specjalnie na tę okazję przygotowana gra terenowa. Korzystając ze wskazówek zawartych w kopertach ukrytych w różnych zakątkach Góry Świętej Anny, rozwiązując zaszyfrowane wiadomości, harcerze dotarli do pomnika przy amfiteatrze, gdzie ukryty był skarb, którym były cukierki.
– Już dawno się tak nie bawiłam. Przypomniałam sobie dawne zabawy, w których sama brałam udział, a potem organizowałam dla młodszych harcerzy na obozach – mówiła jedna z uczestniczek zlotu.
Kolejny zlot harcerzy, instruktorów i przyjaciół Hufca ZHP Opole-Rejon organizatorzy zapowiadają na przyszły rok.