Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD krótko zrelacjonowała wcześniejszą dzisiejszą manifestację pod urzędem wojewódzkim ( można czytać i oglądać tutaj: https://tiny.pl/wxnhr) Zrelacjonowała także ostatnie wydarzenia w polskim sądownictwie, miedzy innymi słynną już „grę w kulki” Manowskiej, działania pozorujące ustawianie żądanych przez UE kamieni milowych tak naprawdę będących kpiną z demokracji, samorządności, praworządności i uczciwości.
Wolni Ludzie stawili sie przed sadem Okręgowym w Opolu na placu Ignacego daszyńskiego mimo wciąż panującego upału. Godz 19, 30 stopni Celsjusza. Dziś dzień solidarności z represjonowanymi sędziami
– 9 sierpnia obserwowaliśmy z zażenowaniem „losowanie ” sędziów i neo-sędziów do kolejnej neo-izby, mającej zastąpić niesławną izbę dyscyplinarną – Besz-Janicka prześwietlała działalność aparatu Ziobry. – Jednak kabaretowe sztuczki z kulkami pani Manowskiej niczego nie zmieniają, bo to ostatecznie prezydent, czyli władza wykonawcza, będzie wybierać sędziów – konstytucyjnie odrębną i niezależną władzę sądowniczą. W niczym nie poprawia to sytuacji represjonowanych sędziów. To tylko kolejna nieudolna próba ukrycia przed Komisją Europejską prawdziwych intencji reżimu PiS.
W tej sprawie zostało opublikowane stanowisko części członków Kolegium Sądu Najwyższego
Prof. Łętowska w niezwykle obrazowy sposób przedstawiła sprawę.: Kompletnie nie rozumiem dlaczego obecny ustawodawca uważa, że wybór przez prezydenta 11 ki spośród 33 wylosowanych ma być jakościowo czym innym niż analogiczna decyzja tegoż prezydenta , polegająca na wyborze spośród całej populacji aktualnego SN. I to wskazuje wyraźnie, że IOZ SN jest – gdy idzie o skład osobowy – czystą kreacją prezydenta. Chyba o kompetencję konstytucyjną lepiej nie pytać (ani szukać).
Powiedzmy, że mamy zrobić tartę z gruszkami. Gruszki powinny być ekologiczne, niepryskane. Konstytucja, pardon – receptura – nasza, własna, znana naszej klienteli, to gwarantuje. Kupiliśmy dwa kilo gruszek z gwarantowanego źródła. Do tego dosypano nam 1/3 : niewiadomego pochodzenia, wysoce prawdopodobne, ze od ogrodnika stosującego niedozwolone opryski, co gorzej, część już innego gatunku i ulężonych, co powoduje, że gotowe ciasto będzie miało gorszy smak, bo ulężone gruszki zepsują smak całości. Wszystkie razem owoce zostają obrane, leżą gotowe do położenia na tarcie. Zorientowawszy się w sytuacji, lamentujemy, że wypiek będzie nieudany, bo testerów mamy wymagających – no i żądających zaświadczenia o ekologiczności produktu. Oni chcą to kupić, wierząc w to, co napisano w naszej własnej recepturze. Życzliwy cukiernik powiada – co za problem, wyeliminujemy 1/3 gruszek i będzie OK. Przecież 2/3 gruszek było niepryskanych. No i odkłada z pomieszanego razem wkładu gruszkowego 2/3, a 1/3 eliminuje, zapewniając testującego, że na gotowym cieście leżą gruszki odpowiadające ekologicznym wymaganiom. Myślę, ze zabiegi pomocnego cukiernika nie zapewniły ani tego, aby gruszkowa tarta odpowiadała certyfikatom ekologiczności, ani wymaganiom receptury, ani wreszcie nie będzie miała smaku, jaki powinna mieć – cytowała prof. Łętowską Besz-Janicka.
Nie zapomniała Besz- Janicka o Igorze Tuleyi, który był bohaterem ostatnich obrzydliwych zabiegów ekipy Ziobry. Wspomniała też wszystkich sędziów, którzy są nadal bezprawnie odsunięci od orzekania. Opowiedziała także powracającą jak bumerang sprawę sędzi Beaty Morawiec. Ziobro nie potrafi się pogodzić z faktem, że Morawiec się broni i że żaden sąd, nawet ten, który mu podlega nie potrafi sędzi złamać. A metody są paskudne:
We wtorek 9 sierpnia 2022 roku sędzia Katarzyna Król z Sądu Rejonowego Katowice-Wschód nie zgodziła się na dobrowolne poddanie karze Marka B. i zwróciła sprawę prokuraturze. Gdyby sąd zatwierdził taki wniosek – wydając wyrok skazujący, przesądzający o winie B. – to prokuratura mogłaby potem pokazywać to orzeczenie i mówić, że sąd potwierdził, że doszło do skorumpowania odważnej i niepokornej sędzi. Plan jednak nie wypalił. Sędzia orzekła, że obciążające Morawiec jego wyjaśnienia są wątpliwe i sprzeczne w zakresie okoliczności rzekomego wręczenia telefonu oraz jego marki. Dlatego sędzia Król orzekła, że sprawa nie jest „przygotowana” przez prokuraturę do wydania wyroku przez sąd. Orzeczenie jest ważne, bo pokazuje ile zostało ze sprawy, którą Prokuratura Krajowa uderzyła w Morawiec i środowisko krakowskich sędziów, znanych na całą Polskę z obrony niezależności sądów.
Besz-Janicka wspomniała także o liczniku kar – pamiętajmy, że płacimy codziennie milion euro!
Bardzo źle znoszący upały mecenas Jacek Różycki zapewnił, że mimo chwil zwątpienia wciąż stać będzie razem z Wolnymi Ludźmi i Igorem Tuleyą.